REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Zła kondycja banków w Polsce. Upadek jednego może uruchomić lawinę

Zła kondycja banków w Polsce. Upadek jednego może uruchomić lawinę
Zła kondycja banków w Polsce. Upadek jednego może uruchomić lawinę

REKLAMA

REKLAMA

Niskie stopy procentowe, odpływ kapitału z rynku bankowego, znaczny wzrost ryzyka kredytowego i upadłości banków, które może wywołać falę domina – to główne zagrożenia, którym sektor będzie musiał stawić czoła w nadchodzących miesiącach.

Jak ocenia prof. Marian Noga z wrocławskiej WSB, efektem będzie dalsze zaostrzanie polityki kredytowej, co ograniczy dostępność finansowania w gospodarce, a banki uciekną w inne produkty inwestycyjne.

REKLAMA

– Banki w Polsce są w tej chwili w bardzo złej kondycji. Wyliczenia dla pierwszych czterech miesięcy tego roku pokazują, że z zaplanowanych około 4 mld zł zysku osiągnięto tylko niecałe 2,5 mld zł – mówi prof. Marian Noga, były członek Rady Polityki Pieniężnej, wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu i dyrektor Instytutu Współpracy z Biznesem.

Polecamy: Oferta specjalna: Pakiet książek – Nowa matryca stawek VAT Towary i Usługi z programem INFORLEX PKWiU + CN, stawki VAT i WIS na 2 m-ce

REKLAMA

Według Komisji Nadzoru Finansowego w pierwszych czterech miesiącach tego roku zysk netto sektora bankowego spadł o prawie 44 proc. rok do doku do poziomu 2,39 mld zł. Zbliżone dane opublikował w zeszłym tygodniu Narodowy Bank Polski, który podał, że w okresie styczeń–maj zyski sektora wyniosły 3,38 mld zł, co oznacza spadek o 42,2 proc. r/r.

W czerwcowym „Raporcie o stabilności systemu finansowego. Wydanie specjalne: skutki pandemii COVID-19” NBP ocenił, że w nadchodzącym czasie trzeba spodziewać się znacznego spadku zyskowności sektora. Wpłynie na to m.in. spadek marży odsetkowej wywołany obniżką stóp procentowych, wzrost odpisów na oczekiwane straty kredytowe oraz spadek przychodów z tytułu opłat i prowizji, spowodowany zmniejszonym popytem na usługi bankowe. Jak zauważyli analitycy NBP, polskie banki mają tymczasem niewielki potencjał do głębszego obniżania kosztów.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

– Największym zagrożeniem dla banków jest w tej chwili upadłość chociażby jednego z nich, bo to wywoła efekt domina i może pociągnąć za sobą upadek kolejnych – mówi ekspert.

REKLAMA

Jak podkreśla, taki scenariusz reguluje unijna dyrektywa o restrukturyzacji i uporządkowanej upadłości banków (BRRD – Bank Recovery and Resolution Directive), którą musiały zaimplementować państwa członkowskie UE. Niemniej w nadchodzących miesiącach banki będą musiały zmierzyć się z całym szeregiem czynników, które zagrażają stabilności sektora. Jednym z głównych są niskie stopy procentowe (RPP obniżyła główną stopę referencyjną do 0,1 proc. i była to już trzecia obniżka w czasie pandemii) oraz znaczny wzrost ryzyka kredytowego.

– Po pięcioletnim bezruchu RPP trzykrotnie obniżyła stopy procentowe. To spowodowało, że bankom komercyjnym w Polsce w ogóle nie opłaca się akcja kredytowa. Zabezpieczenia kredytu są w tej chwili tak skomplikowane i wywindowane, że właściwie aż niemożliwe do spełnienia i w efekcie akcja kredytowa się zmniejsza, a nie zwiększa. Banki będą teraz uciekać od kredytowania, będą kupować złoto, obligacje, dokonywać inwestycji zagranicznych – prognozuje prof. Marian Noga. – W systemie bankowym jest około 400 produktów, w Polsce jak na razie uruchomionych jest tylko ok. 100. Banki zaczną teraz inwestować w te 300 produktów, w które dotąd jeszcze nie inwestowały.

