Co zrobić, gdy firma popadnie w długi?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Najgorsze co można zrobić, gdy zaczyna nam brakować pieniędzy na spłatę zobowiązań, to schować głowę w piasek. Najczęściej, przy naszej biernej postawie, scenariusz wygląd tak: bank czy usługodawca dzwoni do naszej firmy, żeby przypomnieć o płatności, przestajemy odbierać telefony. Dostajemy listowne wezwania do zapłaty – wyrzucamy je do kosza. W końcu dane przedsiębiorstwa są wpisywane do jednego z biur informacji gospodarczej czyli rejestrów dłużników (a w przypadku długów bankowych, także do Biura Informacji Kredytowej) i nie możemy już nigdzie zaciągnąć kredytu.
REKLAMA
Ostatecznie wierzyciel składa do sądu pozew o zapłatę i sprawa trafia do komornika, a ten zajmuje naszą pensję, majątek i oszczędności, jeśli je posiadamy. Dług i tak w końcu trzeba będzie oddać, ale koszty są o wiele wyższe, a konsekwencje o wiele poważniejsze. Tak jednak nie musi być! Nawet jeśli już mamy zaległości i sprawą zajmuje się firma windykacyjna możemy negocjować zasady spłaty i regulować zadłużenie na warunkach, na jakie nas stać.
Polecamy: serwis Leasing
REKLAMA
Najlepiej, gdy z wierzycielem skontaktujemy się jak najwcześniej – jeszcze zanim pojawią się zaległości w regulowaniu rat lub rachunków. W większości przypadków możemy przewidzieć, że nie uda nam się zapłacić na czas. Zadzwońmy wtedy do banku, operatora czy dostawcy mediów, najlepiej napiszmy pismo, w którym przedstawimy naszą sytuację. Dokładnie poinformujmy o tym, co zmieniło się w naszych finansach, czy widzimy jakieś możliwości poprawy, a przede wszystkim w jaki sposób jesteśmy w stanie regulować zadłużenie. Wskażmy np., że możemy dalej płacić raty, ale niższe albo potrzebujemy odroczenia terminu płatności i wszystkie zaległości wpłacimy za trzy miesiące. Jeśli nie wiemy, na jakie raty możemy sobie pozwolić w nowych okolicznościach zawsze możemy skorzystać z narzędzi dostępnych w Internecie.
Co jednak zrobić jeśli nasz dług ma już kilka miesięcy, czy nawet lat? Dokładnie to samo. Skontaktować się z wierzycielem (lub windykatorem, jeśli to firma zarządzająca wierzytelnościami reprezentuje wierzyciela albo kupiła dług) i opowiedzieć o naszej sytuacji. W większości przypadków uda nam się rozwiązać firmowy problem, np. przez rozłożenie zobowiązań na raty. Wierzyciel dowie się, że jesteśmy zainteresowani uregulowaniem długu, to już pozytywnie wpływa na nasz wizerunek w jego oczach.
Polecamy: Leasing, czy kredyt na samochód?
Zatem, jeśli mamy jakiekolwiek problemy z regulowaniem w terminie rat kredytów czy pożyczek rozmawiajmy o tym. Na pewno nie pogorszymy swojej sytuacji, a możemy zyskać spokój ducha i dodatkowy czas, który pozwoli nam na stopniowe uporządkowanie firmowego budżetu.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.