Niepewne losy Portugalii oddziałują na euro i złotego
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
W uzasadnieniu obniżki ratingu napisano, iż rząd w Lizbonie może potrzebować drugiego pakietu pomocowego, zanim ktokolwiek na rynku finansowym ponownie zechce kupić obligacje tego kraju. Coraz bardziej prawdopodobne jest też zaangażowanie w pomoc sektora prywatnego. Inwestorzy instytucjonalni – m. in. banki – będą więc „zachęcani” do tego, by np. wydłużyć terminy spłat kredytów na 30 lat. Oczywiście, zrobią to „z własnej woli”. Moody’s powątpiewa też w możliwość osiągnięcia celów fiskalnych przez ten kraj. Przyjęte założenia co do redukcji wydatków, zadłużenia, wzrostu podatków przy jednoczesnego wzrostu gospodarczego i wsparcia sektora bankowego brzmią zbyt pięknie, by mogły być prawdziwe.
REKLAMA
Wczorajsze dane makro też nie wypadły na korzyść waluty europejskiej. Wskaźniki aktywności sektora usługowego PMI dla Francji, Niemiec i całego Eurolandu były poniżej oczekiwań. O 1,1% spadła również w maju sprzedaż detaliczna, co także było rozczarowaniem dla inwestorów, którzy spodziewali się wyniku na poziomie -0,9%. Słabsza sprzedaż i kondycja usług w Europie, wraz z cięciem ratingu, przyczyniły się do spadku eurodolara o 0,8% w dniu wczorajszym.
Przeczytaj również: Czy 80 mld euro dla Portugalii i pozwoli ustabilizować sytuację finansową strefy euro?
Sygnalizowany we wczorajszym komentarzu powrót kursu głównej pary rynku Forex do spadków staje się coraz bardziej prawdopodobny. Analiza techniczna pokazuje, że wzrosty kursu w dniach 27.06-03.07 należy uznać za zakończone. W poniedziałek na wykresie dziennym widoczna była świeca doji. Rynek nie dał więc rady ani kontynuować wzrostów, ani też przejść do spadków. Uwidoczniła się dość duża niepewność. Po niej wtorkowy kurs wygenerował sygnał sprzedaży – długą czarną świecę, czyli silne spadki. Mimo wszystko jednak było respektowane wsparcie, wynikające z analizy zniesienia 38,2% Fibo. W pobliżu poziomu 1,43954 znajdowała się też 20-okresowa, przesunięta średnia krocząca.
Polecamy serwis: Lokaty
REKLAMA
Warto też zauważyć, że koniec fali wzrostów przebiegł w pobliżu linii trendu spadkowego, która jest aktualna od 4 maja br. Wszystko to sprawia, że coraz bardziej realny staje się powrót do poziomów 1,4280 lub nawet 1,4100. Od euro zależny jest też polski złoty, który wczoraj stracił do franka 6 groszy, a dziś jest słabszy o kolejne 2 grosze. Spadki euro najprawdopodobniej przełożą się na dalszą słabość rodzimej waluty.
Dziś o godzinie 11.00 poznamy finalne PKB strefy euro za I kwartał. O 12.00 opublikowane zostaną zamówienia w przemyśle Niemiec – największej gospodarce Europy. Z kolei o 16.00 na rynek napłyną dane makro z USA, gdzie poznamy stan sektora usługowego największej gospodarki na świecie.
Bartosz Boniecki,
Główny Ekonomista Alchemii Inwestowania
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.