Oszczędności w gotówce, czy może współpraca z doradcą inwestycyjnym?
REKLAMA
REKLAMA
Trzymanie pieniędzy w gotówce nie jest najlepszym sposobem lokowania oszczędności. Zarówno przedsiębiorcy jak i konsumenci w czasach pandemii mogą pomyśleć o współpracy z doradcą finansowym, który pomoże w podjęciu dobrej decyzji i pomnożeniu gotówki. W Polsce rozwój rynku doradztwa finansowego wciąż jednak utrudniają nieprzystające regulacje i przekonanie klientów, że nie muszą płacić za tego typu usługi.
REKLAMA
REKLAMA
– Pierwszym szokiem dla Polaków będzie przyzwyczajenie się do tego, że pieniądze trzymane w banku, na rachunku bieżącym albo depozycie, będą nieoprocentowane. Niewykluczone, że za chwilę będziemy musieli płacić za to, żeby pieniądze były bezpieczne w banku. To jest zupełnie nowe otwarcie. Myślę jednak, że trzymanie pieniędzy w skarpecie nie jest dobrym zabezpieczeniem na ten rok. Podstawą tego zabezpieczenia jest dbałość o nasze finanse osobiste, czyli powinniśmy wiedzieć, ile ich mamy, jakie są nasze potrzeby, jak będą się one zmieniały i jak się na nie przygotować, np. na zakup mieszkania, edukację dzieci, emeryturę czy wsparcie rodziców, którzy np. będą potrzebowali opieki – mówi Mariola Szymańska-Koszczyc, prezes EFPA Polska – Fundacji na rzecz Standardów Doradztwa Finansowego, wiceprezes Warszawskiego Instytutu Bankowości.
Według danych NBP średnie oprocentowanie lokat bankowych zakładanych w kwietniu spadło poniżej 1 proc. i wyniosło 0,93 proc. Z wyliczeń firmy Expander wynika, że dla kwoty 10 tys. zł ulokowanej na rok przeciętna kwota odsetek spadła z 126 zł przed rokiem do 75 zł obecnie, a w kolejnych miesiącach będzie jeszcze gorzej. To oznacza, że więcej osób niż dotychczas będzie wycofywać pieniądze z lokat. Potwierdza to zresztą fakt, że Polacy nigdy w historii nie wypłacili dotąd z banków tak dużej gotówki, do czego przyczynił się strach przed kryzysem w połączeniu z bardzo niskim oprocentowaniem lokat. Z danych NBP wynika, że od końca lutego do końca maja br. Polacy wypłacili z banków 54 mld zł, co spowodowało wzrost gotówki w obiegu o 23 proc.
REKLAMA
Jak ocenia, pandemia nie powinna zmniejszyć zapotrzebowania na fachowe doradztwo finansowe, bo to jest Polakom potrzebne. Jak wynika z badania „Poziom wiedzy finansowej Polaków 2020” przeprowadzonego w lutym tego roku na zlecenie Warszawskiego Instytutu Bankowości (WIB) i Fundacji GPW, ponad połowa Polaków (52 proc.) uważa, że ich wiedza o finansach jest mała lub bardzo mała. Najsłabiej w sferze wiedzy finansowej czują się osoby młode w wieku 18–24 lata (83 proc.). Co drugi badany z tej grupy wiekowej deklaruje, że przy podpisywaniu umów finansowych sprawdza jedynie podstawowe zapisy i zgodność danych osobowych. Jednym z najtrudniejszych dla Polaków zagadnień jest inwestowanie – 57 proc. wskazuje niedostateczny poziom wiedzy jako kluczową barierę w inwestowaniu na giełdzie.
Zauważa też, że Polacy nie są przyzwyczajeni do płacenia za doradztwo finansowe, ponieważ zwykle wynagrodzenie doradcy jest opłacane z kosztów produktu finansowego, który klient nabywa.
– Na polskim rynku warto przynajmniej zainicjować dyskusję na temat tego, jak płacimy za produkty finansowe, w tym za doradztwo finansowe – mówi prezes EFPA Polska. – Idąc po kredyt czy fundusz inwestycyjny, nie płacimy za rekomendację, którą dostajemy. Praca doradców jest opłacana z kosztów tego produktu, który kupujemy. Dlatego klienci są przekonani, że nie płacą za doradztwo. Ale tak jak nie ma darmowych obiadów, tak nie ma darmowego doradztwa i trzeba zapłacić za to, co się dostaje.
Więcej informacji o finansach w firmie znajdziesz w serwisie e-firma
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.