Dyskryminacja kobiet wrogiem gospodarki
REKLAMA
REKLAMA
- Taka sytuacja ma negatywny wpływ na gospodarkę i musi ulec zmianie. W końcu Polki należą do najbardziej przedsiębiorczych kobiet w Europie – mówi Monika Zakrzewska, ekspert PKPP Lewiatan.
REKLAMA
W naszym kraju kobiety stanowią 35 proc. menedżerów i dyrektorów oraz 36 proc. przedsiębiorców, podczas kiedy w Niemczech ich udział wynosi 28 proc., a w Szwecji 26 proc., ale tylko 2 proc. sprawuje najwyższe funkcje w zarządach firm.
Aż 94 proc. Polek ma co najmniej średnie wykształcenie, co plasuje nas w samej czołówce Europy. Jednak wskaźnik zatrudnienia kobiet ciągle pozostaje niski. Mimo tego, że kobiety są lepiej wykształcone, bardziej efektywne i pracowite, zostają o wiele rzadziej zatrudniane niż mężczyźni. Do mało aktywnych na rynku pracy zalicza się grupa kobiet, posiadających dzieci.
Dowiedz się także: Dlaczego w Polsce wzrasta presja inflacyjna?
- Dyskryminacja kobiet na rynku pracy rozpoczyna się już na etapie rekrutacji: poszukuje się dyrektora, menedżera, kierownika, a z drugiej strony – sekretarki czy asystentki, pyta się o sytuację rodzinną czy plany prokreacyjne. Tzw. sfeminizowane zawody (nauczycielka, pielęgniarka, sekretarka) należą do najniżej opłacanych. Brak dostatecznej, instytucjonalnej opieki nad dziećmi powoduje, że kobietom trudniej pogodzić obowiązki rodzinne z życiem zawodowym (tylko 33 proc dzieci jest objętych opieką żłobkową, 50 proc. w miastach i 14 proc. na wsi – opieką przedszkolną, podczas gdy średnia europejska to ponad 80 proc.). Jest to również jeden z powodów przedwczesnego wycofywania się kobiet z rynku pracy. Po 55 roku życia kobiety rezygnują z aktywności zawodowej, by zaopiekować się wnukami. Ale istnieje również druga strona medalu – postawa kobiet: brak wiary we własne siły i możliwości i mniejsze wymagania płacowe. Kobiety podczas rozmów kwalifikacyjnych żądają ok. 35 proc. mniej niż mężczyźni, ubiegający się o to samo stanowisko. Poza tym, jak wykazały badania przeprowadzone przez CBOS na Mazowszu, 42 proc. kobiet w miastach i aż 57 proc. na wsi zrezygnowałoby z pracy, gdyby ich partner zarabiał wystarczająco dużo, aby utrzymać rodzinę – dodaje Monika Zakrzewska.
Polecamy serwis: Kredyty
Obok wszystkich, niepokojących sygnałów są też i te dobre. W czasie kryzysu ekonomicznego zmniejszył się udział kobiet w bezrobociu rejestrowanym. Niestety, stopa bezrobocia wśród kobiet ciągle jest wyższa niż wśród mężczyzn.
Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.