Milion za obiecującego PowerPointa? Czyli jak pozyskać pieniądze od funduszu VC
REKLAMA
REKLAMA
Pozyskanie miliona złotych od funduszu VC, przez dwóch studentów bez żadnego zaplecza, jedynie na podstawie krótkiej prezentacji? W teorii jest to możliwe, jednak statystycznie – niezwykle trudne. Jeśli poważnie myślimy o pozyskaniu inwestora, warto zacząć od stworzenia solidnego pitch decka i dowiedzenia się, komu go przedstawić. Wydaje się, że o tworzeniu profesjonalnych pitch decków dla inwestorów napisano już w Internecie wszystko i to wielokrotnie. W skrzynkach mailowych funduszy VC codziennie jednak pojawiają się dziesiątki niezłych pomysłów, które trafią niemal wprost do kosza. Analitycy inwestycyjni mają ograniczony czas na wstępną analizę potencjału inwestycji. Zazwyczaj także pozostają nieczuli na paletę barw prezentacji, w której brakuje kluczowych informacji. Koniecznością jest więc zapoznanie się z dostępnymi w sieci poradnikami i stworzenie profesjonalnego, ale niezbyt obszernego dokumentu, który odpowie na najważniejsze pytania dotyczące projektu.
REKLAMA
Polecamy: INFORLEX Twój Biznes Jak w praktyce korzystać z tarczy antykryzysowej Zamów już od 98 zł
Finansowanie VC
Zaniedbaniem, które może zdyskwalifikować pomysł jest zupełne pominięcie kwestii finansowych. W pitch deckach, które otrzymujemy często brakuje, choć skrótowego wyjaśnienia, jak firma planuje zarabiać na swoim pomyśle. Trzeba pamiętać, że celem inwestora jest osiągnięcie zysku, dzięki zwiększeniu wartości spółki, a firma musi umieć wskazać, jak planuje to osiągnąć.
Złudne poczucie bezkonkurencyjności
Miarą profesjonalnego decka jest zamieszczenie wstępnej analizy konkurencji dla proponowanego projektu. Nawet najbardziej innowacyjne pomysły rynkowe niemal zawsze posiadają alternatywne rozwiązanie na rodzimym lub zagranicznych rynkach. Jeśli go nie widzimy, prawdopodobnie nie zapuściliśmy się w poszukiwaniach dalej niż na drugą stronę wyszukiwarki Google.
Z kim rozmawiać
Niemniej ważne niż przygotowanie się do rozmów jest znalezienie właściwego funduszu, z którym je przeprowadzimy. Pierwsze kroki prowadzą na stronę internetową inwestorów. Większość funduszy zamieszcza tam informacje o prowadzonej polityce inwestycyjnej, wskazując preferowane sektory (np. fintech, IoT, martech) oraz etap na jakim oferują środki (np. seed, late stage). Dzięki cierpliwości w poszukiwaniach i analizie portfolio często jesteśmy w stanie zweryfikować także, czy fundusz wchodzi w koinwestycje przy wymagających dużych nakładów finansowych projektach czy chce pozostać jedynym inwestorem.
Milion złotych we wczesnej fazie
Fundusze działają w oparciu o rundy inwestycyjne. W polskich realiach w pierwszej fazie inwestują najczęściej do miliona złotych w konkretny projekt. Środki te przeznaczane są zazwyczaj na przeprowadzenie koniecznych analiz oraz wytworzenie produktu/usługi.
Jak odstraszyć inwestora
To, ile potrwa proces inwestycyjny i czy zakończy się sakramentalnym „tak” u notariusza, zależy w dużej mierze od kooperacji ze strony firmy, która stara się o finansowanie. Należy pamiętać, że zainteresowanie funduszu pomysłem jest tylko pierwszym krokiem na drodze do uzyskania pieniędzy. Jeśli już na etapie przedinewstycyjnym spółka ma problemy z dostępnością, terminowością dostarczania dokumentów, przekazywaniem informacji koniecznych do badania due diligence, fundusz najczęściej rezygnuje dalszych rozmów.
Przygotowanie, dopasowanie, zaangażowanie
Jeszcze nigdy na polskim rynku nie działało tak dużo funduszy VC, oferujących tak znaczące środki na innowacyjne projekty. Mylą się jednak Ci, którzy sądzą, że wystarczy innowacyjny pomysł, skorzystanie z szerokiej bazy szablonów PowerPointa i przesłanie numeru konta. Przygotowanie, znalezienie właściwego inwestora i zaangażowanie w cały proces są nieodzownymi elementami pozyskania wymarzonego miliona.
Szymon Janiak, dyrektor zarządzający Czysta3.vc
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.