Rynek zaczyna opadać pod własnym ciężarem
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Euro było dzisiaj jedną ze słabszych walut, mocniej zachowywał się brytyjski funt, czy też australijski dolar. To też sygnał, iż rynek przestaje wierzyć w to, iż jutro szef ECB może zaprezentować więcej szczegółów dotyczących ewentualnej polityki zakończenia działań ilościowych. A to może powodować, iż euro może tracić także jutro, chociaż do samej konferencji o godz. 14:30 możemy być świadkami jeszcze jednej próby podejścia w górę. Być może z naruszeniem wspomnianych wcześniej okolic 1,5115 na EUR/USD i testem poziomu 1,5144 (więcej w dziale analizy technicznej). Wpływ odczytów Challengera (lepszy) i ADP (gorszy) na rynek był dzisiaj umiarkowany. ADP podał, iż spodziewa się, że w gospodarce ubyło w listopadzie 169 tys. etatów poza rolnictwem (oczekiwano spadku o 155 tys., ale też trzeba wziąć pod uwagę, że w październiku odczyt wyniósł 195 tys. po rewizji). Dla inwestorów kluczowe będą jednak piątkowe dane Departamentu Pracy (prognoza to -130 tys.). Niemniej jutro poza wspomnianym posiedzeniem ECB, warto będzie zwrócić też uwagę na odczyt ISM dla usług o godz. 16:00 (prognoza 51,5 pkt.).
REKLAMA
W kraju złoty nie zdołał sforsować poziomu 4,10 zł za euro. Widać, że chęć do zakupów naszej waluty jest mniejsza. To może być wynik sytuacji na EUR/USD, ale także powrotu obaw dotyczących przyszłorocznego budżetu. Warto też zwrócić uwagę na opinię byłego premiera Marka Belki, a obecnie dyrektora w Międzynarodowym Funduszu Walutowym, którego zdaniem kurs złotego jest zbliżony do wartości godziwej. Wydaje się, że skoro złoty dzisiaj nie wykorzystał swojej szansy, to jutro nie należy spodziewać się umocnienia poniżej 4,10 zł za euro, a raczej początku korekty sugerowanej w rannej analizie technicznej.
EUR/USD: Dzisiaj o godz. 20:00 rynek pozna jeszcze zapiski z Beżowej Księgi FED, czyli okresowy raport o stanie gospodarki na podstawie badań w poszczególnych okręgach USA. Trudno powiedzieć, czy stanie się on katalizatorem do jakiegoś ruchu. Widać, że dzisiaj rynek nie był w stanie opuścić zapoczątkowanej wczoraj wieczorem konsolidacji 1,5060-1,5115. Wskaźniki 4H zaczynają pokazywać słabość strony popytowej na euro. Nie ma jednak mocnych sygnałów sprzedaży. Ewentualne naruszenie 1,5060 może sprowadzić notowania do 1,5045, ale to może być pułapka.
REKLAMA
REKLAMA