REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Druga fala to nawet 150 mld zł straty w gospodarce [KOMENTARZ]

Ekonomiści stanowczo o jesiennym lockdownie: Dla gospodarki to może być poważna katastrofa
Ekonomiści stanowczo o jesiennym lockdownie: Dla gospodarki to może być poważna katastrofa
shutterstock

REKLAMA

REKLAMA

Wprowadzenie na jesień lockdownu takiego jak wiosną jest mało prawdopodobne. Jednak eksperci nie wykluczają powtórzenia scenariusza sprzed kilku miesięcy, jeśli gwałtownie wzrośnie liczba zachorowań. Możliwe są za to obostrzenia lokalne i w wybranych branżach.

Wiosenna izolacja kosztowała gospodarkę ponad 50 mld zł. W przypadku kolejnego byłoby to nawet 150 mld zł. Państwo nie będzie w stanie pożyczyć takich pieniędzy, a ich dodrukowanie oznaczałoby poważne problemy ekonomiczne. Na ewentualne ograniczenia powinny przygotować się przede wszystkim sektory, w których spotykają się duże grupy osób.

REKLAMA

Polecamy: Nowe technologie w pracy księgowych

Zamrożenie gospodarki

REKLAMA

W przestrzeni publicznej coraz częściej pojawiają się pytania nt. możliwości wprowadzenia lockdownu jesienią. Jak stwierdza prof. Elżbieta Mączyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, mało prawdopodobne jest powtórzenie tak mocnych obostrzeń, jakie były na początku pandemii. One nie gwarantują bezpieczeństwa życia i zdrowia obywateli, a na to powinien być położony główny akcent. Ponadto dziś już wiemy, że walka z wirusem będzie trudna i nie zakończy się raczej w tym roku. A społeczeństwo i gospodarka muszą przecież funkcjonować.

– Jeśli zajdzie konieczność, to nie będzie wyboru i lockdown będzie musiał być zastosowany. Ale tylko w naprawdę czarnym scenariuszu, w którym dojdzie do bardzo dużego wzrostu liczby zachorowań. Wówczas koszty staną się sprawą drugorzędną, bo nie będzie innego wyjścia. Jednak zamrożenie gospodarki to nie jest najlepsza metoda. Skuteczność bardziej zależy od tego, na ile sprawnie działa system ochrony zdrowia w połączeniu z narzędziami, które pozwalają na izolowanie osób zarażonych i najbardziej narażonych – komentuje prof. Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny PwC w Polsce.

Możliwy model krzyżowy

Zdaniem ekonomisty Marka Zubera, nie będzie lockdownu takiego jak wiosną. Ale ekspert wyobraża sobie tzw. model krzyżowy. Oznacza to, że możliwe są wyłączenia wybranych rejonów Polski. Tak zrobiono w Wuhan. Jednocześnie może dojść do ograniczeń na terenie całego kraju w tych branżach, w których bardzo łatwo jest o przenoszenie wirusa.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

– Jeśli dojdzie do lockdownu, to będzie się on różnił od tego wiosennego. Natomiast największy problem może być w przypadku zamknięcia szkół. W takiej sytuacji z rynku pracy zostanie wyłączona duża część siły roboczej. Państwo będzie więc musiało rekompensować, głównie kobietom, pozostanie w domu i opiekę nad dziećmi. To niekorzystnie wpłynie na całą gospodarkę, nie mówiąc już o jakości zdalnej edukacji – mówi ekonomista prof. Krzysztof Piech z Uczeni Łazarskiego.

Wysoka cena

REKLAMA

Polskie PKB w skali kwartału to ok. 500 mld zł, co podkreśla prof. Orłowski. I dodaje, że wiosenny lockdown kosztował gospodarkę ponad 50 mld zł. Gdyby po raz drugi wprowadzono takie rozwiązanie, to prawdopodobnie koszty byłyby bardzo zbliżone lub nawet większe. Jednak to nie są wszystkie wydatki państwa, dlatego że mamy jeszcze Tarczę Antykryzysową i kredyty na ożywienie inwestycji, po to by zwalczać recesję.

– Budżet państwa wytrzymał 3 miesiące lockdownu. Natomiast na dłuższą metę może być to dużo trudniejsze. Grozi nam dalsze pogłębienie recesji gospodarczej. Ponadto będziemy jeszcze importowali zagraniczne impulsy kryzysowe. Czeka nas dwuletnia czy nawet trzyletnia recesja. W tym roku, wbrew pozorom, będzie jeszcze dość słaba. Najtrudniejszej sytuacji należy spodziewać się w latach 2021-2022, kiedy zjawiska recesyjne będą powoli się rozprzestrzeniały – mówi prof. Piech.

