Dlaczego budowane mieszkania są dla nas za duże?
REKLAMA
REKLAMA
Zgodnie z najświeższymi danymi GUS w ciągu ostatnich 12 miesięcy zostało w Polsce oddanych do użytkowania blisko 131 tys. mieszkań. Ich średni metraż wyniósł przeszło 104 m kw. Największe domy budowali inwestorzy indywidualni. Przeciętnie miały one blisko 146 m kw. W przypadku deweloperów metraż ten był znacznie mniejszy i wynosił 65,6 m kw. Spółdzielnie natomiast stawiały lokale o 6,9 m kw. mniejsze. Odpowiada to trzypokojowej nieruchomości mieszkaniowej w standardzie popularnym. Tymczasem preferencje klientów wskazują na to, że przeciętny, poszukiwany przez kupujących metraż w ostatnich 12 miesiącach to 51,5 m kw., co zwykle przekłada się na dwa pokoje. Nadwyżka po stronie podaży wyniosła więc aż 14,1 m kw. W przypadku lokali, oddawanych do użytkowania przez spółdzielnie, różnica była blisko dwukrotnie mniejsza i wyniosła 7,2 metrów. Spółdzielnie budują jednak dziesięć razy mniej mieszkań niż deweloperzy, przez co ich wpływ na rynek nieruchomości jest niewielki.
REKLAMA
Na odpowiednie metraże poczekamy 5 lat
Na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy widać, że firmy, budujące mieszkania, dostosowują stopniowo wielkość budowanych lokali do potrzeb popytu. Dynamika tego trendu jest jednak zbyt powolna. W obecnym tempie okres dostosowawczy może potrwać nawet przeszło pięć lat. Trzeba jednak zauważyć, że budowa teraz oddawanych mieszkań rozpoczęła się mniej więcej dwa lata temu, zatem częściowo jest wynikiem decyzji, podejmowanych jeszcze w przeddzień kryzysu. Aktualnie większość rozpoczynanych projektów plasuje się w segmencie popularnym. Dzięki temu nabywcy mogą znaleźć w sprzedaży mieszkania o relatywnie wysokim stosunku liczby pokoi do powierzchni lokalu. Problem jednak w tym, że dopiero za kilka czy kilkanaście miesięcy będzie można wprowadzić się do nich.
Dowiedz się także: Czy stać nas na większe o połowę mieszkania?
W lutym wybudowano większe
W opisany powyżej trend nie wpisują się lutowe wyniki budownictwa mieszkaniowego. Na rynku nie widać jednak czynników, które sugerowałyby, że najświeższe dane należy traktować inaczej niż zdarzenie jednorazowe. W samym lutym bowiem nastąpił duży wzrost przeciętnego metrażu mieszkania, oddawanego zarówno przez spółdzielnie, jak i deweloperów. Odnosząc lutowy wynik do styczniowego, widać odpowiednio wzrost o 16,4%, do 61,7 m kw. oraz o 9,5%, do 67,2 m kw.
Polecamy serwis: Budżet domowy
Odnosząc te dane do wielkości, preferowanych przez nabywców, widać, że w przypadku deweloperów różnica wciąż pozostaje znacznie większa niż w przypadku spółdzielni i wynosi aż 15,9 m kw. W tym kontekście warto wspomnieć, że lokale o małych metrażach znikają z nowych inwestycji w bardzo szybkim tempie, a duże mieszkania często czekają na nabywców długo po zakończeniu projektu. Właśnie w tym segmencie należy spodziewać się największej elastyczności deweloperów podczas negocjacji. W obliczu blisko rekordowej podaży nowych mieszkań rabat często decyduje o sprzedaży nieruchomości, a największe lokale należą do najmniej płynnego segmentu rynku.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.