Globalna euforia na rynkach akcji w środę okazała się na razie jednorazowym „wybrykiem”. Rozważania, czy miała racjonalne podstawy i czy dziś się one rozleciały, do sensownych wniosków raczej nie doprowadzą. Trzeba poczekać, co będzie działo się dalej. W środę wszystko bykom pomagało, dziś, choć pozytywnych informacji nie brakowało, nic nie było w stanie wprawić ich w dobry humor.
Tak jak istnieje cała gama wierzycieli (cierpliwi, niecierpliwi, agresywni, etc.) tak i wśród dłużników można wyróżnić kilka typowych portretów psychologicznych. Eksperci firmy windykacyjnej KRUK S.A. stworzyli ciekawą typologię dłużników. Ze swojej bogatej praktyki wyłonili typy dłużników: współpracujących, depresyjnych, agresywnych, z poczuciem mocy oraz dłużnika tak-tak.
Dzisiejszy kryzys dla wielu małych i średnich firm oznacza stagnację, – czyli punkt, w którym sprzedaż, jeżeli rośnie, to w ślimaczym tempie. To jak długo potrwa słaba ekonomia i czy jeszcze się pogorszy czas pokaże. Wiele jednak wskazuje na to, iż pewnego rodzaju ekonomiczny marazm będzie nam towarzyszył jeszcze przez jakiś czas. Co więc może zrobić przeciętne przedsiębiorstwo, aby zwiększyć sprzedaż?
Obserwowana dzisiaj rano dalsza poprawa nastrojów na światowych rynkach, nie przełożyła się szczególnie na notowania złotego. Euro potaniało do 4,22 zł, frank do 2,7820 zł, mocniejszy ruch był zauważalny na dolarze (2,8350 zł).