Tematy - Kursy walut, Oszczędzanie - INFOR.PL

Prezydent Obama nie pokrzepił zbytnio inwestorów, w efekcie czego indeksy na Wall Street zanotowały spadki, a inwestorzy kontynuowali zakupy dolarów wycofując się tym samym z bardziej ryzykownych rynków. Niejako rykoszetem dostało się też złotemu, który dzisiaj rano przez chwilę był wart powyżej 4,14 zł za euro. Kolejne minuty środowego handlu przynoszą jednak pewne uspokojenie nastrojów, co sugeruje zbliżające się przesilenie na rynkach.

Wystąpienie Bena Bernanke, które miało dać jasne odpowiedzi na drążące inwestorów pytania, pozostawiło ich z nowymi wątpliwościami. Ale takie już są uroki wystąpień szefów FED (choć nie jest to „greenspeak” w wykonaniu Alana Greenspana).

Fakt, że perspektywa emerytury wydaje się być dość odległa, powoduje u naszych rodaków zupełny brak zainteresowania swoją przyszłością. A nie powinno tak być. Najmłodsi mogą skorzystać najwięcej, ponieważ w ich przypadku szczególnie efektywnie działa tzw. „zasada śnieżnej kuli” - czyli im dłużej oszczędzasz, tym większy kapitał jesteś w stanie uzbierać.

Banki, starając się dotrzeć ze swoimi produktami do wszystkich grup społecznych przygotowały ofertę kont bankowych dla emerytów. Analitycy Open Finance sprawdzili, które banki mają najciekawszą ofertę.

Obserwatorzy rynku walutowego coraz częściej wspominają, że FED może odejść od łagodzenia polityki monetarnej i podwyższyć stopy procentowe.

Rachunek wspólny jest to rachunek bankowy prowadzony dla dwóch lub więcej osób fizycznych. Współwłaściciele rachunku wspólnego nie muszą być spokrewnieni.

Przebieg notowań w środę pokazał, iż na rynku zaczyna brakować nowych impulsów dla podtrzymania rozpoczętego w piątek trendu. Notowania EUR/USD nie zdołały sforsować poziomu nocnego szczytu na 1,5115 i tym samym zbliżyć się do tegorocznego maksimum na 1,5144.

Wiadomo, że stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych muszą wzrosnąć, nie wiadomo tylko kiedy. Wśród członków FED pojawiają się już pierwsi zwolennicy zaostrzenia polityki pieniężnej.

Poprawa globalnych nastrojów za sprawą uspokajających informacji z Dubaju sprawiła, iż inwestorzy powrócili do strategii carry-trade i wyprzedawali dzisiaj dolara (w drugiej połowie dnia także względem jena, który rano osłabł za sprawą nieoczekiwanych posunięć Banku Japonii – planowane jest dodatkowe dostarczenie płynności na kwotę 115 mld USD).

Wpływ danych o wzroście PKB na notowania złotego nie zawsze musi następować od razu. Tak stało się wczoraj, kiedy to zagraniczni inwestorzy nadal byli zaaferowani problemami wokół Dubaju (w trakcie dnia pojawiła się informacja, iż rząd ZEA nie będzie gwarantował długów Dubai World).

Od 1 stycznia przenoszenie rachunków bankowych będzie dużo prostsze. Niektóre instytucje już wprowadziły rozwiązania ułatwiające migrację.

W ostatnim czasie sytuacja zmienia się w kalejdoskopie. Na razie na wygranej zdają się być ci, którzy zminimalizowali wpływ kryzysu w Dubaju na globalną gospodarkę i wykorzystali mocne tąpnięcie na rynkach w końcówce ubiegłego tygodnia do zwiększenia zaangażowania w kierunku zgodnym z dominującym trendem.

Piątkowy ranek przyniósł dalszą mocną wyprzedaż na rynkach światowych. To wynik rosnących obaw o stan finansów Zjednoczonych Emiratów Arabskich, po tym jak w środę wieczorem kontrolowany przez tamtejszy rząd fundusz Dubai World ogłosił, iż zamierza zwrócić się z prośbą o odroczenie terminu spłaty obligacji zapadających 14 grudnia b.r.

