Na co zwracać uwagę, a co pominąć wybierając TV do firmy?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Jeśli już wybraliśmy odpowiednią technologię (LCD, LCD LED czy plazma) oraz wielkość ekranu, warto sięgnąć po specyfikację techniczną interesującego nas modelu i sprawdzić, co oferuje. Na początku warto zwrócić uwagę na kontrast, choć tak naprawdę wartości podane przy tej rubryce na niewiele nam się zdadzą. Czemu? Niestety w dobie wszędobylskiego marketingu niemal każda firma podaje inne wartości, które tak naprawdę nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Jeśli na opakowaniu widzimy nadrukowane ogromną czcionką dane typu: Kontrast 1000000000:1, nie dajmy się zwieźć pozorom.
REKLAMA
Zdawałoby się, że kontrast to bardzo ważna cecha, jednak informacje podawane przez producentów potrafią bardzo zmylić. Ogólnie rzecz biorąc, kontrast określa między najjaśniejszą bielą i najgłębszą czernią, jaką telewizor jest w stanie wyświetlić. O ile porównanie wartości między poszczególnymi modelami danej marki może być przydatne, to już porównywanie kilku producentów może okazać się zgubne. O ile jeden producent będzie prawdomówny i poda kontrast 4000:1, to już drugi producent z fantazją napisze 100000:1, naiwny klient z pewnością się na to skusi. Nie dajmy się oszukać i sprawdzajmy specyfikację nieco dokładniej.
Sprawdź również: Operacje NFC – niezbędne urządzenia i kwestie bezpieczeństwa
Po sprawdzeniu kontrastu, zwróćmy uwagę na to, jakie kąty widzenia oferuje dany model. Oczywiście znajdziemy to w specyfikacji, ale tak jak w przypadku kontrastu, dane te są bardzo często przesadzone. Osobiście spotkałem się z danymi mówiącymi, że kąt widzenia w danym modelu przekracza 180 stopni… To ciekawe, gdyż wskazywałoby to na to, że obraz widoczny jest nawet za wyświetlaczem. Magia!
Wracając do poważnych spraw. Kąt widzenia najlepiej sprawdzać osobiście testując dany model w sklepie. Jeśli wybieramy telewizor LCD lub LCD LED nie spodziewajmy się, że stojąc obok telewizora obraz będzie idealny. O wiele lepiej pod tym względem spisują się telewizory plazmowe. Tak czy inaczej, zanim uwierzymy w dane producenta, sprawdźmy dany model osobiście w sklepie.
Zobacz też: Microsoft Office 2010 – jak się odnaleźć po przesiadce z Office 2003?
REKLAMA
Kolejne dane producentów, które powinniśmy przyjmować z ogromnym dystansem to ilość kolorów oraz częstotliwość odświeżania. O ile ilość kolorów jest coraz rzadziej wymieniana przez producentów (nic w tej materii nie może się zmienić, gdyż dana technologia oferuje stałą ilość kolorów), to już w przypadku częstotliwości odświeżania wielu producentów puszcza wodze fantazji siejąc straszne herezje. Na rynku można spotkać modele z odświeżaniem na poziomie nawet 600 Hz. Przypomnijmy, że odświeżanie polega na ilości prezentowanych obrazów na sekundę, więc odświeżanie 600 Hz pozwala na wyświetlenie nawet 600 obrazów na sekundę!
Po pierwsze, ludzkie oko nie dostrzeże różnicy między 100 Hz, a 200 Hz, nie mówiąc już o 600 Hz. Po drugie, większość filmów kręcona jest sprzętem rejestrującym 23-24 klatki na sekundę, więc o zwiększonej płynności nie może być mowy. Morał z tego taki, że dopłata do funkcji, która jest kompletnie zbędna i której nigdy nie odczujemy jest bezsensowna.
Warto przeczytać: Czy wybór domeny wpływa na efektywność reklamy?
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.