Transport z Chin. Niekończące się problemy globalnego transportu oceanicznego sprawiły, że ostatnie dwa lata były okresem dynamicznego wzrostu przewozów kolejowych z Chin do Unii Europejskiej, a kolej zaczęto nawet postrzegać, jako alternatywę dla szlaków morskich. W rzeczywistości jednak towary wjeżdżające do Unii po torach nie przekraczają nawet 3% całkowitego importu pod względem masy i 5% wartości sprowadzanych dóbr. Pandemia przyczyniła się co prawda do wzrostu popularności Żelaznego Jedwabnego Szlaku, ale chiński pomysł na ten model transportu i tak zakładał silny wzrost. Kiedy skończą się kłopoty w portach, towary europejskich firm ponownie wrócą na statki.
Eksport a ryzyko kursowe. Odpracowując straty wywołane pandemią polski eksport mocno się rozpędził, zwracają uwagę eksperci Akcenty, międzynarodowej instytucji płatniczej. W porównaniu do I połowy w 2020 r., gdy obroty handlowe spadły (o 7 proc. r/r), w I półroczu br. sprzedaż nie tylko udało się odbudować, ale jeszcze dodatkowo rozwinąć. Eksport liczony w euro wzrósł bowiem wg danych GUS aż o blisko 23 proc. w porównaniu do wyniku zanotowanego na koniec czerwca w czasie pierwszego lockdownu. Podobny przyrost zanotował także import (o 23,6 proc.). Eksperci zwracają też uwagę na rosnące ryzyko kursowe w eksporcie.
Pomimo kilkuprocentowego spadku emisji CO2 w żegludze na obszarze EOG, możliwej dalszej redukcji zanieczyszczeń w tym roku oraz planowanego włączenia transportu morskiego do unijnego systemu handlu emisjami (EU ETS), osiągnięcie celów klimatycznych zaproponowanych na rok 2030 wciąż stoi pod znakiem zapytania. Zostało zbyt mało czasu, flota jest zbyt młoda, a przepisy IMO powolne i niewystarczające. Unia chce kar i dodatkowych obostrzeń, ale na zagrożenia klimatyczne reaguje także branża transportowa.
Od przyspieszenia transportu, przez ochronę klimatu, większą widoczność i bezpieczeństwo ładunków, po ochronę zdrowia i życia zatrudnionych przy obsłudze globalnego łańcucha dostaw. Korzyści płynące z wdrażania nowości technologicznych w logistyce liczone są już w dziesiątkach, a to dopiero początek cyfrowej rewolucji. Logistyka będzie napędzać rynek robotyzacji usług profesjonalnych na świecie, już dziś wykorzystuje Blockchain, Big Data, Internet rzeczy i 5G, reszta technologii to wyłącznie kwestia czasu.
Od 1 czerwca 2020 r., zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 29 maja 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, obowiązuje nakaz określonego sposobu przemieszczania się w przewozie drogowym osób. Nakaz ten dotyczy przewozu w tym samym czasie nie więcej osób niż wynosi liczba miejsc siedzących albo połowa liczby wszystkich miejsc siedzących i stojących, określonych w dokumentacji technicznej lub dokumentacji techniczno-ruchowej środka transportu albo pojazdu, przy jednoczesnym pozostawieniu co najmniej połowy miejsc siedzących niezajętych. Nakaz ten dotyczy wszystkich krajowych i międzynarodowych, publicznych i niepublicznych, zarobkowych i niezarobkowych przewozów drogowych autobusami. Ograniczeń tych nie stosuje się w odniesieniu do środków transportu specjalnego przeznaczonego do przewozu osób niepełnosprawnych.
30 marca 2020 r. z inicjatywy ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka, ministrowie ds. transportu Polski, Węgier, Litwy, Łotwy, Bułgarii, Rumunii, Malty i Cypru wystosowali do Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, Przewodniczącej Komisji Europejskiej i Prezydencji Chorwackiej w Radzie UE list z apelem o zawieszenie prac nad częścią socjalną i rynkową Pakietu Mobilności do czasu zakończenia pandemii COVID-19.
Opublikowane już oficjalne wartości indeksów PMI za styczeń 2020 nie odzwierciedlają jeszcze skali obaw gospodarczych związanych z trwającą w Chinach epidemią koronawirusa 2019-nCoV. Ekonomiści z Euler Hermes uważają jednak, że jej wpływ na chińską gospodarkę i resztę świata będzie dość znaczący. Osłabienie wzrostu chińskiego PKB może wynieść około 1 punktu procentowego r/r i wystąpić głównie w 1. kwartale 2020 roku. Przedłużająca się przerwa w aktywności Chin może skutkować zakłóceniami w zakresie niektórych łańcuchów dostaw, takich jak łańcuchy w branżach wyrobów chemicznych, sprzętu transportowego, tekstyliów i elektroniki. Pięć największych gospodarek, które potencjalnie mogą ucierpieć z powodu takich zakłóceń, to Tajwan, Korea Południowa, Holandia, Węgry i Indonezja.
Dekady zaniedbań polskiej infrastruktury towarowej sprawiły, że wkrótce możemy być postrzegani jako wąskie gardło na szlaku wymiany handlowej z Azją. Nic więc dziwnego, że słabo wypadamy w globalnych rankingach oceniających wydajność logistyczną państw, skoro brakuje tak podstawowej infrastruktury, jak elektryfikacja tras dojazdowych do terminali przeładunkowych. Od lat nie możemy uporać się także z Hamburgiem, nazywanym „największym polskim portem”, który wciąż obsługuje ok. 15 proc. wszystkich polskich operacji kontenerowych.
12 grudnia 2019 r. przedstawiciele Rady Europy i Parlamentu Europejskiego uzgodnili przepisy, które od 2021 roku będą obowiązywać przewoźników w UE. Nie ma zgody na pakiet mobilności w takim kształcie. Jego akceptacja byłaby nieuczciwością wobec wszystkich firm, którym z dnia na dzień coraz trudniej jest funkcjonować na europejskim rynku - uważa Związek Pracodawców „Transport i Logistyka Polska", członek Konfederacji Lewiatan. Założenia kompromisu, to wciąż nadal śmiertelna pułapka dla polskiego transportu, ale i transportu z Litwy, Rumunii, Chorwacji, Węgier i Bułgarii.
Udział Polski w unijnej strukturze frachtu lotniczego jest niemal niezauważalny, choć nasza przestrzeń powietrzna jest jedną z najruchliwszych w Europie. Ruch towarowy nad Polską jest wręcz ogromy, problem polega na tym, że nikt u nas nie ląduje. Brakuje nie tylko infrastruktury, ale także wiedzy polskich eksporterów, jak efektywnie wykorzystać możliwości transportu lotniczego.