Między amerykańską walutą a rynkiem surowców, szczególnie złota, znów coś się zaczyna „psuć”. Od początku grudnia ubiegłego roku, czyli od trzech miesięcy, dolar zdecydowanie się umacnia. Od szczytu z końca listopada zyskał wobec euro ponad 11 proc. Aż do końca stycznia notowania złota zachowywały się „posłusznie”, zniżkując o niemal 15 proc. Ale w lutym ta książkowa prawidłowość została wyraźnie zakłócona. Dolar nadal się umacniał, choć w nieco słabszym niż poprzednio tempie.
We wtorek kalendarium makroekonomiczne było w zasadzie puste, a brak istotnych informacji wpłynął pozytywnie na graczy, którzy wczoraj kupowali akcje. Doszukując się powodów optymizmu na rynkach, jako argument można wskazać, uspokojenie sytuacji w Grecji, co zachęciło inwestorów do handlu. Efekt był udany indeksy w Europie Zachodniej zyskały powyżej 1 proc., najmocniej rosła giełda londyńska, a indeks FTSE zyskał wczoraj 1,45 proc.