Czy zagraniczny przelew może być tańszy od krajowego?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Aby niedrogo przesłać pieniądze za granicę, wystarczy skorzystać z polecenia przelewu w ramach Jednolitego Obszaru Płatności w Euro (ang. Single Euro Payments Area – SEPA). Usługa zyskuje na popularności nie tylko wśród przedsiębiorców, ale również wśród konsumentów, którzy dokonują zakupów internetowych lub planują zagraniczny wypoczynek. A ponieważ takie należności nie zawsze można regulować kartą płatniczą, warto sięgnąć po ofertę banku, który udostępnia przelewy walutowe wewnątrz Polski, krajów Unii Europejskiej, Islandii, Lichtensteinu, Norwegii i Szwajcarii w ramach SEPA.
REKLAMA
Klienci indywidualni na polskim rynku znajdą blisko 20 banków, które udostępniają przelewy europejskie. Najtańszy z nich kosztuje 0,95 zł w Banku Ochrony Środowiska. Co prawda w BNP Paribas i Citi Handlowym konsumenci mogą liczyć na darmowe przelewy SEPA, ale są one zarezerwowane wyłącznie dla właścicieli najdroższych rachunków. Podobnie jest w Raiffeisen Banku, gdzie posiadacze Konta Premium zamiast 4,99 zł zapłacą 2,99 zł. W pozostałych przypadkach cena jednorazowego przesłania euro do polskiego lub zagranicznego banku najczęściej nie przekracza 8 zł. To wciąż o wiele niższy koszt niż dla tradycyjnych przelewów transgranicznych, które zwykle kosztują od 0,15 do 0,5 proc. transferowanej kwoty, ale nie mniej niż 15-30 zł. A przecież często trzeba też doliczyć koszty banku pośredniczącego.
Dowiedz się także: Na czym polega usługa „assistance”?
Wśród instytucji, działających na polskim rynku, nie brakuje takich, które wciąż nie przystąpiły do systemu rozliczeń SEPA (m.in. Bank Pocztowy, Eurobank czy Getin Bank). Z kolei niewielka grupa banków udostępnia europejski standard tylko częściowo. Na przykład Nordea Bank oraz Bank Pekao umożliwiają wyłącznie otrzymywanie przelewów, a Bank HSBC dostęp do europejskiego standardu oferuje tylko przedsiębiorcom.
Aby klient mógł wykonać europejski przelew, oba banki, zleceniodawcy i beneficjenta, muszą być uczestnikami systemu rozliczeń SEPA. Oprócz standardowych danych adresowych odbiorcy konieczne jest podanie numeru rachunku w międzynarodowym standardzie IBAN oraz prawidłowego kodu BIC banku beneficjenta.
Polecamy serwis: Karty kredytowe
REKLAMA
Na niższych kosztach przelewów SEPA w stosunku do tradycyjnego polecenia wypłaty za granicę korzyści się nie kończą. Równie ważny jest czas realizacji, który w europejskim standardzie nie powinien wynieść więcej niż trzy dni robocze. Ponadto, przelew dociera do odbiorcy bez potrąceń, ponieważ bankom nie wolno odliczać swoich kosztów. A te akurat mogą występować po obu stronach, ponieważ zastosowanie ma opcja SHA (ang. share – dzielić), która zakłada możliwość obciążenia zarówno zleceniodawcy, jak i beneficjenta.
Rosnącą popularność polecenia przelewu w standardzie SEPA potwierdzają statystyki. W internetowym mBanku za pomocą europejskiej normy 66 proc. środków transferowane jest za granicę, a w Raiffeisen Banku przelewy te stanowią trzy czwarte zagranicznych poleceń wypłaty. Ze względu na natężoną wymianę handlową, zdecydowanie najczęstszym kierunkiem przekazu środków są Niemcy. Udział klientów indywidualnych na tle przedsiębiorców wciąż jest niewielki. I taki stan rzeczy prawdopodobnie będzie się utrzymywał, ponieważ zainteresowanie przelewami SEPA szybciej rośnie wśród klientów biznesowych.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.