Na zmiany w polityce kredytowej wskazuje też NBP. Według banku centralnego już w I kwartale tego roku banki zaostrzyły warunki udzielania kredytów we wszystkich segmentach. W przypadku kredytów dla przedsiębiorstw skala tego zaostrzenia była największa od 2009 roku. I choć w kolejnych miesiącach banki spodziewają się dużego spadku popytu na kredyty (zwłaszcza mieszkaniowe, konsumpcyjne i kredyty długoterminowe dla MŚP), to nadal zamierzają kontynuować tę politykę. Jak wskazał NBP, skala tego zaostrzenia będzie znaczna i spowoduje ryzyko nadmiernego ograniczenia dostępności kredytu w gospodarce („Sytuacja na rynku kredytowym II kwartał 2020 r.”).

Według danych BIK w maju tego roku banki i SKOK-i udzieliły dużo mniej wszystkich rodzajów produktów kredytowych. W ujęciu liczbowym  przyznały o prawie 53 proc. mniej limitów kredytowych, o 22 proc. mniej kredytów konsumpcyjnych oraz o 29 proc. mniej kredytów mieszkaniowych. Duże spadki nastąpiły też w ujęciu wartościowym. Dla przykładu wartość udzielanych kredytów konsumpcyjnych spadła prawie o połowę, a mieszkaniowych – o ponad 1/5.

Niskie stopy procentowe – z powodu niskiego oprocentowania lokat i depozytów – zniechęcają do gromadzenia na nich kapitału. W efekcie powinna nastąpić stymulacja gospodarki, ponieważ Polacy zaczną chętniej kupować i zadłużać się, choć jednocześnie zaczną topnieć ich oszczędności. Tymczasem – jak podkreśla ekspert WSB – ta sytuacja prowadzi też do zagrożenia stabilności finansowej banków. Mniejsze zyski oznaczają dla nich mniej pieniędzy, choćby na konieczne inwestycje w cyfryzację i IT. Co więcej, bardzo niska stopa referencyjna sprawi też, że klienci zabiorą kapitał z rynku bankowego na ryzykowny rynek finansowy. W efekcie banki znajdą się w potrzasku, posiadając portfele kredytowe o wyższym ryzyku, notując niższe zyski ze sprzedaży kredytów oraz odpływający kapitał z depozytów.

– Oprocentowanie depozytów jest bliskie zera, co oznacza, że w tej chwili w ogóle się nie opłaca trzymać depozytów w banku. Gospodarstwa domowe nie mają wiedzy z zakresu finansów i bankowości, ale np. obligacje emitowane przez Skarb Państwa będą dla nich zdecydowanie lepsze i bezpieczniejsze niż depozyt bankowy. To oznacza, że nastąpi ucieczka w obligacje. Z kolei bogatsi – tak jak banki – będą uciekać np. w złoto, a jeszcze bogatsi i lubiący ryzyko – na rynek papierów wartościowych i w akcje – ocenia prof. Marian Noga.

Według danych NBP średnie oprocentowanie lokat bankowych zakładanych w kwietniu po raz pierwszy w historii spadło poniżej 1 proc. i wyniosło 0,93 proc. Natomiast strach przed kryzysem i pandemią w połączeniu z bardzo niskim oprocentowaniem lokat sprawił, że nigdy w dotychczasowej historii Polacy nie wypłacili z banków tak dużej gotówki – w marcu i kwietniu było to w sumie 46 mld zł, co oznacza, że kwota gotówki w obiegu wzrosła aż o 20 proc.

stopy procentowe, żeby wzmocnić złotego i przeciwdziałać inflacji, która najdotkliwiej odbija się na budżetach gospodarstw domowych. Dzięki temu banki zaczną powoli odrabiać straty związane z kredytowaniem zarówno ich, jak i gospodarki.

– System bankowy będzie się jednak zmieniał, odchodząc od kredytów i depozytów, czyli od dwóch najważniejszych funkcji banku komercyjnego – mówi prof. Marian Noga.

