Jako kraj członkowski Unii Europejskiej, Polska otrzymuje duże środki na rozwój gospodarczy. Udzielane wsparcie finansowe przeznaczane jest m. in. na wzrost konkurencyjności polskiej gospodarki, poprawę zatrudnienia i życia obywateli, rozwój nowych technologii. Wsparcie finansowe udzielane jest za pośrednictwem różnego rodzaju programów i funduszy. Jak pokazują statystyki, polscy przedsiębiorcy chętnie korzystają z tego rodzaju wsparcia finansowego, celem rozwoju swojej firmy i podniesienia jej konkurencyjności. Jednakże środki z funduszy to nie tylko korzyści, ale też pewne zagrożenia.
Jak pokazują statystyki upada 9 na 10 start-upów[1]. Oprócz rozsądku oraz solidnego przygotowania ekonomicznego, do rozpoczęcia działalności biznesowej niezbędna jest znajomość podstaw prawa handlowego, cywilnego, a nawet autorskiego. Mimo iż start-upy są jedynie etapem przejściowym w rozwoju organizacji, w świetle prawa polskiego nie różnią się niczym od innych przedsiębiorstw - tłumaczy dr Mariusz Bidziński, Szkoła Prawa Uniwersytetu SWPS.
Start każdego biznesu wymaga przede wszystkim innowacyjnego pomysłu, który będzie w stanie przebić się przez konkurencję i zacząć funkcjonować na rynku na stabilnej pozycji. Nie każda firma ma aspiracje bycia liderem, jednak kwestia zaistnienia, pokazania swoich możliwości i osiągnięcia zysków jest bardzo istotna. Pierwsze kroki bywają trudne, ponieważ wiążą się z dużą ilością formalności, a przede wszystkim z wkładem pieniężnym, który będzie w stanie pokryć wszystkie wydatki w pierwszych miesiącach działalności. I na takie sytuacje warto się przygotować, wcześniej sprawdzając np. opcje pożyczek dla nowych firm.
Wielka Brytania uznawana jest za kraj przyjazny dla przedsiębiorców - dzięki liberalnemu prawu, niskim podatkom, wysokiej kwocie wolnej od podatku, niskim składkom ubezpieczeniowym, nieskomplikowanym obowiązkom z zakresu księgowości oraz przyjaznemu nastawieniu urzędów wobec przedsiębiorców. Jednak, bez względu na te pozytywne cechy, przedsiębiorca powinien zdobyć wiedzę, umożliwiającą uniknięcie pomyłek, mogących skutkować przykrymi konsekwencjami.
Tylko nieznaczne przyspieszenie w gospodarce oraz utrzymująca niska inflacja utrudniają tworzenie budżetu na 2015 rok – podkreśla minister finansów. W przyjętym w środę projekcie budżetu rząd obniżył prognozę wzrostu PKB z 3,8 proc. do 3,4 proc., głównie przez wyhamowanie w gospodarkach strefy euro oraz rosyjskie embargo. To obniży wpływy do budżetu. Za to wydatki będą rosnąć, m.in. w związku ze zmianami w uldze prorodzinnej, w waloryzacji rent i emerytur czy zwiększonymi wydatkami na obronność.