Jakie są wyniki Indeksu Koniunktury Ekspertów Finansowych na koniec roku 2010?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Historycznie najmniejszy okazał się udział odpowiedzi, wskazujących na jej pogorszenie; wyniósł on zaledwie 11,8%. Najnowsza edycja wskaźnika przyniosła także największy odsetek finansistów, dobrze oceniających kondycję koniunktury w chwili obecnej. Od trzech miesięcy praktycznie bez zmian pozostają odpowiedzi na pytania, dotyczące inflacji i oczekiwanych kierunków polityki monetarnej. Zdecydowana większość ekspertów spodziewa się dalszego wzrostu cen i rychłego rozpoczęcia okresu zaostrzania polityki pieniężnej.
REKLAMA
Ostatnia w tym roku, comiesięczna edycja ankiety obrazującej oceny i oczekiwania krajowych ekspertów finansowych wobec kondycji polskiej gospodarki została przeprowadzona w nietypowym terminie. Ze względu na okres świąteczny, ankietowani odpowiadali na pytania w ciągu trzech ostatnich dni przed Wigilią Świąt Bożego Narodzenia. Z tego też powodu publikacja wyników ankiety i wartości Expander Indeksu Koniunktury Ekspertów Finansowych została przesunięta na wcześniejszy termin. Publikacje kolejnych edycji będą pojawiały się standardowo, czyli pierwszego dnia roboczego każdego miesiąca.
Dowiedz się również: Jakie są prognozy, dotyczące koniunktury gospodarczej w Polsce?
REKLAMA
Obserwacja danych makroekonomicznych skłania do wniosku, że na bardziej optymistyczną ocenę kondycji polskiej gospodarki miały wpływ nie tylko przedświąteczne nastroje, które z reguły lepsze są lepsze. W ostatnich miesiącach 2010 roku na wysokim poziomie pozostają dynamiki wzrostu krajowej produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. Mimo wciąż eskalującego kryzysu fiskalnego państw peryferyjnych strefy euro, wskaźniki wyprzedzające koniunktury sugerują, że gospodarka obszaru wspólnej waluty ma się całkiem dobrze. Największa jest w tym oczywiście zasługa Niemiec, lokomotywy gospodarczej Eurolandu, jednocześnie największego odbiorcy polskiego eksportu.
W ciągu mijającego roku wskaźnik IKEF oscylował wokół pojawiających się i zanikających czynników ryzyka, zagrażających kondycji globalnej gospodarki. A tych nie brakowało. Wśród nich należy wymienić chłodzenie potencjalnie przegrzanej koniunktury w Chinach, powrót dekoniunktury w Japonii, niewykluczone podwójne dno recesji w USA, kondycję finansów publicznych państw strefy euro czy wreszcie ryzyko geopolityczne, wynikające z możliwości wznowienia konfliktu zbrojnego na Półwyspie Koreańskim. Wszystkie te czynniki mogły, i wciąż potencjalnie mogą, zagrozić światowej, a w konsekwencji także polskiej koniunkturze gospodarczej.
Polecamy serwis: Kredyty
Jak dotąd jednak krajowe i zagraniczne przedsiębiorstwa wykazują zadziwiającą odporność na te zagrożenia i wciąż notują wzrost aktywności gospodarczej. Znakomicie odzwierciedlają tę sytuację rynki akcji. Wykresy indeksów większości giełd, w tym warszawskiej, pozostają w wyraźnym trendzie wzrostowym. Sam sposób, w jaki rosną kursy, przypomina wspinaczkę po ścianie strachu. Podobnie sprawa się ma w przypadku indeksu IKEF. Jakkolwiek odczyty tego wskaźnika były dosyć zmienne, to tylko raz osiągnął on niewielką wartość ujemną. Natomiast najwyższy poziom, zanotowany na koniec roku, wskazuje wyraźnie na zwiększanie się udziałów pozytywnych ocen i kontynuację trendu.
W tym roku potwierdziło się stare, giełdowe porzekadło, mówiące o tym, że strach jest zazwyczaj dobrą pożywką dla wzrostów cen akcji. Doświadczeni inwestorzy wiedzą, że paradoksalnie, najbardziej czujnym należy być wtedy, gdy z horyzontu znikną już wszystkie, wyraźnie widoczne czynniki ryzyka. W kontekście tego ostatniego stwierdzenia niepokoić może trochę jedynie rekordowo niski udział ankietowanych, spodziewających się pogorszenia koniunktury w Polsce.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.