Więcej informacji o finansach w firmie znajdziesz w serwisie e-firma

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: Newseria

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code
Moja firma
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Dostawa jedzenia w majówkę nie musi być tylko do domu

Majówka w tym roku, przy dobrej organizacji urlopu, może mieć aż 9 dni. Część Polaków decyduje się na taki długi wyjazd, sporo planuje wziąć dodatkowe wolne tylko 2 maja i też wyjechać, część będzie odpoczywać w domu. Będziemy jadać w restauracjach, gotować czy zamawiać jedzenie na wynos?

Jaki jest sekret sukcesu rodzinnych firm?

Magazyn "Forbes" regularnie publikuje listę 100 najbogatszych Polaków. W pierwszej dziesiątce tegorocznego zestawienia jest kilku przedsiębiorców działających w firmach rodzinnych. Jaka jest ich recepta na sukces? 

Skuteczne kierowanie rozproszonym zespołem w branży medycznej

Zarządzanie zespołem w branży medycznej to zadanie, które wymaga nie tylko specjalistycznej wiedzy, ale też głębokiego zrozumienia dynamiki interpersonalnej i psychologii pracy. Jako przedsiębiorca i założyciel BetaMed S.A., zawsze stawiałam przede wszystkim na rozwój kompetencji kierowniczych, które bezpośrednio przekładały się na jakość opieki nad pacjentami i atmosferę panującą w zespole.

GUS: Wzrósł indeks kosztów zatrudnienia. Czy wzrost kosztów pracy może być barierą w prowadzeniu działalności gospodarczej?

GUS podał, że w IV kwartale 2023 r. indeks kosztów zatrudnienia wzrósł o 1,9 proc. kdk i 12,8 proc. rdr. Mimo to zmniejszył się udział firm sygnalizujących, że wzrost kosztów pracy lub presji płacowej może być w najbliższym półroczu barierą w prowadzeniu działalności gospodarczej.

REKLAMA

Biznesowy sukces na rynku zdrowia? Sprawdź, jak się wyróżnić

W Polsce obserwujemy rosnącą liczbę firm, które specjalizują się w usługach związanych ze zdrowiem, urodą i branżą wellness. Właściciele starają się wyjść naprzeciw oczekiwaniom klientów i jednocześnie wyróżnić na rynku. Jak z sukcesami prowadzić biznes w branży medycznej? Jest kilka sposobów. 

Wakacje składkowe. Dla kogo i jak z nich skorzystać?

Sejmowe komisje gospodarki i polityki społecznej wprowadziły poprawki redakcyjne i doprecyzowujące do projektu ustawy. Projekt ten ma na celu umożliwić przedsiębiorcom tzw. "wakacje składkowe", czyli przerwę od płacenia składek ZUS.

Czego najbardziej boją się przedsiębiorcy prowadzący małe biznesy? [BADANIE]

Czego najbardziej boją się małe firmy? Rosnących kosztów prowadzenia działalności i nierzetelnych kontrahentów. A czego najmniej? Najnowsze badanie UCE RESEARCH przynosi odpowiedzi. 

AI nie zabierze ci pracy, zrobi to człowiek, który potrafi z niej korzystać

Jak to jest z tą sztuczną inteligencją? Zabierze pracę czy nie? Analitycy z firmy doradczej IDC twierdzą, że jednym z głównych powodów sięgania po AI przez firmy jest potrzeba zasypania deficytu na rynku pracy.

REKLAMA

Niewypłacalność przedsiębiorstw. Od początku roku codziennie upada średnio 18 firm

W pierwszym kwartale 2023 r. niewypłacalność ogłosiło 1635 firm. To o 31% więcej niż w tym okresie w ubiegłym roku i 35% wszystkich niewypłacalności ogłoszonych w 2023 r. Tak wynika z raportu przygotowanego przez ekonomistów z firmy Coface.  

Rosnące płace i spadająca inflacja nic nie zmieniają: klienci patrzą na ceny i kupują więcej gdy widzą okazję

Trudne ostatnie miesiące i zmiany w nawykach konsumentów pozostają trudne do odwrócenia. W okresie wysokiej inflacji Polacy nauczyli się kupować wyszukując promocje i okazje cenowe. Teraz gdy inflacja spadła, a na dodatek rosną wynagrodzenia i klienci mogą sobie pozwolić na więcej, nawyk szukania niskich cen pozostał.

REKLAMA