Reprezentacja łączna jednego prokurenta z członkiem zarządu
REKLAMA
REKLAMA
30 stycznia Sąd Najwyższy wydał uchwałę, w której stwierdził, że niedopuszczalny jest wpis do rejestru przedsiębiorców w Krajowym Rejestrze Sądowym jednego prokurenta z zastrzeżeniem, że może on działać tylko łącznie z członkiem zarządu. Jakie konsekwencje rodzi to orzeczenie i co w praktyce oznacza to dla zarządów firm?
REKLAMA
REKLAMA
Popularną praktyką jest ograniczanie sposobu działania prokurenta w ten sposób, iż w rejestrze przedsiębiorców wpisuje się zastrzeżenie, że prokurent może działać wyłącznie z członkiem zarządu albo że prokurent może działać z członkiem zarządu lub innym prokurentem. Takie rozwiązania mają z jednej strony ułatwiać działanie spółki (poprzez poszerzanie kręgu osób, z którymi może współdziałać członek zarządu), a z drugiej zapewniać spółce bezpieczeństwo (zgodnie z zasadą „co dwie pary oczu to nie jedna”).
Co prawda rozwiązanie to budziło zawsze spore wątpliwości doktrynalne wielu prawników, ale jego praktyczność była niezaprzeczalna. Wobec tego sądy rejestrowe przez palce patrzyły na taki opis prokury i go (co do zasady) wpisywały (a taka elastyczność KRS jest dość rzadka).
30 stycznia Sąd Najwyższy wydał uchwałę, w której stwierdził, że niedopuszczalny jest wpis do rejestru przedsiębiorców w Krajowym Rejestrze Sądowym jednego prokurenta z zastrzeżeniem, że może on działać tylko łącznie z członkiem zarządu.
Jakie konsekwencje rodzi orzeczenie Sądu Najwyższego?
Trudno to w tej chwili przesądzić – mamy tylko tezę uchwały i czekamy na uzasadnienie. Generalnie negatywnie oceniam zapadłą uchwałę. Stosowane do tej pory rozwiązania odpowiadały potrzebom rynku i nie tworzyły negatywnej praktyki, wręcz przeciwnie zwiększały elastyczność i komfort przedsiębiorców.
Problem dotyczy (lub dotyczyć może) spółek, w których stosuje się jedno z tych rozwiązań:
- prokurent może działać wyłącznie z członkiem zarządu,
- prokurent może działać z członkiem zarządu lub z innym prokurentem.
Żeby tematu nie czynić bardziej zawiłym niż jest, skupię się jedynie na pierwszym rozwiązaniu.
Jeśli prokura pozwalała działać prokurentowi wyłącznie z członkiem zarządu, to mamy największy problem. Z pewnością KRSy będą odmawiać teraz wpisywania takiego rodzaju prokury (wobec tego lepiej jej już nie ustanawiać).
Ale co z już ustanowionymi? Musielibyśmy przyjąć, że są one nieważne. Tylko czy nieważne w całości, czy tylko w części obejmującej obowiązek działania z członkiem zarządu (bo przecież istnieje coś takiego jak prokura samoistna, pozwalająca prokurentowi na samodzielne działanie)?
Możemy przyjąć, że:
- albo prokura jest nieważna tylko w tej części, w której przewiduje obowiązek działania prokurenta łącznie z członkiem zarządu. Wtedy z prokury łącznej robi nam się samoistna i traktujemy, ją tak jakby od początku była prokurą samoistną.
- albo prokura jest nieważna od początku w całości. Taka interpretacja nie jest pozbawiona sensu. Można przypuszczać, że gdyby przedsiębiorca udzielając prokury wiedział, że nie może jej ograniczać do działania tylko z członkiem zarządu, to jest duże prawdopodobieństwo, że w ogóle by jej nie udzielił. Ale to trochę takie wróżenie, co by było gdyby.
