Tego typu umowy dotyczą sytuacji, w której konsument zamawia u przedsiębiorcy wykonanie jakiejś rzeczy ruchomej – na przykład odbitek fotograficznych, stołu, garnituru szytego na miarę, wybudowanego domu itp. Istotą jest tutaj rezultat – powstanie dzieła, które odpowiada właściwościom określonym w umowie. Tak naprawdę konsumenta nie interesuje tu nakład pracy, którą włożył przedsiębiorca, jej rodzaj ani zakres. Ważny jest dopiero jej rezultat – i dopiero on stanowi podstawę wypłaty wynagrodzenia.
Każdy z nas spotykał się z sytuacją, w której przedsiębiorca np. sprzedał wadliwy towar, czy też nie wypłacił należnej kwoty ubezpieczenia, zatem wykonał umowę nienależycie. Jeżeli wezwanie przedsiębiorcy do należytego wykonania umowy okazało się nieskuteczne, konsumentowi pozostaje dochodzenie roszczeń na drodze postępowania przed sądem powszechnym lub sądem polubownym. Co zatem jest korzystniejsze, biorąc pod uwagę koszty i czas związany z niniejszym postępowaniem?
W umowie o dzieło wystarczy, że strony wskażą jedynie podstawę do ustalenia wynagrodzenia należnego dla przyjmującego zamówienie, bowiem przepisy prawa określają, że wskazanie konkretnej kwoty nie jest konieczne. Określenie wynagrodzenia za dzieło z góry, wydaje się być często zawodne, zwłaszcza w przypadku, gdy zajdzie konieczność przeprowadzenia prac, które nie były przewidziane w zestawieniu prac.
Wzrost cen surowców, materiałów, energii czy robocizny może się często okazać dużym zaskoczeniem dla kontrahenta, niedostosowanego do nowej sytuacji na rynku, szczególnie kiedy spełnienie świadczenia odłożone jest w czasie. Aby uchronić się przed spadkiem siły nabywczej pieniądza spowodowanego inflacją, można załączyć do umowy klauzulę waloryzacyjną. Waloryzacja polega na przeliczeniu oznaczonej kwoty (świadczenia) według określonego kryterium.
Przeciętnemu Polakowi nie jest potrzebna wiedza na temat funduszy luksemburskich, obligacji śmierci lub obligacji katastrofalnych. Ale dla fanów wiedzy, pytań, odpowiedzi i porad, to świetna okazja do poszerzenia horyzontów. Zobaczyć jak ludzie zarabiają pieniądze w sposób o jakim nam się nie śniło to znaczy odkryć nowy sposób myślenia, działania, patrzenia na świat. Porzucić ograniczenia i wejść na nowe ścieżki. To bardzo inspirująca lektura.
Tak jak istnieje cała gama wierzycieli (cierpliwi, niecierpliwi, agresywni, etc.) tak i wśród dłużników można wyróżnić kilka typowych portretów psychologicznych. Eksperci firmy windykacyjnej KRUK S.A. stworzyli ciekawą typologię dłużników. Ze swojej bogatej praktyki wyłonili typy dłużników: współpracujących, depresyjnych, agresywnych, z poczuciem mocy oraz dłużnika tak-tak.