W środę po południu notowania amerykańskiej waluty zdołały jeszcze stracić na wartości. W zasadzie można było mówić o mocnym impecie fali rozpoczętej jeszcze w nocy, a wywołanej opublikowanymi we wtorek wieczorem zapiskami z listopadowego posiedzenia FED. Inwestorzy odebrali je jako sygnał, iż bank centralny nie będzie bronić amerykańskiej waluty.

Wydarzeniem dnia jest wzrost notowań euro powyżej 1,50 USD, co można interpretować jako wybicie z dwumiesięcznej konsolidacji i zachętę do zakupów akcji. Rynki były innego zdania.

Zmieniające się kursy walut są zmorą osób posiadających kredyty hipoteczne w obcej walucie. Nie zmienia to jednak faktu, że rata kredytu w euro czy franku nadal jest dużo niższa od tego w złotym.

Gołębie sformułowania ze strony jednego z członków FED (Jamesa Bullarda), które trafiły na czołówki agencji informacyjnych w niedzielę wieczorem, nie okazały się być wystarczające do tego, aby przez cały poniedziałek podtrzymać spadkowy trend dolara.

Specjaliści od bankowego marketingu dwoją się i troją, by dotrzeć z dedykowaną ofertą do kolejnych grup odbiorców. Mamy już konta dla dzieci, studentów, VIP-ów i dorosłych. Przyszedł również czas na konta dla… kobiet.

Notowania dolara wobec euro zbliżyły się do poziomu 1,5 po wypowiedzi Jamesa Bullarda, zwolennika łagodzenia polityki pieniężnej w Stanach Zjednoczonych.

Nienajlepsze dane z amerykańskiego rynku nieruchomości (w październiku dynamika wydanych pozwoleń spadła o 4 proc. m/m, a rozpoczętych budów aż o 10,6 proc. m/m) w końcu zaważyły na giełdowych indeksach i kursach walut.

Już wczoraj wieczorem inwestorzy zapomnieli o słabszych danych o produkcji przemysłowej w USA, a także ostrzeżeniach FED, jakoby miał monitorować sytuację w związku z osłabieniem się dolara w ostatnich miesiącach.

Oszczędności pomniejszone o inflację i ewentualne straty na giełdzie, niższe realne dochody, większe raty nowych kredytów; z drugiej strony niższe raty już spłacanego zadłużenia i wysokie dochody z bezpiecznych lokat , do tego niższe ceny nieruchomości - taki jest bilans ostatnich dwóch lat w naszych finansach osobistych.

Tydzień temu mocnym impulsem dla rynków stały się komunikaty po spotkaniu państw grupy G-20, gdzie stwierdzono, iż plany pomocowe dla gospodarek nie zostaną szybko wycofane. W miniony weekend w podobnym tonie wypowiedziało się 21 państw Azji i Pacyfiku zrzeszonych w organizacji APEC.

Czwartkowy wieczór przyniósł kontynuację umocnienia złotego i to pomimo umocnienia się dolara i spadków na nowojorskiej giełdzie.

Umocnienie naszej waluty w ostatnich dniach było iście imponujące. O ile jeszcze w poniedziałek z samego rana, notowania euro wynosiły 4,23-4,24 zł, o tyle wczoraj późnym wieczorem już tylko 4,12 zł.

Największe zmiany przyniósł początek notowań. Minusowe otwarcie szybko zostało zastąpione wspinaczką pod kątem 80 stopni i WIG20 zyskał blisko 50 pkt od dziennego dołka do drugiego śniadania.

We wtorek po południu za euro płacono 4,1690 zł, a dolar taniał do 2,7810 zł. Jednocześnie frank był wart już tylko 2,76 zł (stan z godz. 16:18).

Wtorkowy ranek przynosi pewne osłabienie polskiej waluty. O ile wczoraj wieczorem euro testowało okolice 4,19 zł, a dolar 2,79 zł, to dzisiaj o godz. 9:23 notowania wynoszą odpowiednio: 4,2050 (EUR/PLN) i 2,8070 (USD/PLN). Poniżej poziomu 1,50 znajduje się także EUR/USD, który w godzinach nocnych „zaliczył” korektę w okolice 1,4950.

Nowy tydzień rozpoczęliśmy od mocnego tonu. Notowania EUR/USD zdołały sforsować opór z minionego czwartku na poziomie 1,4917, a GBP/USD pokonał szczyt z 23 października na poziomie 1,6693.

