Dlaczego karta kredytowa przydaje się w podróży?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Maj i czerwiec, to okres kiedy coraz więcej osób zaczyna myśleć o zagranicznych podróżach. Jest to ostatni moment przed szczytem sezonu, czyli czas, kiedy można wyjechać stosunkowo tanio i uniknąć tłumów turystów. Expander radzi, aby wybierając się w taką zagraniczną podróż, zaopatrzyć się nie tylko w krem z filtrem czy okulary przeciwsłoneczne, ale także kartę kredytową.
REKLAMA
Teoretycznie za wszystko można zapłacić gotówką. Są jednak usługi, za które tradycyjnie płaci się kartą kredytową. Jeśli np. zapragniemy wynająć samochód, to preferowaną formą płatności będzie zapewne właśnie karta kredytowa. Wynika to z faktu, że oprócz opłaty za korzystanie z auta, mogą pojawić się dodatkowe koszty, np. za uszkodzenie pojazdu, mandaty czy paliwo, jeśli oddamy samochód z niepełnym bakiem. Jeśli tak się stanie, zostaną one pobrane z karty kredytowej. Z tego powodu tylko część firm pozwala płacić gotówką. Jeśli jednak tak robią, to zwykle pod warunkiem wpłacenia depozytu.
Karta jest też niezbędna, jeśli nie korzystamy z usług biura podróży, a chcemy zarezerwować lot czy hotel. Najczęściej niezbędna okazuje się płatność kartą. Należy jednak zaznaczyć, że nie zawsze tak się dzieje. Czasami do uregulowania zobowiązania wystarczy dowolna karta, umożliwiająca dokonywanie płatności internetowych. Część linii lotniczych pozwala też wykonać przelew.
REKLAMA
Warto pamiętać to tym, że karta może być sposobem na sfinansowanie wyjazdu, jeśli nie udało nam się na czas zgromadzić odpowiednich oszczędności. Mamy więc do dyspozycji nieoprocentowany kredyt na prawie 2 miesiące, ale oczywiście pod warunkiem, że cały dług spłacimy w terminie. Nie dotyczy to jedynie operacji gotówkowych, czyli wypłat gotówki z bankomatów.
Jeżeli jednak zapłacimy karą za wycieczkę wartą np. 5 tys. zł, może mieć trudności w spłacie długu w ciągu wspomnianych, niecałych 2 miesięcy. Ponieważ oprocentowanie kart nierzadko sięga maksymalnego, dopuszczalnego przez prawo poziomu – obecnie wynosi 23% – to zwykle, jeśli chcemy sfinansować taki wydatek, korzystamy z kredytu gotówkowego. Karta kredytowa bywa jednak równie przydatna.
Plastik może być tanim źródłem kredytu, ale najczęściej tylko wtedy, gdy bank, wydający kartę oferuje możliwość rozłożenia wykonanych przy jego pomocy operacji na raty. Zadłużenie na karcie polega to na tym, że po dyspozycji większej płatności, zwykle o minimalnej wartości kilkuset złotych, dług z karty zostaje zamieniony na kredyt ratalny. Z analizy Expandera wynika, że oprocentowanie takich rat wynosi przeciętnie ok. 14%. Jest więc niższe niż przeciętne oprocentowanie kredytów gotówkowych na poziomie ok. 15%.
W przypadku tradycyjnego kredytu gotówkowego wyższa może być również prowizja za jego udzielenie. Przeciętnie wynosi ona ok. 3%. Koszty podwyższają niekiedy obowiązkowe ubezpieczenia. Tymczasem, w przypadku rozłożenia operacji z karty kredytowej na raty, najczęściej prowizja sięga 1% lub w ogóle nie nalicza się jej. Jeśli natomiast jest wysoka i opiewa na 5%, zazwyczaj nie trzeba płacić odsetek. Takie rozwiązanie proponują np. Polbank czy Allianz Banku. Jednak najtańsze raty w karcie ofertuje Bank Millennium – na karcie kredytowej Impresja. Jedyny koszt stanowi tutaj prowizja, wynosząca 1%. Niestety, z tej możliwości można skorzystać tylko raz do roku, a maksymalna kwota rozkładanego długu wynosi tylko 3 tys. zł.
Zaletą plastiku jest także to, że oferuje on bezpieczeństwo. Gotówkę można bowiem ukraść. Natomiast kradzież karty nie powoduje strat, pod warunkiem, że przestępca nie pozna naszego numeru PIN. Dodatkowo część kart obejmuje swoich posiadaczy różnego rodzaju pakietami ubezpieczeniowymi, które okazują się bardzo pomocne w podróży. Jeśli nie posiadamy więc karty kredytowej, warto zaopatrzyć się w nią przed wyjazdem.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.