DAX i S&P500 niedoścignionymi wzorami dla GPW
REKLAMA
REKLAMA
Dane makro nie sprzyjały dziś kupującym, ponieważ niemiecka produkcja przemysłowa w grudniu spadła o 1,5 proc., podczas gdy oczekiwano minimalnego wzrostu o 0,3 proc. Słaby odczyt nie jest jednak jakimś wielkim zaskoczeniem, ponieważ grudzień to miesiąc, kiedy producenci realizują mniej zamówień w porównaniu z okresem świątecznym, gdy firmy koncentrują się na sprzedaży. Bardziej negatywnie na rynki mógł wpłynąć nieoczekiwany komunikat Centralnego Banku Chin, który po raz trzeci w ciągu ostatnich 3,5 miesięcy podniósł stopy procentowe. Wszystko po to, aby chłodzić rozgrzaną gospodarkę i obniżyć inflację, jednak ta informacja wywołała widoczne zmiany tylko na rynku surowcowym. Ropa i miedź staniały, ale do końca dnia zdążyły odrobić spadki. Pod koniec sesji reakcji nie było już żadnej. Skoro inwestorom nie straszne wygaszanie popytu u największego importera miedzi, można to odebrać jako znaczący objaw, że ten rynek jest już pod „opieką” spekulacyjnego pieniądza, gotowego kupować zawsze i za każdą cenę. A pamiętać trzeba, że hurraoptymizm jest niebezpieczny.
REKLAMA
Dowiedz się także: Jakie wydarzenia odgrywały największą rolę na rynkach finansowych na początku lutego?
W ostatnich dwóch tygodniach nasz rynek zachowuje się nad wyraz słabo na tle zachodnich parkietów. Co więcej, w skali trzech miesięcy, a więc od początku listopada WIG20 praktycznie nie zmienił wartości, a w stosunku do niemieckiego DAX oraz do S&P500 tracimy już 8,5 proc. Identyczne opóźnienia jak nasz rynek ma węgierski BUX, co może sugerować, że za tą słabością stoją gracze zagraniczni. We wtorek jednak, choć zmiany indeksu były kosmetyczne, obrót wyniósł ponad 1,2 mld złotych.
Polecamy serwis: Kursy walut
To zdaje się potwierdzać tezę, że popyt postawił na scenariusz wzrostowy. Strategia ta wydaje się dość interesująca, ponieważ uwzględniając wtorkowe zamknięcie GPW, wynika z niej, że WIG20 nadrabiając tylko zaległości, ma potencjał zwyżki do 2950 pkt. Kalkulacja dla graczy jest więc dość prosta. W tej chwili, ryzykując zejściem indeksu do 2600 pkt., co byłoby uznane za początek korekty, przygotowują się na krótki rajd o zakresie ponad 200 pkt.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.