Jak zaznacza Marek Zuber, powtórzenie lockdownu takiego jak wiosną oznaczałoby katastrofę dla gospodarki. Chcąc uratować sytuację, potrzebne byłoby prawdopodobnie ok. 150 mld zł. Ekspert zaznacza, że państwo nie będzie w stanie pożyczyć takiej sumy. Natomiast dodrukowanie pieniędzy, kolejnych dziesiątek a może setek miliardów złotych, musiałoby doprowadzić do zdestabilizowania całej równowagi makroekonomicznej, a także gigantycznego wzrostu inflacji.

– Na ten rok początkowo zakładano budżet z zerowym deficytem. Dziś już wiemy, że przy minusie pojawi się ok. 110 mld złotych. To efekt wydatków antypandemicznych i mniejszych wpływów z różnych podatków, bo spadła produkcja i sprzedaż. Powtórzenie scenariusza z wiosny byłoby właściwie skazaniem wielu przedsiębiorstw na bankructwo, zwłaszcza w turystyce czy sferze rozrywki. Lockdown jest kosztowny oraz niekoniecznie skuteczny, nie zwiększa przecież odporności – podkreśla prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.

Wirusowe zagrożenie

W opinii Marka Zubera, najbardziej narażone na zamrożenie są branże, w których obcy sobie ludzie spotykają się w dużych grupach. To m.in. turystyka z gastronomią, imprezy masowe, ale również szkoły i uczelnie. Ekspert chroniłby wszystko, co jest związane z przemysłem i z usługami pracującymi dla niego. To jest szalenie istotny element polskiej gospodarki. Gdyby tam dochodziło do wzrostu zachorowań, to trzeba wyłączać poszczególne przedsiębiorstwa i robić przymusową kwarantannę. Coś podobnego było z kopalniami.

– Z myślą o ewentualnych ograniczeniach powinny zabezpieczyć się generalnie branże usługowe. Przy tym turystyka ma już stracony w dużej mierze rok, a wiele firm transportowych ledwo przetrwało. Na początku pandemii panowała duża panika, nie tylko w Polsce. Nie było wiadomo, jak sytuacja się będzie rozwijać. Dziś wiedza z tego zakresu jest szersza. Wbrew pozorom np. zakłady fryzjerskie nie są jakimś dużym epicentrum potencjalnych zakażeń – dodaje prof. Krzysztof Piech.

Z kolei prof. Mączyńska zaznacza, że ogniskami zapalnymi były wesela. Ale rząd nie powinien wprowadzać zakazu ich organizacji, tylko skupić się na nakazie regulacyjnym. Ekspert ma na myśli m.in. ograniczoną liczbę osób czy odpowiednie warunki dystansowania się przestrzennego. Część tych przepisów już funkcjonuje, tylko niestety tragicznie jest lekceważona. Wystarczy popatrzeć, co się działo na nadmorskich plażach i w innych miejscowościach. Tutaj pokazane jest też naigrywanie się z prawa.

– Zamykanie gospodarki to jest kosztowne uderzenie cepem zamiast chirurgicznego działania. Potrzebna jest grupa ekspertów, przede wszystkim epidemiologów oraz ekonomistów, którzy będą w stanie znaleźć optymalne rozwiązania. Powinny one ograniczyć liczbę zachorowań, ale też minimalizować koszty. To oczywiście wymaga analizy poszczególnych sektorów. Dla przykładu, część handlu wciąż jest fatalnie dotknięta przez lockdown, a w tym samym czasie e-commerce kwitnie – stwierdza prof. Orłowski.

Natomiast prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego nie jest pewna, czy rząd powinien w ogóle rozważać kwestie dot. zamrażania gospodarki. W przypadku biznesu lepiej byłoby, żeby przedsiębiorcy sami decydowali. Natomiast rządzący powinni wprowadzić reguły bezpieczeństwa i je rygorystycznie egzekwować. Według prof. Mączyńskiej, lockdown to bardzo prosta, wręcz prostacka metoda, a do tego problematyczna i bardzo zawodna, bo zamyka np. całą turystykę. Znacznie trudniejsze jest wdrożenie regulacji, które pozwolą na funkcjonowanie hoteli w określonych warunkach bezpieczeństwa. 

Więcej informacji znajdziesz w serwisie MOJA FIRMA

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: INFOR
Czy ten artykuł był przydatny?
tak
nie
Dziękujemy za powiadomienie - zapraszamy do subskrybcji naszego newslettera
Jeśli nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania w tym artykule, powiedz jak możemy to poprawić.
UWAGA: Ten formularz nie służy wysyłaniu zgłoszeń . Wykorzystamy go aby poprawić artykuł.
Jeśli masz dodatkowe pytania prosimy o kontakt

REKLAMA

Komentarze(0)

Pokaż:

Uwaga, Twój komentarz może pojawić się z opóźnieniem do 10 minut. Zanim dodasz komentarz -zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
    QR Code

    © Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

    Moja firma
    Zapisz się na newsletter
    Zobacz przykładowy newsletter
    Zapisz się
    Wpisz poprawny e-mail
    Cyberzagrożenia w 2024: pięć prognoz na następny rok

    Czy sztuczna inteligencja to większe zagrożenie cyberatakami? Czego powinny obawiać się firmy w nadchodzącym roku? Oto pięć prognoz dotyczących zagrożeń w sektorze cyberbezpieczeństwa na rok 2024 z firmy Nestkope.

