Opłakany stan amerykańskiego rynku pracy
REKLAMA
REKLAMA
Na europejskich parkietach piątkowa sesja zaczęła się asekuracyjnie. Choć opublikowane dzień wcześniej, szacunkowe dane o zmianie liczby miejsc pracy za oceanem były bardzo optymistyczne, inwestorzy czekali na ich potwierdzenie. Spotkał ich srogi zawód, trudno więc się dziwić, że reakcja była nerwowa.
REKLAMA
REKLAMA
Wartość indeksów w Warszawie na otwarciu niemal nie różniła się od osiągniętej dzień wcześniej na końcowym fixingu. Niewiele się też działo w ciągu dwóch pierwszych godzin handlu. Później WIG20 zaczął wyraźnie słabnąć i w południe zatrzymał się tuż nad poziomem 2800 punktów, zniżkując 0,7 proc. To zmobilizowało byki do działania i kolejne dwie godziny stały pod znakiem odrabiania strat.
Radość z osiągnięcia sukcesu trwała jednak krótko. Publikacja danych, dotyczących stanu amerykańskiego rynku pracy, rozwiała wątpliwości i przesądziła o losie sesji. W sektorze pozarolniczym w czerwcu przybyło zaledwie 18 tys. etatów, podczas gdy spodziewano się ich wzrostu o 105 tys. W prywatnych firmach utworzono 57 tys. miejsc pracy, jednak liczono na ich zwyżkę o 125 tys. Stopa bezrobocia po kilku miesiącach utrzymywania się na poziomie 9,1 proc. zwiększyła się do 9,2 proc.
Dowiedz się także: Jaka jest prognoza dla rynków towarowych?
Reakcja rynków była natychmiastowa. Indeks naszych blue chipów stracił kolejne 20 punktów, lądując w okolicach 2780 punktów, ze stratą wobec czwartkowego zamknięcia sięgającą 1,4 proc. Na głównych giełdach europejskich inwestorzy zachowywali się nieco mniej nerwowo. Jedynie wskaźnik w Paryżu w pierwszym momencie poszedł w dół o 1,5 proc. DAX tracił nieco ponad 0,9 proc., a FTSE spadał o 0,8 proc. Na pozostałych parkietach naszego kontynentu sytuacja była podobna. Z niedźwiedziego scenariusza wyłamywały się jedynie Sofia, Ryga i Tallin. Liderem spadków został wskaźnik w Madrycie, który zniżkował o 2,5 proc. W Atenach strata sięgała 1,2 proc.
Polecamy serwis: Kredyty
Indeksy na Wall Street zaczęły dzień od spadków po około 1 proc.
Spośród grona naszych największych spółek najmocniej ucierpiały banki. Akcje Pekao chwilami traciły 3 proc., niewiele ustępowały im akcje BRE i Banku Handlowego. Później dołączyły do nich papiery PKO, zniżkując o prawie 2 proc. To efekt obaw o wyniki stress-testów europejskich banków. Nieco mniejszej przecenie ulegały akcje Lotosu i PKN Orlen. Pesymistycznym nastrojom opierały się jedynie akcje TVN, rosnące o ponad 3,5 proc., Getinu, zwyżkujące o ponad 2 proc. i Telekomunikacji Polskiej, które szły w górę o 1 proc. Powodów do zmartwienia nie mieli też posiadacze papierów wartościowych JSW, które na koniec dnia kosztowały 141 zł.
Ostatecznie WIG20 spadł o 0,94 proc., WIG o 0,73 proc., mWIG40 o 0,54 proc., a sWIG80 0,11 proc. Obroty wyniosły 855 mln zł.
Roman Przasnyski, Open Finance
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.