Od paniki do euforii
REKLAMA
REKLAMA
W efekcie natychmiast zaczęto się obawiać, iż w grę wchodzi jednak wykup obligacji, a informację podgrzały nieoficjalne wypowiedzi szefa Eurogrupy (J.C.Junckera) i cytowane później przez agencje słowa holenderskiego ministra finansów, jakoby opcja częściowego bankructwa była brana pod uwagę. W efekcie notowania euro znów gwałtownie poszły w dół, osłabił nam się też złoty. Około południa napłynęła jednak nieoficjalna informacja od przedstawicieli niemieckiego rządu, których zdaniem Europejski Bank Centralny wyraził zgodę na ten „niewygodny” scenariusz. To mogłoby sugerować, że J.C.Trichet dał się przekonać do tego, aby dalej wspierać Grecję. Pojawiła się szansa na to, że proces kontrolowanego bankructwa mógłby być względnie kontrolowany i ograniczyć możliwość rozlania się paniki na rynkach finansowych. Po godz. 14,00 pojawiły się pierwsze relacje z europejskiego szczytu, które natychmiast poprawiły nastroje. Podano, że EFSF (Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej) miałby dostać większe uprawnienia, okres na spłatę pożyczki dla Greków wydłużonoby do 15 lat. W końcu wezwano też do opracowania „planu Marshalla” dla Grecji, który poprzez tanie pożyczki powinien zaktywizować tamtejszą gospodarkę. Nadal nie wyjaśniona została kwestia udziału sektora prywatnego, nie przedstawiono też technicznych detali odnośnie zmiany sposobu działania EFSF. Diabeł tkwi zatem w szczegółach, które poznamy pewnie za kilka godzin. Mimo to na rynkach zapanowała istna eksplozja…. ale tym razem optymizmu.
REKLAMA
Dowiedz się także: Dlaczego deweloperzy emitują obligacje?
Zatrzymajmy się jeszcze na chwilę przy franku. Dzisiaj szwajcarski minister gospodarki w wywiadzie dla dziennika Blick przyznał, iż sytuacja w gospodarce zmusza do podjęcia „alarmu”, gdyż w przeciwnym wypadku możemy być świadkami wyraźnego wzrostu stopy bezrobocia. Przyznał, iż SNB powinien wykorzystać przysługujące mu uprawnienia w celu powstrzymania nadmiernej aprecjacji franka. Dodatkowo dzisiejsze dane makro też nie napawały optymizmem – nadwyżka w handlu zagranicznym zmniejszyła się w czerwcu do 1,745 mld CHF z 3,254 mld CHF, ale mocny spadek zaliczył dopiero indeks ZEW, który w lutym spadł do -58,9 pkt. z -24,3 pkt. w czerwcu. Rynek zdaje sobie jednak sprawę z tego, że możliwości SNB w kwestii fizycznej interwencji na rynku CHF są ograniczone. Dlatego też zmiana trendu na CHF może nastąpić tylko w wyniku pojawienia się sprzyjających temu czynników fundamentalnych. Oddalenie ryzyka w kwestii Grecji, czy też ewentualne osiągnięcie porozumienia w kwestii zadłużenia USA, mogą w tym krótkoterminowo pomóc.
Polecamy serwis: Inwestycje
EUR/USD:
Mimo sporej zmienności, dość ciekawe wnioski płyną z układu dziennych wskaźników, które nie wykluczają możliwości dalszego rozwinięcia się fali wzrostowej. Dzisiaj potwierdzone zostało mocne wsparcie na 1,4150, chociaż rynek na krótko naruszył ten poziom. Jednak późniejsze, gwałtowne wybicie ponad 1,43 daje szansę na rozwinięcie się przedstawianego już tutaj scenariusza zwyżki w okolice 1,4400-1,4500, a konkretnie 1,4430, gdzie przebiega linia trendu spadkowego. Poziom ten powinien być osiągnięty jeszcze w tym tygodniu.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.