Hossa tylko dla odważnych
REKLAMA
REKLAMA
Początek wtorkowej sesji w Nowym Jorku nie był porywający. Przynajmniej nie na tyle, by sprowokować europejskich inwestorów do odważniejszego działania. Do końca utrzymywał się marazm, w jakim tkwili przez cały dzień. Zakończenie sesji na Wall Street wzrostem indeksów po 0,9 proc. i osiągnięcie przez S&P500 poziomu najwyższego od trzech lat stworzy dziś doskonałe warunki do zwyżek w Europie. Nasz indeks największych spółek w ostatnich minutach wtorkowego handlu poderwał się w górę, licząc na amerykański optymizm. Dzięki temu ma on duże szanse na osiągnięcie rekordowo wysokiego poziomu. Wystarczy wzrost o zaledwie 15 punktów. Jeśli byki nie doprowadzą do skutecznego przełamania, będzie to świadczyło o ich słabości, czyli o przewadze chęci realizacji zysków. Do trwania hossy potrzeba jednak wiary w jej trwałość, zapewniającej przewagę popytu. Tymczasem kupowanie akcji po tak długotrwałych i silnych wzrostach wiąże się ze sporym ryzykiem, szczególnie, że perspektywy makroekonomiczne hossie nie sprzyjają.
REKLAMA
Dowiedz się także: Co wpływa na wzrost cen srebra i złota?
Amerykański optymizm nie przeniósł się na giełdy azjatyckie. Poza dwoma wyjątkami, wzrosty na tamtejszych parkietach nie przekraczały kilku dziesiątych procent. Jednym z odstępstw od reguły był Nikkei, który rósł o 1,2-1,4 proc. po informacji o sięgającym 8,5 proc. spadku sprzedaży detalicznej w marcu. To spadek wyższy niż się spodziewano, bowiem oficjalne prognozy zakładały zniżkę o 6 proc. Reakcja tokijskiej giełdy wskazuje jednak na to, że obawiano się jeszcze gorszego scenariusza. O ponad 1 proc. w górę szedł także wskaźnik na Tajwanie. Chińska giełda poszła swoją ścieżką. Na godzinę przed końcem handlu Shanghai B-Share tracił 1,8 proc., zaś Shanghai Composite trzymał się 0,1 proc. poniżej poziomu wtorkowego zamknięcia.
Polecamy serwis: Kredyty
Kontrakty na amerykańskie indeksy, rosnące rano po 0,1 proc., na nadmiar optymizmu nie wskazują, ale po wtorkowej zwyżce mają prawo do odpoczynku. A w ciągu dnia wiele może się zmienić, bowiem informacji i wydarzeń dziś będzie sporo. Poznamy dynamikę zamówień w europejskim przemyśle oraz zamówień na dobra trwałego użytku za oceanem. Kluczowe będzie posiedzenie Fed, a szczególnie komunikat wydany po nim. Na jego treść, a przede wszystkim jej interpretację, europejscy inwestorzy będą mogli zareagować dopiero w czwartek. To oczekiwanie może nieco przyhamować dynamikę zmian na parkietach naszego kontynentu.
Roman Przasnyski, Open Finance
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.