Instrukcja obsługi pozytywnego myślenia
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Nasze życie pełne jest nowych wyzwań, nowych sytuacji, z którymi czujemy się lepiej lub gorzej. Zależnie od sytuacji bywa tak, że zmiana jest po naszej myśli i reagujemy na nią entuzjastycznie, często jednak mamy opory, obawy, wewnętrzne bariery, które powstrzymują przed działaniem. Wymyślamy różne powody, racjonalizujemy, argumentujemy przed samym sobą i innymi, by tylko nie ruszyć z miejsca, by nie dotykać tematu zmiany, który jest dla nas niewygodny. A przecież jak powiedział już Marek Aureliusz - "Wszechświat jest zmianą; nasze życie jest tym, czym czynią je nasze myśli." Skoro tak, to cała nadzieja w naszym sposobie myślenia. Te refleksje nasiliły się u mnie po przeczytaniu kilku pozycji książkowych na temat zmiany, do których nawiążę poniżej.
REKLAMA
REKLAMA
Jedną z bardzo częstych reakcji na "nowe", na zmianę jest postawa sceptyczna typu: nie, to nie może się udać, to dotyczy innych, nie mnie, ja tak nie potrafię itp. Tego rodzaju myśli naukowcy nazywają eroderami. To myśli, które powodują, że tkwimy uparcie przy swoim, nie dopuszczamy konieczności zmiany, ale czy czujemy się z tym myśleniem dobrze? Jeśli tak, to wspaniale, gratuluję. Ale jeśli nie, to wcześniej czy później takie myślenie prowadzi do niezadowolenia, czy nawet frustracji. Wyjdźmy na ulicę, porozmawiajmy z ludźmi i po 5 minutach przekonamy się jak to działa. Pełno wokół niezadowolonych z życia sceptyków, którzy jednocześnie nic nie robią aby cokolwiek w swym życiu zmienić. Dlaczego tak się dzieje i co zrobić by reagować inaczej?
Drugie podejście, również dość powszechne. To podejście tzw. stratega zmiany. Nie jest to krytyka czy poddawanie w wątpliwość jak u sceptyków, podejście "wiem, co trzeba zrobić." Strateg to ktoś kto rozumie potrzebę działania i wie jak najlepiej zareagować w nowej sytuacji. Co ciekawe, wcale nie oznacza to, że w efekcie podejmie działanie. Przypomnijmy sobie sytuacje z życia wzięte, kiedy rozmawiamy o naszych problemach z ludźmi, którzy nam sprzyjają i chcą pomóc. Jak często w rozmowie używamy stwierdzenia: "wiem, co trzeba zrobić", "wiem, jakie jest najlepsze wyjście" ale jednocześnie z jakiegoś powodu nie robimy nic... tygodniami, miesiącami, latami... Efekt? Niestety, podobny jak u sceptyka. No, może mamy nieco lepsze samopoczucie, bo nie krytykujemy otwarcie, ale co z tego skoro nie podejmujemy działania, by niewygodną dla nas sytuację zmienić, by problem zamienić w możliwość, by stagnację zamienić w pozytywną sytuację dynamiczną, która da nam satysfakcję i radość?
Zobacz: Feromony w biznesie – podobno działają
Wreszcie trzecia postawa - postawa aktywnego sprawcy zmian. W tym wypadku nie tylko wiemy, co należy zrobić ale to robimy, działamy, zmieniamy nową nie zawsze komfortową dla nas sytuację w możliwość, szansę, pozytywną zmianę.
W książce T. Buzana "Zmiana, i co dalej" natrafiłam na ciekawy kwestionariusz. Dzięki prostym 30 pytaniom możemy określić nasz indywidualny współczynnik myślenia nastawionego na zmianę CTQ (Change Thinking Quotient). Kwestionariusz zaciekawił mnie również dlatego, że prosto ale całościowo obejmuje nasze funkcjonowanie zarówno zawodowe jak i osobiste. Krótko mówiąc skłania do zastanowienia się nad sobą, sugeruje pewne działania, które mogą nas nauczyć bardziej aktywnego, nastawionego na działanie podejścia do zmian. Sama wracam do tego kwestionariusza co kilka miesięcy aby przekonać się czy coś zmieniło się w moim myśleniu w sytuacji zmiany. Weryfikacja naszego sposobu myślenia jest możliwa! Naukowcy twierdzą, że człowiek w całym swoim życiu wykorzystuje od 1 do 6% potencjału swojego umysłu. Jeśli do tego dodamy odkrycie współczesnej psychologii, iż myślenia pozytywnego można się nauczyć, przyznacie, że brzmi to obiecująco. I warto to wykorzystać. Osobiście interpretują to w ten sposób, że sami narzucamy sobie bariery a potem borykamy się z nimi. Sami się ograniczamy poprzez swój sposób myślenia. Jeśli tak, to może warto się zastanowić jakie są nasze, indywidualne sposoby na zmianę myślenia z "dlaczego?" na "dlaczego nie?" Zachęcam do zaprojektowania swojej indywidualnej instrukcji pozytywnego myślenia. Moja osobista instrukcja zmienia się, ewoluuje, ale to chyba nic złego. Dzisiaj wygląda tak:
Po pierwsze - Wizja. Nasz cel życiowy, nasze najgłębsze dążenie, coś do czego jesteśmy w pełni przekonani. Jeśli taką wizję posiadamy dobrze jest ją wizualizować, np. zapisać, namalować w formie obrazka, historii i wracać do niej, mieć ją w pobliżu na wyciągnięcie ręki. Jeśli nie mamy naszej wizji, postarajmy się ja odkryć sami, lub z pomocą fachowców (np. coacha).
Inspiracja, rozmowy na ważne tematy ..."too much small talk, no enough big talk!", takie rozmowy inspirują mnie i przypominają co dla mnie jest w życiu najważniejsze.
Koncentracja nad tym, na co mam lub mogę mieć wpływ.
Relaksacja, odpoczynek od pracy, czas na refleksję.
Entuzjazm, otaczanie się ludźmi z pasją. Niezależnie od tego czego pasja dotyczy, takie osoby "zarażają" pozytywnym myśleniem, kiedy opowiadają o swojej pasji.
Życzę Ci Drogi Czytelniku, aby Twoja instrukcja pozytywnego myślenia sprawdzała się jak najczęściej i pomagała Ci w pełni cieszyć się życiem.
Zobacz: Firmy nie lubią palących
Paulina Barnaś
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA