Zwolnienie z długu a zgoda dłużnika
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Często mówi się o tym, że ktoś zwolnił kogoś z długu. Zdanie takie sugerowałoby, że zwolnienie z długu jest jednostronnym działaniem wierzyciela, który według swojego widzimisię może decydować o tym, kogo zwalnia z długu – a kogo nie. Logika jest jednak w tym wypadku złym doradcą: polski ustawodawca ukształtował instytucję zwolnienia z długu jako umowę pomiędzy dłużnikiem a wierzycielem.
Zobacz: Solidarna odpowiedzialność wspólników spółki jawnej za długi
Podkreśla się bowiem, nie bez racji, że dłużnik ma prawo współdecydować o umorzeniu jego długu. Odpowiedzialność dłużnika ma czasem charakter honorowy: dłużnika nie można więc pozbawiać sposobności do zaspokojenia wierzyciela, jeżeli taka jest wola tego pierwszego.
Umowa
Zwolnienie z długu jest umową. Czy zawsze obie strony muszą taką umowę spisywać oraz złożyć pod nią swoje podpisy? Niekoniecznie. Wierzyciel może wystosować do dłużnika oświadczenie o zwolnieniu go z długu, które jest ofertą zawarcia umowy zwolnienia z długu. W ofercie może być wskazany termin, po upływie którego przestaje ona wiązać wierzyciela. Jeżeli brak jest terminu, a oferta złożona została w obecności dłużnika lub np. telefonicznie – przestaje wiązać, gdy dłużnik nie przyjmie jej niezwłocznie. Oferta złożona w inny sposób przestaje wiązać z upływem czasu, w którym składający ofertę mógł w zwykłym toku czynności otrzymać odpowiedź wysłaną bez nieuzasadnionego opóźnienia. Poprzez przyjęcie przez dłużnika oferty zwolnienia go z długu – zobowiązanie wygasa.
Zobacz: Jak odzyskać dług?
Poręczyciel
Trzeba także wspomnieć, że zwolnienie z długu dłużnika nie wymaga zgody poręczyciela za dług. Zobowiązanie poręczyciela wygasa z chwilą zwolnienia dłużnika z długu.
Polecamy: Podatek od spadków i darowizn 2015 - pdf
Dług przyszły
Dopuszczalne jest także zwolnienie z długu przyszłego, przy czym strony muszą dostatecznie sprecyzować ten dług – poprzez wskazanie co najmniej jego podstawy prawnej.
Zrzeczenie się roszczenia w toku postępowania
Czym innym jest zaś tzw. pactum de non petendo – na mocy którego wierzyciel zobowiązuje się do niedochodzenia od dłużnika swojej wierzytelności. Inną instytucją jest także zrzeczenie się roszczenia. Dla potrzeb niniejszego tekstu skupię się na zrzeczeniu się roszczenia, które ma miejsce już w toku postępowania sądowego.
Zobacz też: Windykacja czy sprzedaż długu – co wybrać, żeby nie stracić?
Zgodnie z art. 203 § 1 kodeksu postępowania cywilnego, powód może w toku postępowania cofnąć pozew. Jeżeli zrobi to jeszcze przed pierwszą rozprawą – może to zrobić bez zgody dłużnika. Jeżeli zaś chce to uczynić już po otwarciu pierwszej rozprawy – ma dwa wyjścia.
REKLAMA
Po pierwsze, może uzyskać zgodę pozwanego dłużnika na cofnięcie pozwu. W praktyce pozwani bardzo niechętnie się na to godzą. W razie uzyskania zgody pozwanego na cofnięcie pozwu, postępowanie zostaje przez sąd umorzone. Powód może jednak w przyszłości jeszcze raz wystąpić z takim samym powództwem przeciwko dłużnikowi.
Po drugie zaś, jeżeli dłużnik nie chce się zgodzić na cofnięcie pozwu, powód i tak może go cofnąć. Musi to jednak połączyć ze zrzeczeniem się swojego roszczenia. Zrzeczenie się roszczenia różni się od zwolnienia z długu, bowiem wierzyciel nie musi na nie uzyskiwać zgody dłużnika.
Zobacz: Czy fiskus umorzy dług powstały podczas zawieszenia firmy?
Skutki procesowe zwolnienia z długu oraz zrzeczenia się roszczenia są takie same: kolejne powództwo o to samo roszczenie będzie w obu wypadkach podlegać oddaleniu.
REKLAMA
Pod kątem materialnoprawnym zaś obie instytucje, moim zdaniem, się różnią: w razie zwolnienia dłużnika z długu, zobowiązanie wygasa. Oznacza to, że nawet późniejsze omyłkowe świadczenie dłużnika na rzecz wierzyciela nie będzie korzystać z ochrony prawnej, a dłużnik będzie mógł się domagać zwrotu tego świadczenia od wierzyciela.
W razie zaś zrzeczenia się roszczenia w procesie, wierzyciel rezygnuje jedynie z możliwości dochodzenia roszczenia przed sądem państwowym. Zobowiązanie jednak nie wygasa. Dłużnik, który po zrzeczeniu się roszczenia spełni świadczenie do rąk wierzyciela, nie może się więc domagać jego zwrotu. Jednak część doktryny opowiada się za podwójnym skutkiem zrzeczenia się roszczenia w procesie: procesowym i materialnoprawnym (wygaśnięcie zobowiązania).
Podyskutuj o tym na naszym FORUM
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.