Jeśli trzepot skrzydeł motyla w Ohio, może po trzech dniach spowodować w Teksasie burzę piaskową, to huragan w Chinach wywołany wirusem COVID-19 może doprowadzić do zapaści niewidzianej w Europie co najmniej od kryzysu finansowego z 2008 r. a może nawet od czasów podnoszenia się ze zgliszcz po II Wojnie Światowej. Wszystko wskazuje na to, że fala kryzysu wkrótce uderzy w rynek budowlany, który jest w pewnym sensie zwierciadłem wszelkich problemów, z jakimi w danym momencie mierzy się polska gospodarka - pisze Jacek Ziembiński, aplikant adwokacki z Departamentu Nieruchomości Kancelarii RK LEGAL.
Ktoś, kto w biznesie stosuje się do zasady „spodziewaj się niespodziewanego”, być może jest w jakimś stopniu przygotowany na to, co dzieje się w gospodarce w związku z pandemią koronawirusa. Wszyscy pozostali mają pewnie powody do zmartwień. Jak będą wyglądały rynki po przejściu pandemii? Którzy gracze się obronią, a po których nie będzie śladu? Dziś jest jeszcze za wcześnie na takie prognozy, lecz warto przyjrzeć się aktualnej sytuacji. Jakie są perspektywy dla branży nieruchomości?