Co dzieje się z kredytami konsumpcyjnymi, których nie spłacamy w terminie?
REKLAMA
REKLAMA
Wartość złych kredytów firm i gospodarstw domowych spadła w marcu o niemal miliard. Z 62,19 mld zł pozostało na koniec marca 61,2 mld zł – wynika z danych NBP. Dla przypomnienia, miesiąc wcześniej spadek przekraczał 100 mln zł. Marcowy wynik wygląda naprawdę dobrze. Nie obyło się jednak bez specjalnego zaangażowania samych banków. Instytucje, tracąc nadzieję na odzyskanie części kredytów, coraz chętniej sprzedają portfele złych długów firmom windykacyjnym. Niespłacający powinni zatem brać pod uwagę to, że wkrótce odezwie się do nich nowy posiadacz długu z prośbą o rozplanowanie spłaty i zwrot pieniędzy.
REKLAMA
Poprawa na polu złych kredytów nie powinna budzić szczególnych nadziei na rozluźnienie kryteriów udzielania kredytów konsumpcyjnych. O ile postępuje liberalizacja polityki w finansowaniu nieruchomości oraz firm, to w przypadku konsumpcji nie można tego powiedzieć. Postawa instytucji finansowych nie dziwi, gdy spojrzy się na wartość kredytów konsumpcyjnych, nie oddawanych na czas. Obecnie jest to kwota ponad dwukrotnie większa niż dwa lata temu, w końcowej fazie kryzysu finansowego. Z ówczesnych 9,7 mld zł wzrosła ona do blisko 21 mld zł. Sama wartość kredytów zwiększyła się o 9 proc., do 116 mld zł. W tym czasie złe długi firm powiększyły się z ponad 20 do niecałych 26 mld zł.
Przeczytaj również: Najlepsze pożyczki i kredyty gotówkowe w kwietniu 2011 - porada
Od połowy zeszłego roku nieregularne kredyty przedsiębiorstw znajdują się w trendzie spadkowym. A od początku tego roku ubyło ich już ponad 1,1 mld zł, z czego blisko 0,9 mld zł właśnie w marcu. Gospodarstwa domowe również zmniejszyły swój zły dług w marcu, choć jedynie o 97 mln zł.
Polecamy serwis: Inwestycje
W efekcie na koniec marca odsetek złych kredytów przedsiębiorstw spadł z 12 do 11,5 proc. Przedsiębiorcy nie oddają w terminie lub wcale nie zwracają 25,8 mld zł, na 225,6 mld zł pożyczonych od banków.
W przypadku gospodarstw domowych odsetek złych kredytów spadł z niecałych 7,5 proc. w lutym do 7,4 proc. w marcu. Polacy nie oddają na czas blisko 35,4 mld zł z pożyczonej kwoty 475,6 mld zł. Do zmniejszenia długów, którego banki nie mogą się doczekać, przyczyniły się tym razem przede wszystkim kredyty konsumpcyjne, czyli pieniądze pożyczone na samochody, zakupy ratalne, na kartach kredytowych, pożyczki gotówkowe czy też debety w koncie. W marcu ubyło ich 391 mln zł i pozostało 20,9 mld zł. Do kas bankowych nie wraca obecnie w terminie 18 zł na każde, pożyczone na konsumpcję 100 zł. Miesiąc wcześniej było to 18,2 proc.
Halina Kochalska, Open Finance
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.