Osoby prowadzące działalność gospodarczą skupiają się zwykle, co całkiem zrozumiałe, na twardych danych, liczbach i wskaźnikach. Jednak źródła sukcesów firm, a także przyczyny ich porażek tkwią na głębszym, aczkolwiek niedocenianym poziomie. Chodzi o proces komunikowania. Nieprawidłowy obieg informacji w organizacji jest jak ciężka choroba tocząca ją od środka – tym groźniejsza, że często niezdiagnozowana. Wypracowanie efektywnego modelu komunikacji wymaga przede wszystkim identyfikacji i eliminacji tzw. wąskich gardeł. Jak wygląda to w praktyce?
Prowadząc działalność gospodarczą nie sposób w niej nie wykorzystywać różnego rodzaju sprzętów, maszyn, samochodów czy zwykłych narzędzi codziennego użytku. Wszystkie te przedmioty stanowią majątek przedsiębiorstwa, które służy podczas wykonywania czynności związanych z działalnością. Jedne przyczyniają się do powstania przychodu bezpośrednio, a inne pośrednio stanowiąc koszt podatkowy działalności. Jednak, jak powinien postąpić podatnik, gdy dany składnik majątku jest już niepotrzebny w firmie? Sprzedać go lub wycofać na cele prywatne.
System wypracowany przez koncern Toyoty, określany jako Toyota Way, jest szczególną kulturą zarządzania. Dlaczego "szczególną"? Przecież nie jest ani ukrywana w tajemnicy, ani nie jest skomplikowana, co do zasady. Jest możliwa do wykorzystywania w przedsiębiorstwach dużych i małych; produkcyjnych i usługowych. Można ją z powodzeniem stosować poza biznesem np. w strukturach militarnych; w służbie zdrowia; urzędach municypalnych i w innych, dowolnych organizacjach.
Polacy, pod względem liczby funkcjonujących przedsiębiorstw – 3,8 mln w sektorze MSP – należą do najbardziej przedsiębiorczych narodów w Europie. Biorąc pod uwagę te statystyki, można by dojść do wniosku, że założenie firmy, która z powodzeniem rozwinie swoją działalność to nic trudnego. Ale czy faktycznie tak jest? Z jakimi wyzwaniami muszą poradzić sobie „młodzi przedsiębiorcy”, aby firma faktycznie okazała się sukcesem?
Biorąc kredyt hipoteczny, cieszymy się, że wreszcie spełnimy marzenie o własnym domu lub mieszkaniu. Zakładamy, że wszystko dobrze się ułoży – będzie nas stać na jego urządzenie, spłatę rat i stałe opłaty. Rzeczywistość bywa jednak inna. Jeśli nie regulujemy na czas rat kredytu, bank może przekazać naszą sprawę do firmy obsługującej zadłużenie. Co wtedy robić? Przede wszystkim nie panikować, bo wbrew pozorom to dobre rozwiązanie.