Pierwsza część piątkowego handlu upłynęła w oczekiwaniu na dane z amerykańskiego rynku pracy. O godz. 14:30 okazało się, iż stopa bezrobocia wzrosła w październiku aż o 0,3 pkt. proc. do 10,2 proc., a liczba nowych etatów poza rolnictwem spadła o 190 tys. (oczekiwano 175 tys.). Pozytywny był jednak fakt rewizji danych wrześniowych z -263 tys. do -219 tys.

Ci, którzy liczyli na to, iż FED nie dokona żadnych istotnych zmian w komunikacie towarzyszącym decyzji o utrzymaniu stóp procentowych, wczoraj się nie zawiedli.

Złoty nieznacznie osłabił się w poniedziałek, jednak pomału odrobił straty. O ile jeszcze z samego ranka euro było warte blisko 4,27 zł, a dolar nieco powyżej 2,90 zł, to już o godz. 9:34 kursy były niższe o 2 grosze.

Po wczorajszej euforii wywołanej publikacją lepszych od oczekiwań danych o wzroście amerykańskiego PKB nie zostało ani śladu. Nastroje na rynkach kapitałowych popsuły dane z Niemiec.

Podczas czwartkowego poranka złoty uległ dalszemu osłabieniu. W pewnym momencie za euro płacono nawet 4,2830 zł, a dolar był wart 2,9160 zł. Później złoty zaczął stopniowo odrabiać straty. I tak o godz. 9:34 euro było warte już „tylko” 4,2680 zł, a dolar 2,8930 zł.

Konto oszczędnościowe to wygodny produkt do regularnego oszczędzania. Pozwala powiększać gromadzone środki nawet o niewielkie kwoty. Często też oferuje wyższe oprocentowanie niż tradycyjne lokaty. Zaletą tych ostatnich jest natomiast możliwość wyboru stałego oprocentowania oraz prosta i dobrze znana konstrukcja.

Środa przynosi dalsze osłabienie złotego. O godz. 9:22 euro warte było 4,23 zł, a dolar 2,8550 zł. To przede wszystkim wynik obserwowanego od poniedziałku pogorszenia się nastrojów na rynkach światowych.

Wysokość emerytur będzie nawet o 45% niższa od ostatniego wynagrodzenia. Szansą na spokojną starość jest regularne, długoterminowe oszczędzanie. Do wyboru są różne produkty: programy systematycznego oszczędzania w funduszach, platformy ubezpieczeniowo- inwestycyjne czy nowatorskie rozwiązanie, w którym kwota wpłacana przez 15 lat od razu w całości pracuje.

Zbliża się koniec roku i zostało już niewiele czasu, aby wykorzystać w całości tegoroczny limit wpłat na indywidualne konto emerytalne.

O ile poniedziałek nie obfitował w żadne istotne publikacje danych makroekonomicznych, które mogłyby stać się pretekstem do poważniejszego ruchu, to jednak rynki mają to do tego, iż lubią zaskakiwać. W efekcie wczorajszy wieczór nie należał do najprzyjemniejszych, inwestorzy przystąpili po prostu do realizacji zysków, która doprowadziła do ponad 1 proc. spadków na Wall Street, spadku cen surowców i umocnienia dolara.

Z opublikowanych danych NBP dotyczących m.in. stanu zadłużenia Polaków i ich oszczędności zdeponowanych w bankach na koniec września można wysnuć wniosek, że konsumpcyjna machina ma się coraz lepiej.

Tak spokojnie na złotym, jak dzisiaj, nie było chyba od dawna. Notowania EUR/PLN pozostawały w okolicach 4,17-4,18, a USD/PLN 2,77-2,79. Inwestorów dopadł istny marazm, co można tłumaczyć brakiem istotnych publikacji z rynków światowych.

Łącznie ok. 53 minut – tyle czasu potrzeba na wypełnienie wniosków o kredyt hipoteczny, pożyczkę gotówkową, umowę ubezpieczenia na życie z funduszem kapitałowym oraz lokatę – obliczył Expander. Na wypłatę środków z pożyczki trzeba jednak poczekać czasem nawet kilka dni.

Przelewy z karty kredytowej to już standard bankowej oferty. Niestety czasami są one bardzo drogie. Zanim zrobimy przelew, warto wcześniej poznać koszty takiej transakcji.

Ochłodzenie nastrojów na giełdowych parkietach nie trwało długo. Wczoraj wieczorem na Wall Street znów do głosu doszli kupujący, co pozwoliło na zamknięcie się indeksów na plusach.

