Koronawirus niszczy branżę transportową - apel do państwa
REKLAMA
REKLAMA
Bez wsparcia państwa branża transportowa przegra z koronawirusem
REKLAMA
Koronawirus ma coraz większy wpływ na sytuację w polskiej gospodarce – jako pierwszy uderzenie otrzymała branża transportu drogowego – zarówno osób jak i rzeczy. W pierwszym przypadku obrót spadł o katastrofalne 97 proc., w drugim – już o ok. 30 proc. Należący do Pracodawców RP Związek Międzynarodowych Przewoźników Drogowych (ZMPD) zaapelował do rządu o wsparcie.
REKLAMA
– Musimy przygotować się na scenariusz, w którym za chwilę te dane mogą zostać tylko optymistycznym wspomnieniem – podkreśla prezes ZMPD i wiceprezydent Pracodawców RP Jan Buczek, który wraz ze sztabem ZMPD monitoruje stale zmieniającą się sytuację na rynku. Branża międzynarodowego transportu drogowego jest niezwykle wrażliwa na każde wahnięcie koniunktury, dlatego każda zmiana – np. ceny paliwa czy ograniczenia, które próbują wdrożyć państwa Europy Zachodniej w tzw. Pakiecie Mobilności – powoduje wśród przewoźników nieprzespane noce.
Polecamy: Przewodnik po zmianach przepisów 2019/2020
– Przez koronawirusa drastycznie spadają obroty w branży, nie jesteśmy w stanie finansować nawet kosztów stałych. Czekamy na kompleksową propozycję pomocy od rządu, potrzebną zwłaszcza najmniejszym podmiotom, których jest najwięcej. Ta pomoc powinna być udzielona szybko, zanim te firmy po prostu poupadają – mówi Jan Buczek.
REKLAMA
Przewidywania ekspertów, co do sytuacji kryzysowej związanej z rozprzestrzenianiem się koronawirusa powodującego chorobę COVID-19 mówią o co najmniej kilkumiesięcznym okresie, łagodnie mówiąc, niepewności. Jak podkreśla prezes ZMPD, dla kierowców zawodowych powinny być dedykowane specjalne instrukcje dotyczące, dzięki którym będzie można zapobiec lub co najmniej mocno ograniczyć możliwość zarażenia się koronawirusem.
– Konieczne jest przede wszystkim bezwzględne przestrzeganie podstawowych zasad higieny, a także odpowiednie dezynfekowanie kabiny ciężarówki. Przestrzeganie podstawowych zasad higieny i wzmożona czujność – to przewoźnicy i ich pracownicy robili i będą robić nadal. Jednak wyjątkowa sytuacja wymaga wyjątkowych działań – z udziałem przedstawicieli polskiego rządu – mówi Jan Buczek, który wystosował do premiera Mateusza Morawieckiego pisma z prośbą o pomoc. Ich efektem było m.in. zwołane w trybie pilnym w Ministerstwie Infrastruktury spotkanie przewoźników z przedstawicielami resortów infrastruktury, finansów i rozwoju.
Propozycje ZMPD to: umożliwienie otrzymania spłacanego przez 4-5 lat kredytu obrotowego przyznawanego na preferencyjnych zasadach, odroczenie lub zawieszenie płatności na rzecz ZUS oraz płatności składek z tytułu PIT-4. – Nie prosimy o jałmużnę – kredyty spłacimy co do złotówki. Chcemy tylko przetrwać ten niezwykle niebezpieczny dla naszych przedsiębiorstw moment. Oczekujemy od polskiego rządu odpowiednich działań – nigdy wcześniej nie prosiliśmy rządu o jakąkolwiek pomoc – mówią Jan Buczek i prezes Polskiego Stowarzyszenia Przewoźników Autokarowych Rafał Jańczuk.
– Już otrzymujemy informacje, że kierowcy odmawiają podejmowania pracy na kierunkach zagrożonych epidemią koronawirusa – relacjonuje prezes ZMPD. – Chcemy spotkać się z premierem Morawieckim i przedstawić mu szczegóły sytuacji w naszej branży. Państwo może nam pomóc chociażby obniżając akcyzę od paliw wykorzystywanych do realizowania transportu – dodaje. Jak podkreśla, lada moment u drzwi firm transportowych mogą stanąć przedstawiciele firm leasingowych, banków, ZUS, czy urzędów skarbowych.
Jak informuje ZMPD, Minister Infrastruktury Andrzej Adamczyk podjął decyzję o organizacji kolejnego spotkania z branżą transportową, które odbędzie się 13 marca w siedzibie ministerstwa. Mają w nim wziąć udział także przedstawiciele Kancelarii Premiera, oraz ministerstw: Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz Przedsiębiorczości, a także innych organizacji skupiających przewoźników. Wówczas prawdopodobnie zostaną przekazane informacje dotyczące szczegółów pomocy dla branży.
REKLAMA
REKLAMA