Po umocnieniu się wspólnej waluty do poziomu 1,37 dolara, już wieczorem (9 marca br.) „zielony” zaczął energicznie odrabiać straty, kończąc dzień w okolicach 1,36 dolara za euro. Ranek był dość spokojny, jednak wkrótce nastąpił kolejny atak i około południa euro wyceniano już tylko na 1,355 dolara.
Dobry zwyczaj – nie pożyczaj. Niestety to stare przysłowie ma się często nijak do rzeczywistości: pożyczamy przyjaciołom, znajomym, współpracownikom, sąsiadom. Na rachunki, na długi, na nowy samochód. Pożyczyć jest łatwo, nieco gorzej bywa jednak często z odzyskaniem naszych pieniędzy.