Obserwowane w godzinach rannych osłabienie naszej waluty nie zostało zahamowane. W efekcie po południu (godz. 16:30) euro było warte 4,1950 zł, a dolar 2,80 zł. Frank podrożał do 2,7730 zł.

Sytuacja na światowych giełdach wciąż wpływa na to, co dzieje się na rynku walut. I tak opublikowane wczoraj przed otwarciem sesji na Wall Street, lepsze wyniki banków Wells Fargo i Morgan Stanley stały się swoistym katalizatorem dla giełdowych byków, co natychmiast stało się głównym pretekstem do ponownego osłabienia się dolara i wzrostów na emerging markets.

We wtorek po południu złoty pozostał stabilny. O godz. 15:43 za euro płacono niecałe 4,16 zł (w ciągu dnia kurs euro spadł nawet do 4,15 zł), a dolar był wart 2,7850 zł.

Podwyższenie rekomendacji dla Caterpillara, a także lepsze wyniki Apple’a i Texas Instruments (opublikowane po sesji), to najważniejsze informacje, jakie otrzymaliśmy wczoraj z Wall Street. Indeksy po raz kolejny wzrosły, a kontrakty terminowe zapowiadają równie dobre otwarcie także dzisiaj.

Na rynku lokat bankowych sytuacja nie ulega zmianie. Banki tną oprocentowanie i zyski osób deponujących pieniądze są coraz mniejsze. Niewielkim pocieszeniem jest malejąca we wrześniu inflacja. Trudno przewidzieć, czy będzie ona tak łaskawa dla naszych portfeli także w następnych miesiącach.

Opublikowane przez Główny Urząd Statystyczny dane o produkcji przemysłowej we wrześniu, okazały się być lepsze od oczekiwań.

Kursy walut, Oszczędzanie

Przesilenie na rynku walutowym

Obama będzie większym optymistą, niż Bernanke

Kiedy zacząć oszczędzać na emeryturę

Jak wybrać najlepsze konto dla seniora

Rynek walutowy czeka na słowa Bena Bernanke

Rachunek wspólny

Rynek zaczyna opadać pod własnym ciężarem

FED może zmienić politykę pieniężną

Indeks ISM nieoczekiwanie spadł

Indeks PMI pomoże w umocnieniu złotego

Jak przenieść rachunek bankowy

Wracają obawy o interwencje banków centralnych

Kryzys w Dubaju wywołał spiralę strachu

Pogłoski o interwencji banków centralnych w obronie dolara

Dolar spadł, ale rynki nie reagowały

Nie warto zamieniać kredytu walutowego na złotowy

Dolar może się umocnić

Ranking kont bankowych – specjalnie dla kobiet

Osłabienie dolara po zapowiedziach członka Fed

Korekta na rynku walutowym

Optymizm wraca na rynki

Schudły portfele Polaków w ciągu ostatnich 2 lat

Mocne otwarcie tygodnia

Spekulacyjne umocnienie złotego

Czas na korektę ostatniego umocnienia złotego

W zasięgu październikowe szczyty indeksów

Możliwe rekordy złotego

Nieznaczne osłabienie złotego

Dobry początek tygodnia na rynku walutowym

Spekulacje po amerykańskich danych

Za nami FED, przed nami ECB i BoE

Kurs złotego podąża za globalnymi nastrojami

Dane z Niemiec zakończyły wczorajszą euforię

Czy korekta ma się ku końcowi

Na konto oszczędnościowe można wpłacać nawet drobne kwoty

Złoty pozostanie słaby dopóki nie poprawi się sytuacja na giełdach

Regularne oszczędzanie szansą na godziwą emeryturę

Nie zmieni się limit wpłat na IKE

Pytania o głębokość korekty

Mniej oszczędzamy, więcej pożyczamy

W poniedziałek było spokojnie na rynku walutowym

Ile czasu zajmują bankowe formalności

Czy warto opłacać rachunki kartą kredytową

Dane makroekonomiczne w centrum uwagi

Złoty nieco słabszy w czwartek po południu

Inwestorzy szukają powodów do korekty

Złoty mocny mimo informacji z Brazylii

Złoty naruszył poziom 4,17 zł za euro

Mniej zarobimy na lokatach – ranking Gold Finance

Wyniki produkcji wsparły złotego