Ranking funduszy inwestycyjnych - luty 2010
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
W lutym ważyły się losy wielomiesięcznego trendu wzrostowego na rynkach akcji. Pierwsza połowa ubiegłego miesiąca stała po znakiem kontynuacji zniżek rozpoczętych jeszcze w styczniu br. Były one na tyle silne, że przyniosły wstępne techniczne sygnały odwrócenia trendu na spadkowy. Poglądom, że obserwowane zniżki nie są tylko kolejną korektą techniczną sprzyjało zaognienie problemów finansowych Grecji oraz spekulacje o możliwości wystąpienia podobnych perturbacji także w innych krajach strefy euro. Pogorszeniu uległy niektóre ważne dane makroekonomiczne, w tym głównie dotyczące rynku nieruchomości w USA i nastrojów tamtejszych konsumentów. Powszechne były tez obawy o skutki, jakie przyniesie spodziewany proces zacieśniania polityki pieniężnej dużych gospodarek wschodzących. W końcu, oliwy do ognia dolała przez moment amerykańska Rezerwa Federalna, która podwyższyła stopę dyskontową, stosowaną przy udzielaniu przez Fed pożyczek bankom. Chociaż, w tym przypadku, przedstawicielom Fed udało się szybko przekonać inwestorów, że nie jest to początek zaostrzania polityki pieniężnej.
REKLAMA
Mimo tego niezbyt sprzyjającego klimatu, na szczęście dla inwestujących w akcje, ceny papierów udziałowych odbiły w drugiej połowie miesiąca. Te zwyżki zanegowały wiele z technicznych sygnałów rozpoczęcia trendu spadkowego. Rynki akcji wykazywały się w ostatnich dniach lutego relatywnie dużą odpornością na złe informacje, koncentrując się na tych pozytywnych. Cały czas główną rolę w podejmowaniu decyzji o inwestowaniu w akcje wydaje się odgrywać relatywnie tani do pozyskania kapitał To z kolei skłania inwestorów do akceptowania większego ryzyka. Taki rozwój wypadków daje dużą szansę na to, że styczniowo-lutowe spadki były zaledwie korektą trendu wzrostowego, a ceny akcji będą w najbliższej przyszłości jednak kontynuowały wzrosty.
REKLAMA
Opisane powyżej uwarunkowania na rynkach akcji nie dały niestety okazji do osiągnięcia spektakularnie wysokich stóp zwrotu przez akcyjne otwarte fundusze inwestycyjne. Indeks dużych spółek WIG20 spadł w lutym o niemal 5%. Nieco lepiej wyglądały indeksy małych i średnich spółek, których miesięczne stopy zwrotu oscylowały wokół zera. Podobnie zachowywały się fundusze polskich akcji. Mediana (wartość środkowa) stóp zwrotu dla grupy polskich akcji szerokiego rynku wyniosła -2,7%, natomiast mediana stóp zwrotu funduszy małych i średnich akcji wyniosła 0,6%. Warto zauważyć, że w grupie funduszy polskich akcji dobrą passę kontynuuje QERCUS Agresywny. Lider stycznia znalazł się na pierwszym miejscu także w lutym. Dodatkowo QUERCUS Agresywny prowadzi w podsumowaniu stóp zwrotu z ostatnich 12 miesięczny, notując imponujący 108% wzrost.
Poza Polską także trudno było w minionym miesiącu wskazać obszar inwestycyjny, który mógłby dać szansę na większy zarobek. Zmiany indeksów MSCI dla rynków rozwiniętych i wchodzących nie były spektakularne i wyniosły odpowiednio o 1,2% i 0,3%. Mediany stóp zwrotu dla funduszy zagranicznych, zarówno tych denominowanych w złotych jak i w walutach obcych także oscylowały wokół zera. Zdecydowanie za to można wskazać wielkich przegranych ubiegłego miesiąca. Luty był bardzo niedobrym miesiącem dla inwestorów mających dużą ekspozycję na tureckie akcje.
Stopy zwrotu papierów notowanych na giełdzie w Istambule były do niedawna jednymi z najwyższych na świecie. Indeks ISE National 100 wzrósł w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy o ponad 100%. Sytuacja uległa jednak znacznemu pogorszeniu w lutym. Zagrożeniem okazał się wzrost ryzyka politycznego, a ściślej mówiąc tarcia pomiędzy rządem a armią. Przedstawiciele tureckich władz twierdzą, że armia planowała zamach stanu. Zatrzymano kilkudziesięciu wysokich rangą oficerów.
W rezultacie tych wydarzeń główny indeks akcji spadł o 9%. Ponad 4% straciła też turecka lira. Nic więc dziwnego, że ostatnie miejsca rankingów funduszy akcji zagranicznych okupowane są przez podmioty inwestujące znaczną część swoich aktywów właśnie w tym właśnie kraju. I nie były to tylko fundusze, których nazwa jednoznacznie wskazywałaby na znaczne zaangażowanie w Turcji. Czasami spore zaangażowanie w akcjach spółek z tego kraju posiadają także fundusze mające w nazwie wyrażenia „Europa Środkowa” lub „Nowa Europa”. Pocieszeniem dla inwestorów może być fakt, że koniec lutego i początek marca przyniósł odwilż w stosunkach rządu z wojskowymi. W ostatni weekend zwolnionych zostało ośmiu tureckich oficerów a indeks ISE od kilku dni mocno zwyżkuje. Jeżeli inwestorzy będą mogli znowu skoncentrować się wyłącznie na perspektywach gospodarczych i relatywnie korzystnych wycenach tureckich firm, to bardzo prawdopodobny jest powrót akcji do trendu wzrostowego.
Czytaj też: Powraca moda na fundusze inwestycyjne
Luty był kolejnym relatywnie dobrym miesiącem dla inwestujących w fundusze obligacji. O ile oczywiście nie były to obligacje denominowane w euro. Problemy Grecji powodujące wzrosty rentowności europejskich obligacji oraz osłabienie się wspólnej waluty uplasowały fundusze obligacji europejskich w końcówkach rankingów. Na szczęście, zamieszanie na rynkach „starej Europy” nie przełożyło się negatywnie na rodzimy dług. Rentowności polskich obligacji były w większości stabilne lub nawet nieznacznie spadały. Pozwoliło to w przypadkach niektórych funduszy na zanotowanie zwrotów większych niż 1 procent w skali miesiąca.
REKLAMA
REKLAMA