SNB potrzebuje pomocy
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Niewykluczone, że konieczne okażą się kolejne kroki, z fizyczną interwencją włącznie. Tutaj dość ważne będą piątkowe dane o inflacji CPI w lipcu. Jeżeli po tym odczycie SNB zechce dostrzec ryzyko deflacji, to możliwość faktycznej interwencji znacznie wzrośnie. Niemniej Szwajcarzy będą potrzebować wsparcia z zewnątrz. W najbliższych dniach mogą stać się nim działania Banku Japonii, jeżeli ten zechce osłabić jena – chociaż miałoby to głównie wymiar psychologiczny, bo pokazałoby, że tzw. bezpieczne przystanie nie dają już tak łatwego zarobku. Tym samym piłka jest teraz po stronie Europejskiego Banku Centralnego.
REKLAMA
Jeżeli w czwartek, podczas konferencji prasowej o godz. 14:30, Jean-Claude Trichet wyrazi gotowość do udzielenia większego wsparcia sektorowi bankowemu i uzna, że zaszła taka potrzeba, a także ogłosi możliwość wsparcia rynków obligacji krajów PIIGS – zwłaszcza Włoch i Hiszpanii, będzie to mocny punkt dla euro. Zwłaszcza, jeżeli dzisiejsze, popołudniowe wystąpienie włoskiego premiera, Silvio Berlusconiego, wiązałoby się z deklaracjami dodatkowych cięć wydatków w 2012 r., a zapewnienia o gotowości do dalszych reform wyraziliby też Hiszpanie. Na razie jednak euro znów znalazło się pod presją po tym, jak inwestorów mógł zaniepokoić dramatyczny ton listu szefa Komisji Europejskiej. Jose Barroso wezwał w nim szefów państw strefy euro, aby w „trybie pilnym” wdrożyli ustalenia w sprawie Grecji, które zostały przedstawione na szczycie z 21 lipca. Jego zdaniem opóźnienia mogą skutkować dalszym wzrostem nerwowości na rynku włoskich i hiszpańskich obligacji.
Dowiedz się także: Dlaczego reforma funduszy emerytalnych szkodzi giełdzie?
Opublikowane o godz. 16:00, dane dotyczące indeksu ISM dla usług, nieco rozczarowały inwestorów – indeks spadł w lipcu do 52,7 pkt. z 53,3 pkt. (oczek. 53,6 pkt.). To zaszkodziło giełdom, które w zasadzie zignorowały wcześniejszy odczyt ADP. Agencja podała, że szacuje w lipcu wzrost liczby etatów o 114 tys., wobec prognozowanych przez rynek 100 tys. Bo to i tak gorzej, niż było w czerwcu (145 tys. po korekcie). Słabsze dane z USA zostały też wykorzystane przez spekulantów do ponownego podbijania notowań franka. Tym samym piątkowy odczyt Departamentu Pracy może okazać się kluczowy…
Polecamy serwis: Inwestycje
EUR/USD:
Kurs wyszedł dzisiaj ponad wskazywaną strefę oporu 1,4280-1,4300, ale nie zdołał się skutecznie utrzymać powyżej tych poziomów. Kilkukrotna próba sforsowania bariery 1,4330-50 okazała się być nieudana i na rynku znów pojawiła się mocna presja na spadki. W najbliższych godzinach ważnym poziomem może stać się rejon 1,4230-50. Jeżeli rynek zostanie on pokonany, będzie to sygnał, iż schodzimy znów poniżej 1,42. Od jakiegoś czasu dzienne wskaźniki dają przewagę niedźwiedziom na EUR/USD. Niemniej, jeżeli strefa 1,4230-50 dzisiaj wytrzyma, to jutro możemy podjąć próbę złamania dzisiejszych 1,4344.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.