    Współpraca na styku biznesu i nauki to nieocenione korzyści także dla firm

    Współpraca praktyków biznesu z instytucjami naukowymi wielu z nas kojarzy się głównie z działalnością społeczną. Korzyści dla uczelni i ich studentów są bowiem dość oczywiste. Mowa m.in. o dostępie do najnowszej wiedzy praktycznej i możliwości warsztatowego pogłębiania umiejętności uczniów, co pośrednio buduje także prestiż szkoły wyższej. A co z takiej współpracy może wynieść biznes? Wbrew pozorom to nie tylko poczucie dobrze wypełnionej misji, ale też korzyści ekonomiczne i wizerunkowe.

    Kto zakłada firmę by spełnić swoje marzenia a kto przechodzi na swoje, by skorzystać z okazji

    Daleko za sobą mamy już etap szybkiego przyrostu firm wskutek wymuszania przez dotychczasowych pracodawców przejścia na samozatrudnienie. Teraz rynek młodych firm znormalniał i niewiele różni się od innych, w krajach o ustabilizowanej od dekad gospodarce.

    Przedsiębiorcy z listą oczekiwań do nowego rządu. Na co liczą najbardziej?

    Lista oczekiwań przedsiębiorców wobec nowego rządu jest całkiem długa, a otwierają ją: odblokowanie środków z KPO, przywrócenie dialogu społecznego i stabilności wprowadzania zmian w przepisach czy powrót do poprzedniego sposobu rozliczania składki zdrowotnej.

    REKLAMA

    1000 zł na całe świąteczne zakupy? Taka kwota wystarczy połowie Polaków

    Ponad połowa badanych Polaków planuje przeznaczyć na wszystkie świąteczne (chodzi oczywiście o Święta Bożego Narodzenia) zakupy do 1000 zł - wynika z badania opublikowanego 6 grudnia 2023 r. przez Mastercard. Dodano, że ok. 46 proc. odkłada na ten cel z dużym wyprzedzeniem.

    Prawdziwa szynka, wędlina, kiełbasa, wędzonka – z czego powinny być zrobione? Określi rozporządzenie

    Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi przygotował 5 grudnia 2023 r. projekt rozporządzenia, które ma na celu wprowadzenie zasad stosowania określeń "szynka" „wędlina”, „wędzonka”, „kiełbasa” przy znakowaniu produktów żywnościowych. Po wejściu w życie tych przepisów będzie jasne jakie produkty będą mogły być oznaczane na opakowaniach tymi określeniami. Projekt ten spotkał się ze sprzeciwem polskich producentów żywności roślinnej.

    Do 200 tys. euro i szansa rozwoju w USA. 10-12 polskich startupów zostanie wybranych w I kwartale 2024 roku

    Maverick Nation wyselekcjonuje technologiczne startupy z Polski i umożliwi im rozwój w Stanach Zjednoczonych. Na początku II kwartału 2024 roku swoich sił w USA spróbuje od 10 do 12 polskich startupów, które na ten cel otrzymają do 200 tys. euro i niespotykane dotąd wsparcie biznesowe. To pierwszy polski, całkowicie prywatny projekt tego typu, utworzony bez wsparcia publicznego ze strony Polskiego Funduszu Rozwoju czy Europejskiego Funduszu Innowacji, co jest ewenementem w inicjatywach tego typu.

    Co dostaniemy zamiast podwyżki w 2024 roku? Firmy szukają oszczędności. Ale pracownicy mogą na tym zyskać!

    Widmo wysokich kosztów firmowych skłania pracodawców do szukania rozwiązań, które pozwolą optymalizować wydatki. Jednym z nich jest wdrożenie strategii pozapłacowej bazującej na benefitach żywieniowych, która zapewnia oszczędności zarówno firmie, jak i zatrudnionym. Aby przyciągnąć i zatrzymać talenty, firmy coraz częściej już na etapie rekrutacji informują o wartości finansowej benefitów, ponieważ kandydaci nie mają świadomości, z czego składa się całkowity pakiet wynagrodzeń. 

    REKLAMA

    Branża transportowa najdłużej czeka na pieniądze od kontrahentów

    Branża TSL jest najszybciej rozwijającym się sektorem gospodarki. Najważniejszą składową tego sukcesu jest transport, który w ciągu ostatnich 10 lat zwiększył zatrudnienie o blisko ćwierć miliona osób (najnowszy raport „Transport drogowy w Polsce 2023”). Skąd zatem biorą się finansowe wyzwania i problemy tej branży? Chociażby z długich terminów płatności. 

    Które branże mają najlepsze perspektywy na przyszły rok?

    Pozytywne dane z NBP pokazujące wzrost wskaźnika prognoz popytu dają optymizm firmom. Które branże mają najlepsze perspektywy? 

    REKLAMA