Nerwowość na rynkach powinna utrzymywać się
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Dolar zaczął wyraźnie tanieje. W ślad za tym nieco zyskał też złoty, ale najmniej w relacji do franka. Taka reakcja rynku może być nieco zagadkowa, zwłaszcza, jeżeli weźmiemy pod uwagę ponowne nasilenie się nerwowego zachowania w związku z krajami PIIGS dzisiaj rano. To przełożyło się na dalszy wzrost rentowności włoskich i hiszpańskich obligacji. Włosi zwołali nawet w tym celu specjalne spotkanie Komisji Stabilności Finansowej, w skład której wchodzą przedstawiciele resortu gospodarki, regulatorów rynku i Banku Włoch. Na rynku pojawiły się spekulacje, jakoby premier Silvio Berlusconi miał zgodzić się na zwiększenie planowanych cięć budżetowych w 2012 r., aby pokazać swoją determinację do reform i uspokoić rynki.
REKLAMA
Jeżeli przypomnimy sobie słowa szefa FED z 13 lipca, kiedy to przedstawiał okresowy raport na temat stanu gospodarki przed Izbą Reprezentantów, to okaże się, że Ben Bernanke nie wykluczał możliwości podjęcia dodatkowych działań stymulacyjnych (QE3?) w razie wystąpienia takiej konieczności. Dzień później, przemawiając przed Komisją Bankową Senatu, dokładnie to sprecyzował, dodając, iż najpewniej nie dojdzie do tego prędko. Niemniej, biorąc pod uwagę fakt, iż amerykańska gospodarka zaczyna zachowywać się nieco inaczej, niż oczekiwali tego specjaliści z Rezerwy Federalnej (spowolnienie miało być płytkie, a w II połowie roku gospodarka miała już znów przyspieszać), to szanse na program QE3 ponownie zaczynają rosnąć. Jedyną przeszkodą na tej drodze jest ryzyko obniżki ratingu USA, które nadal pozostaje duże – agencje mogą uznać plan cięć budżetowych na 2,5 bln USD w ciągu najbliższych 10-lat za niewystarczający (nie wykluczył tego dzisiaj sam Sekretarz Skarbu, Timothy Geithner). Jeżeli jednak pojawią się sygnały, iż nie dojdzie do obniżenia ratingu w najbliższych miesiącach, FED może mieć otwartą drogę do QE3.
Przeczytaj również: Co mogłoby uchronić USA przed bankructwem?
Najbliższe posiedzenie FOMC odbędzie się już w najbliższy wtorek (9 sierpnia). Być może w komunikacie znajdą się już jakieś sformułowania, które mogłyby coś delikatnie zasugerować rynkom. Czy, zatem planowane na koniec sierpnia, coroczne spotkanie w Jackson Hole, zapisze się znów na kartach gospodarczej historii? Rok temu Ben Bernanke zapowiedział wtedy program QE2, który został oficjalnie przyjęty przez FED na początku listopada. Jak pamiętamy, wtedy przez kilka tygodni dolar wyraźnie tracił na wartości. Czy taki scenariusz powtórzy się też i w 2011 r.?
Polecamy serwis: Kredyty
REKLAMA
W najbliższych dniach będzie jednak nadal dość nerwowo. Wprawdzie dzisiejsze głosowanie w amerykańskim Senacie nad planem oszczędnościowym o godz. 18:00 ma być tylko formalnością, to jednak już jutro uwagę przykuwać będą odczyty ADP i ISM dla usług, w czwartek konferencja prasowa szefa Europejskiego Banku Centralnego, a w piątek dane Departamentu Pracy USA. Do tego czasu zmiany dotychczasowej tendencji na rynkach, raczej nie należy zanadto oczekiwać.
EUR/USD:
Na dziennym wykresie widać próbę wyrysowania wyraźnej świecy z dużym cieniem od dołu. To nie musi być sygnał do zwyżek na najbliższe dni, zwłaszcza, że wskaźniki nie wyglądają najlepiej. Niemniej takie zachowanie rynku pokazuje, iż spadki mogą być w najbliższym czasie przerywane mocnymi korektami w górę. Mocny opór to strefa 1,4280-1,4320 i jej naruszenia nie należy się spodziewać. W kolejnych godzinach notowania powinny wracać poniżej 1,42. Mocne wsparcie, do którego powinniśmy dotrzeć w tym tygodniu, to strefa 1,4070-1,4100.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.