Co z tym wszystkim zrobi KRS?
KRSy będą pewnie odmawiać wpisywania takich prokur. A co do tych już wpisanych do rejestru należy się spodziewać, że albo sądy będą przy okazji dokonywania przez spółki innych czynności wzywać do skorygowania wpisów, albo będą korzystać z możliwości dokonywania zmiany niedopuszczalnych wpisów z urzędu.
Zobacz: Zgłoszenie prokury do KRS
Czy oznacza to nieważność czynności dokonanych przez „niewłaściwych” prokurentów?
REKLAMA
Jeśli przyjmiemy bardziej optymistyczne rozwiązanie – że uchwała Sądu Najwyższego powoduje tylko częściową nieważności prokury – to zostaje nam prokura samoistna i żadnego problemu nie ma. Jeśli będziemy bardziej ostrożni – przyjmiemy, że prokura jest w całości nieważna i to nieważna od samego początku.
Czy to powoduje, że wszystkie czynności dokonane przez takiego „niewłaściwego” prokurenta były nieważne? Moim zdaniem, nie jest to pogląd uzasadniony. Od tego jest zasada domniemania, że wpisy w KRS są prawdziwe, żeby chronić przed takimi sytuacjami. Jednak w działaniach podejmowanych po 30 stycznia korzystniej jest przyjąć zasadę, że zarząd podpisuje wszystko osobiście, a prokurenci zostaną wyłączeni od dokonywania czynności w imieniu spółki. Po podjęciu stosownych uchwał prokurenci mogą wrócić do działania.
No i co teraz zrobić ma spółka?
Dobrym posunięciem byłoby dostosowanie sytuacji zgodnie z wytycznymi Sądu Najwyższego przez obecnie funkcjonujące spółki – nie czekając na uzasadnienie uchwały SN. W tym celu można:
- odwołać taką prokurę i nie udzielać nowej,
- zmienić ją na klasyczną prokurę łączną (z innym prokurentem). Jeśli mamy w spółce jednego prokurenta, trzeba w tej sytuacji powołać drugiego,
- zmienić ją na prokurę samoistną, a więc dającą prokurentowi prawo do samodzielnego działania.
Zmiany te należy zgłosić do KRS. Zmiany w zakresie prokury nie powodują zmian w zasadzie reprezentowania spółki przez członków zarządu.
Dodatkowo można wprowadzić wewnętrzne ograniczenia. Udzielając prokury, można zastrzec prokurentowi, iż nie może realizować prawa do samodzielnego reprezentowania spółki lub do reprezentowania jej z innym prokurentem, a jedynie z członkiem zarządu. Taka klauzula obowiązuje jednak tylko w relacji między przedsiębiorcą a prokurentem. Nie podlega zgłoszeniu do KRS i nie wiąże osób trzecich. W przypadku złamania ograniczenia, spółka może dochodzić roszczeń wobec niesubordynowanego prokurenta.
Zobacz: Kiedy wygasa prokura?
Z czego w ogóle wyniknął problem?
Omawiana uchwała została podjęta na wniosek Pierwszego Prezesa SN, który po przeanalizowaniu praktyk w dziewięciu wybranych sądach okręgowych na terenie Polski stwierdził, iż zachodzą rozbieżności w zakresie wpisywania w rejestrze sposobu reprezentacji spółek. Uznał on, iż taka rozbieżność w orzecznictwie sądów nie powinna mieć miejsca i skorzystał z przyznanego mu ustawą uprawnienia do wystąpienia z pytaniem prawnym do składu 7 sędziów SN o rozstrzygnięcie tej kwestii.
Uchwała 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2015 r., sygn. III CZP 34/14
Autor:Katarzyna Stabińska Adwokat, autor bloga Spółki z Górnej Półki (www.szgp.pl) Ślązak Zapór i Wspólnicy, Kancelaria Adwokatów i Radców Prawnych sp. k.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.