Jeszcze za wcześnie na silną korektę akcji

REKLAMA
REKLAMA
Część obserwatorów rynków wskazywała na to, że w poprzednich okresach przekazywania raportów przez spółki, inwestorzy wyprzedawali akcje. Teraz tak nie robią, ponieważ podobnie jak z zagrożeniami, związanymi z kondycją finansów publicznych państw strefy euro, nauczyli się, że nie ma po co wyprzedzać zdarzeń. Lepiej poczekać, aż wyniki spółek rzeczywiście zaczną się pogarszać, zamiast pozbywać się walorów jedynie w obawie, że tak się stanie, a bieżący sezon publikacji wyników finansowych jest ostatnim tak dobrym. Podobnie przestawia się sytuacja z finansami strefy euro. Korzystniejsze jest czekanie na negatywne efekty wysokiego zadłużenia, niż pozbywanie się akcji w obawie, że one się pojawią.
REKLAMA
Dowiedz się także: Jakie są prognozy zysków dla firm wchodzących w skład indeksu S&P 500?
Warunki gry inwestycyjnej dyktują głównie doniesienia gospodarcze, które pozostają sprzyjające. Przyszły tydzień będzie otwierał niejako kolejny rozdział, kiedy zaczniemy poznawać styczniowe dane z największych gospodarek. W ostatnich miesiącach najczęściej było tak, że odczyty wskaźników wyprzedzających koniunktury, podawane w pierwszym tygodniu miesiąca, w bardzo dużym stopniu wyznaczały nastroje na rynkach na resztę miesiąca. Trzeba liczyć się z tym, że również teraz tak będzie. Kolejne dni mogą przynieść zatem więcej emocji.
Polecamy serwis: Kursy walut
Światowe rynki nieruchomości
W najbliższych miesiącach rynki nieruchomości nie wesprą koniunktury gospodarczej.
Bilans stycznia na rynkach nieruchomości nie wypada jak dotąd korzystnie. Większość ostatnich wiadomości nie miała krzepiącego charakteru. Z najważniejszych rynków napłynęły sygnały, wskazujące na to, że nadchodzące miesiące nie będą łatwym okresem w segmencie mieszkaniowym. Oznaki przesilenia dotyczą szczególnie brytyjskiego rynku, dla którego ubiegły rok był czasem lepszej koniunktury. Na rok 2011 większość prognoz zakłada osłabienie i pierwsze tegoroczne dane potwierdzają takie zapatrywania. Amerykański rynek pozostaje wciąż pod presją znaczącej podaży, co nie pozwala na ożywienie ani na rynku pierwotnym, ani w zakresie cen. Chłodzą się azjatyckie rynki nieruchomości, będące pod wpływem działań, mających ukrócić lokalne spekulacje. Niepokój budzi sytuacja w Kanadzie, gdzie nasilają się ostrzeżenia przed nadmiernym zadłużeniem obywateli. Na Starym Kontynencie ciężka zima wdała się we znaki budownictwu, także mieszkaniowemu. Gospodarki nie mogą zatem liczyć na silne koło zamachowe, jakim są rynki nieruchomości.
Źródło: Zespół Analiz Home Broker
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA