REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.
Porada Infor.pl

Ruch „Oburzonych” a pieniądze w krajach objętych kryzysem

Duże dysproporcje w zarobkach i pogoń za pieniądzem to główny powód protestów.
Duże dysproporcje w zarobkach i pogoń za pieniądzem to główny powód protestów.

REKLAMA

REKLAMA

Ustroje utopijne opierają się na dążeniu do sprawiedliwości społecznej i równej dystrybucji pieniędzy. Mogłoby się wydawać, że jedynie w utopii politycy troszczą się o swoich wyborców, a banki właściwie dysponują naszymi pieniędzmi. Co o naszych pieniądzach sądzi ruch „Oburzonych”?

REKLAMA

Oburzeni to ruch, reakcja na problem tak stary, jak świat. Powstał spontanicznie w wyniku coraz większych różnic w dochodach ludzi bogatych i biednych. Jego początek miał miejsce w Hiszpanii, gdzie 15 maja br. tysiące osób zamanifestowało swój sprzeciw wobec kiepskiej sytuacji na tamtejszym rynku pracy.  Wysokie bezrobocie, przekładające się na niskie zarobki oraz niestabilna gospodarka, w połączeniu z irytująco wysokim wsparciem dla instytucji finansowych, wyprowadziły tamtejszych obywateli z równowagi i skierowały ich energię na zorganizowanie demonstracji.

REKLAMA

Jak się okazało, podobne odczucia żywili obywatele Włoch, Grecji, Japonii, Stanów Zjednoczonych czy  80 innych krajów. Kiedy więc usłyszeli o protestach w Hiszpanii, nie pozostawało im nic innego, jak tylko przyłączyć się do akcji i poprzeć inicjatywę całym sercem. Powodem tak szybkiego wzrostu popularności protestów są wspomniane różnice między stanem konta bogatych i biednych. Jednakże proces ten nie trwa od dziś – coś musiało więc przyspieszyć reakcje „Oburzonych”.

Katalizatorem zmian stało się zdecydowanie zaciśnięcie pasa w wielu krajach europejskich. Zła sytuacja finansów publicznych zmusiła polityków do działań, których każdy ubiegający się o reelekcję (lub mający taki zamiar) unika jak ognia: jednoczesnego podniesienia podatków oraz cięcia wydatków. Te działania, wraz z zapowiedziami dalszych cięć, mocno rozczarowały wyborców.

REKLAMA

Przysłowiową kroplą, która przepełniła czarę goryczy, było skierowanie zaoszczędzonych środków na pomoc bankom. Tym samym, które wcześniej udzieliły zbyt dużo kredytów, niezbyt wiarygodnym klientom lub krajom; mówiąc wprost: podjęły duże ryzyko, za które przyszło płacić „Kowalskim” i „Nowakom”. To wystarczyło, by w obarczonych odpowiedzialnością za życie na kredyt poprzednich lat czy pokoleń społeczeństwach zawrzało, a ludzie wyszli na ulice.

Aby dowiedzieć się, kim jest przeciętny „oburzony”, wystarczy sprawdzić, komu rządy próbowały zakręcając kurek z pieniędzmi. Cięcia głównie przypadały na wydatki socjalne (m.in. zasiłki dla bezrobotnych), edukację oraz działania prorozwojowe.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Rzut okiem na fotografie protestujących tłumów ludzi potwierdza to: uczestnikami są w większości ludzie młodzi – studenci oraz bezrobotni absolwenci, a także urzędnicy państwowi. Ostatnio coraz częściej jednak dołącza także czwarta, najbardziej istotna gospodarczo grupa – małe i średnie przedsiębiorstwa.

Skala protestów tych grup społecznych była tak duża, że zwróciła uwagę inwestorów. Zaczęli oni zadawać sobie pytanie o potencjalne skutki ekonomiczne protestów. Czy „Oburzeni” podzielą los swojego poprzednika – Tea Party i zostaną wchłonięci przez partię polityczną? A może sami staną się wiodącą siłą polityczną?

Dowiedz się także: Co może zaszkodzić polskiej walucie?

W Hiszpanii 80-procentowe poparcie dla ruchu doprowadziło do rozwiązania parlamentu i rozpisania przedterminowych wyborów, a także zmusiło premiera Zapatero do rezygnacji z funkcji prezesa Partii Socjalistycznej. Nie można więc nie doceniać potencjału, jaki ma międzynarodowe oburzenie. Jaki może być jego dalszy los?

Jedną z możliwości jest utworzenie nowej siły na scenie politycznej. Podobnie wykorzystano przed paroma laty oburzenie w związku z wysokimi cenami, jakie trzeba płacić za płyty muzyczne lub gry komputerowe. Powstała więc Partia Piratów, której jednym z celów jest „reforma” praw autorskich. Po kilku latach istnienia, Piraci zaczynają coraz bardziej rozpychać się na międzynarodowej scenie politycznej.

W ostatnich wyborach parlamentarnych w Niemczech zwolennicy „wolnego dostępu do kultury” uzyskali 9-procentowe poparcie. Piratów od „Oburzonych” różni jednak motywacja. O ile potencjał „Oburzonych” jest znacznie większy niż Piratów, o tyle emocje – oburzenie – będą z czasem opadać. W przeciwieństwie do wysokich cen płyt muzycznych czy gier, które będą napędzały dalsze działania Piratów.

Kryzys nie może trwać wiecznie, a ludzie, zmęczeni licznymi manifestacjami, potrzebując środków na utrzymanie, będą wracali do domów, do swoich rodzin i… poszukiwali pracy. Tymczasem partia polityczna do sukcesu potrzebuje zazwyczaj kilkuletnich starań i wytężonego wysiłku, aby uzyskać władzę. Tego brakuje ruchowi na dzień dzisiejszy i trudno spodziewać się, by „oburzeni” usamodzielnili się politycznie.

Polecamy serwis: Budżet domowy

Znacznie bardziej prawdopodobne jest wchłonięcie przez inną partię. Wystarczy spojrzeć na amerykański ruch Tea Party. Organizacja, której historia zaczęła się również od protestów przeciwko prowadzonej polityce gospodarczej, jest obecnie niczym więcej jak odłamem Partii Republikańskiej. Warto zadać sobie pytanie o to, jak Republikanom udało się zaangażować tak duży ruch społeczny do swoich celów.

Sukces tych działań wynikał ze wspólnych poglądów, uosabianych przez partyjne autorytety. Jakkolwiek Tea Party nie deklaruje, że jest częścią Republikanów, faktycznie partia ta cieszy się 80-procentowym poparciem członków ruchu. Absorpcja takiej rzeszy osób praktycznie stanowiłaby wystarczający kapitał polityczny do uzyskania większości parlamentarnych. Można więc spodziewać się przesunięć poparcia w stronę osób i organizacji, które zostaną uznawane w kraju za autorytety ekonomiczne i społeczne.

Z racji międzynarodowego, a nawet globalnego charakteru akcji, trudno przypuszczać, by którejkolwiek partii udało się w pełni przejąć dla swoich korzyści tak duży ruch. Najbardziej prawdopodobne jest więc trzecie rozwiązanie - wywieranie coraz silniejszego nacisku na zmiany systemu, w jakim funkcjonuje gospodarka – szczególnie sektor bankowy.

Wraz z tym, jak wzrastać będzie poparcie społeczne dla zmian, politycy zaczną w coraz większym stopniu weryfikować swoje poglądy i „odkrywać”, że przecież reformy, propagowane przez ruch, zbiegają się z programami ich własnych partii.

Warto więc jeszcze raz wrócić do tego, przeciw czemu protestują „Oburzeni”. Ich celem jest przede wszystkim uzdrowienie finansów publicznych. Inaczej mówiąc, chodzi o doprowadzenie do sytuacji, w której wydatki państwa nie przewyższają jego przychodów. Co to może oznaczać dla strefy euro? – Przede wszystkim odcięcie się od problemów Greków i banków.

Jak pokazują niemieccy „Oburzeni”, obywatele mają już dość ponoszenia odpowiedzialności za nie swoje długi i błędy polityki gospodarczej. Ponieważ jednak niekontrolowany upadek Grecji mógłby bardzo negatywnie wpłynąć na ceny akcji, bardziej prawdopodobne jest wypracowanie mechanizmu wyjścia z europejskiej unii walutowej. Oznacza to bardziej rygorystyczne egzekwowanie działań, uzdrawiających finanse państwa i powrót do waluty lokalnej oraz bankructwo dla najbardziej opornych wobec zmian krajów.

Jednocześnie jednak potrzebne będzie zapewnienie bezpieczeństwa dla krajów i instytucji finansowych, które chcą się zmieniać na lepsze i potrzebują tymczasowego wsparcia. Przykład Irlandii, która już wkrótce może wykazać wzrost PKB, pokazuje, że czasem warto dać drugą szansę. Ponieważ jednak europejskie kasy świecą pustkami, najbardziej prawdopodobną drogą będzie polityka reflacji.

Oznacza to zmonetyzowanie długu, czyli sytuację, w której bank centralny dodrukowuje brakujące ilości pieniędzy, potrzebnych na pokrycie dziur w budżecie. Oczywiście nie jest to najlepsze wyjście, z ekonomicznego punktu widzenia. Dodruk pieniądza osłabia walutę i prowadzi do inflacji, która – niekontrolowana – może spustoszyć gospodarkę. Jednakże perspektywa spłaty długów, kosztem podwyżek cen, jest zbyt kusząca, by nie doszła do skutku.

Bartosz Boniecki, 
Główny Ekonomista Alchemii Inwestowania

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: INFOR
Czy ten artykuł był przydatny?
tak
nie
Dziękujemy za powiadomienie - zapraszamy do subskrybcji naszego newslettera
Jeśli nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania w tym artykule, powiedz jak możemy to poprawić.
UWAGA: Ten formularz nie służy wysyłaniu zgłoszeń . Wykorzystamy go aby poprawić artykuł.
Jeśli masz dodatkowe pytania prosimy o kontakt

REKLAMA

Komentarze(0)

Pokaż:

Uwaga, Twój komentarz może pojawić się z opóźnieniem do 10 minut. Zanim dodasz komentarz -zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
    QR Code

    © Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

    Moja firma
    Zapisz się na newsletter
    Zobacz przykładowy newsletter
    Zapisz się
    Wpisz poprawny e-mail
    Posiadanie własnej firmy to plan na przyszłość ponad 80 proc. młodych w wieku 8-14 lat

    Młode pokolenie już zarabia. Ma też sprecyzowane plany dotyczące tego, co chce robić w przyszłości. I tak, 81 proc. osób z Polski w wieku 8-14 lat chce posiadać przedsiębiorstwo, prowadzić małą firmę albo mieć poboczny biznes. Pracę dla kogoś innego wybrałoby natomiast 11 proc. badanych.

    Szef OPZZ: dodatkowe niedziele handlowe w grudniu zaskoczeniem dla pracowników

    Wprowadzenie dodatkowych niedziel handlowych jest zaskoczeniem dla pracowników, którzy niemal w ostatniej chwili dowiadują się, że muszą stawić się do pracy 10 i 17 grudnia - powiedział PAP przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Piotr Ostrowski.

    Nawet 130 - z tylu różnych aplikacji SaaS korzystały firmy w 2022 r.

    Rosnący poziom cyfryzacji i powszechny model pracy rozproszonej niesie duże wyzwania związane z ochroną danych poufnych i wrażliwych. W 2022 r. firmy korzystały przeciętnie nawet ze 130 różnych aplikacji SaaS. Jak zapewnić ochronę danych poufnych w tak rozbudowanym środowisku?

    Jak karty podarunkowe mogą uchronić przed poświątecznym spadkiem sprzedaży

    Karta podarunkowa jako narzędzie generowania przychodów? Jak najbardziej. Specjaliści od marketingu nie mają wątpliwości, że nowoczesne technologie wykorzystywane w kartach mogą być kluczem do zwiększania lojalności klientów i zapewniania stałego źródła dochodów. 

    REKLAMA

    Zaskakujący rok na giełdzie. Czego spodziewać się na ostatniej prostej 2023 r.?

    To był zaskakujący rok dla rynków, wyjątkowo pomyślny. Zwłaszcza biorąc pod uwagę widmo recesji, które groziło nam jeszcze na jego początku. Czy ostatnie tygodnie roku znów są obiecujące dla giełdy?

    Branża gastronomiczna chętnie korzysta z nowych technologii. Kody QR zamiast tradycyjnego menu będą już standardem?

    Nowe technologie napędzają branżę gastronomiczną. Usprawniają pracę, zmniejszają marnowanie produktów, ułatwiają kontakt z klientem. Rozwój będzie postępował i digitalizacja to jeden z najważniejszych kierunków w rozwoju tego biznesu.

    Firmy nie są zainteresowane ulgą B+R? A może nie wiedzą, że mogą skorzystać

    Ulga B+R. Dane dotyczące wybranych ulg z rozliczenia PIT za 2022 rok są zaskakujące. W porównaniu z rokiem wcześniejszym, skorzystano z ponad 36% mniej odliczeń zmniejszających podstawę opodatkowania z tytułu kosztów uzyskania przychodów, poniesionych na działalność badawczo-rozwojową. Jak komentują to eksperci?

    Wzrost płacy minimalnej: pracodawcy będą ciąć koszty a pracownicy stracą zapał do pracy?

    Wzrost płacy minimalnej w 2024 r. będzie wyzwaniem dla przedsiębiorców. Niektórzy eksperci prognozują, że paradoksalnie może wpłynąć negatywnie na nastroje pracowników i spowodować kolejne podwyżki. 

    REKLAMA

    Akcje, obligacje, giełda, rynek kapitałowy – komentarz rynkowy - listopad 2023 r. Jak rynek zareagował na wynik wyborów?

    W listopadowym komentarzu rynkowym eksperciVIG/C-QUADRAT TFI sprawdzają jak zachowują się obligacje korporacyjne oraz skarbowe w aktualnym otoczeniu makroekonomicznym; zastanawiają się, czy rynki akcji mogą kontynuować wzrosty z początku listopada. A także analizują jak wynik wyborów przełożył się na krajowy rynek akcji. 

    Złota jesień dla branży reklamowej. Politycy dali zarobić. Nowe trendy w bilboardach

    Politycy zapewnili polskiej branży reklamowej w 2023 roku owocne jesienne zbiory. W przypadku reklamy outdoor przychody wzrosły o 25% w porównaniu z anabolicznym okresem minionego roku. To dla tego segmentu rynku dobry znak, choćby dlatego, że niebawem czekają nas dwie kampanie wyborcze. Jednak najważniejsze dla branży reklamy jest to, że nie musi ona “wisieć” na pasku polityków. Nadal tę formę reklamy najczęściej wybierają firmy z sektora handlowego. To on stoi za najbardziej kreatywnymi rozwiązaniami i inwestycjami w cyfrową część reklamy zewnętrznej. 

    REKLAMA