Rynek kredytów hipotecznych po zmianach
REKLAMA
REKLAMA
Ustawy rządowe, rekomendacja Komisji Nadzoru Finansowego – to wszystko sprawia, że 2012 rok okaże się nieco innym rokiem na rynku kredytowym. Z jednej strony kredytodawca będzie kompleksowo powiadamiany o wszystkich szczegółach kredytu, z drugiej – nieco bardziej trzeba będzie się natrudzić, aby w ogóle kredyt otrzymać. Eksperci finansowi klarują całą sytuację.
REKLAMA
Kres Rodziny na Swoim
Z końcem 2012 roku wygasa Rodzina na Swoim - program dopłat rządowych do rat kredytów hipotecznych. Taki zapis został zawarty w nowelizacji ustawy, która weszła w życie w sierpniu br. Z drugiej strony - rząd jest zobowiązany przedstawić projekt innego programu wsparcia rodzin w nabywaniu własnego mieszkania.
REKLAMA
Tak naprawdę już teraz Rodzina na Swoim samoistnie wygasa. Wszystko dlatego, że wspomniana nowelizacja sprzed kilku miesięcy bardzo zredukowała liczbę mieszkań, które można zakupić przy pomocy kredytu hipotecznego, zaciągniętego w ramach programu.
Obniżone zostały przeliczniki ceny nieruchomości, co spowodowało, że aktualnie cena 1 metra kwadratowego mieszkania z rynku wtórnego w Warszawie musi wynosić maksymalnie 5 148 zł, aby Skarb Państwa dokładał się do rat na zakup lokalu. To bardzo mało.
Dowiedz się także: Dlaczego zmniejszą się raty kredytów w euro?
Nasza zdolność kredytowa zmaleje
Do końca 2011 roku banki powinny dostosować się do znowelizowanej Rekomendacji SII, stworzonej przez Komisję Nadzoru Finansowego. Dwa zapisy tego dokumentu szczególnie mocno uderzą w Polaków. Pierwszy z nich stanowi, iż bank, udzielając kredytu hipotecznego na okres ponad 25 lat, analizę wiarygodności kredytowej klienta musi przeprowadzić dla 25-letniego okresu spłaty.
Jeśli ktoś chce zaciągnąć kredyt na 30 czy nawet 40 lat, musi udowodnić, że poradziłby sobie z jego spłatą w 25 lat.
Z prostej zależności „im dłuższy okres kredytu wzięty pod uwagę przy analizie zdolności kredytowej, tym wyższa dostępna kwota kredytu” wynika, że biorąc pod uwagę 25-letni (a nie np. 40-letni okres spłaty), bank będzie w stanie pożyczyć nam mniej środków. W 2012 roku część kredytobiorców nie dostanie zatem od banku tylu pieniędzy, ile by chciała.
REKLAMA
Komisja Nadzoru Finansowego, oprócz dbania o maksymalne bezpieczeństwo sektora bankowego, ma także inny cel – chce kredyty walutowe sprowadzić do rangi produktów, dostępnych tylko dla wąskiej grupy najbardziej wiarygodnych kredytobiorców. Stąd drugi zapis rzeczonej rekomendacji – rata zobowiązania walutowego nie będzie mogła przekroczyć 42 proc. średniego miesięcznego wynagrodzenia netto kredytobiorcy.
Dla osób zaciągających kredyt w PLN pozostaje dotychczasowy, nie tak surowy limit – 65 proc. dla kredytobiorców, zarabiających powyżej średniej krajowej i 50 proc. dla pozostałych.
Banki nie spieszą się z implementacją nowych zasad i może nie wszystkie procedury zaczną działać już od 1 stycznia, ale na pewno w 2012 roku banki powinny jeszcze surowiej weryfikować wiarygodność kredytową Polaków – nie wszystkim klientom zostaną pożyczone takie kwoty, o jakie będą wnioskować. Także nie każdy otrzyma kredyt walutowy. Jedyną receptą na zapisy rekomendacji są wyższe zarobki.
Polecamy serwis: Lokaty
Ustawa o kredycie konsumenckim otacza pieczą kupujących nieruchomości
Od 18 grudnia br. obowiązuje znowelizowana ustawa o kredycie konsumenckim. Zmieniła ona przede wszystkim kwalifikację kredytu konsumenckiego – teraz są nim zobowiązania do kwoty 255 550 zł, a nie, jak dotychczas, 80 tys. zł. Dlatego też kilka zapisów ustawy dotyczyć będzie kredytów hipotecznych. Są one pozytywne z punktu widzenia kredytobiorcy.
Każdy kredytodawca lub pośrednik kredytowy przed podpisaniem umowy będzie musiał przedstawić kredytobiorcy formularz informacyjny z wyszczególnionymi cechami zobowiązania. Co bardzo istotne – dokument ma być ujednolicony dla każdego banku i klient, posiadając kilka egzemplarzy z różnych instytucji, z łatwością, wiersz po wierszu, porówna konkretne parametry zobowiązań w każdym z banków.
Taki formularz, poza kwotą kredytu czy oprocentowaniem i sposobem jego ustalania, będzie musiał zawierać choćby zasady ustalania wysokości spreadu walutowego i pouczenia o jego wpływie na wysokość kredytu i rat, informacje dotyczące konieczności zawarcia innych umów (np. umowy ubezpieczenia), wyszczególnione koszty jednorazowe i okresowe, związane z kredytem itd. Słowem – otrzymamy kompleksową informację.
Ustawa określa także, co powinno znaleźć się w umowie kredytowej. Ciekawym zapisem jest ten, który mówi, iż jeśli kredytobiorca stwierdzi, że jego umowa nie zawiera tego, co w świetle ustawy powinna, ma prawo zwrócić kredyt (również kredyt hipoteczny) bez odsetek i innych kosztów, należnych kredytodawcy za okres 4 lat.
Mikołaj Fidziński
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.