Indeksy giełdowe na głównych rynkach europejskich biją kolejne rekordy obecnej, półrocznej fali zwyżek. Wskaźniki naszego rynku dość nieudolnie starają się podążać ich śladem. Ale o żadnych rekordach na warszawskim parkiecie nie ma nawet mowy. Ruch indeksów w bok aż razi w oczy. Nastroje wciąż minorowe, strach przed korektą narasta, spadające obroty świadczą, że „świat” o nas zapomniał.