Imponujący kurs franka szwajcarskiego
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Dzisiejszy poziom jest najwyższy od marca 2009 r. Licząc po cenach, osiąganych w ciągu dnia, podobne poziomy mieliśmy jeszcze u progu ostatnich wakacji. Główną przyczyną spadku złotego w stosunku do franka jest kondycja euro. Traci ono nie tylko względem dolara, ale przede wszystkim wobec szwajcarskiej waluty. Ogólna kondycja euro przekłada się na całościowe postrzeganie złotego, a relacja euro wobec franka szwajcarskiego ma bezpośredni wpływ na relacje złotego względem tych walut.
REKLAMA
Od początków listopada frank poszedł w górę o przeszło 10%, a wspólny pieniądz – jedynie o niecałe 2%. Dziś euro schodzi do 1,262 franka. Końca niekorzystnej dla euro tendencji na razie nie widać. Analiza techniczna podpowiada, że zatrzymanie może nastąpić w okolicach 1,1. lub niżej. To oznaczałoby testowanie przez franka szczytów z lutego 2009 r., ukształtowanych powyżej 3,3 zł. Rosnący kurs franka stanowi kłopot dla spłacających kredyty hipoteczne, zaciągnięte w tej walucie, gdyż podnosi wysokość raty. Jednocześnie sytuację łagodzą wciąż niskie stopy procentowe w Szwajcarii i brak perspektywy na ich podniesienie.
Dowiedz się także: Jakie są perspektywy rozwoju gospodarczego w Polsce?
Nastroje niemieckich konsumentów uległy niewielkiemu pogorszeniu. Indeks Gfk na styczeń obniżył się do 5,4 pkt. z 5,5 pkt. miesiąc wcześniej. Oczekiwania były jednak bardziej optymistyczne. Takie rozczarowujące odczyty na krótką metę zwiększają presję na kurs euro, ale nie szkodzi to akcjom.
Do zwyżki franka szwajcarskiego w stosunku do złotego, którą obserwujemy od kilku tygodni, przede wszystkim przyczyniło się pogorszenie notowań euro.
Polecamy serwis: Lokaty
Rynki nieruchomości
REKLAMA
Obecny tydzień na rynkach nieruchomości będzie upływał pod znakiem publikacji danych o listopadowej sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA. Zaplanowano ją na jutro. Oczekiwana jest poprawa względem października, kiedy sprzedaż wyniosła niewiele ponad 4,4 mln sztuk. Teraz można spodziewać się 4,7 mln sztuk. Sama wielkość sprzedaży będzie jednak mniej istotnym elementem tego raportu. Dużo ważniejsze mogą okazać się informacje o zapasach niesprzedanych domów oraz o cenach. Obie kwestie stanowią aktualnie największą bolączkę amerykańskiego rynku nieruchomości mieszkaniowych.
Listopadowy indeks PMI dla irlandzkiego budownictwa obniżył się do 41,7 pkt. z 42,3 pkt. miesiąc wcześniej. Pod tym względem ostatnie 3 miesiące przyniosły wyraźny regres. Objął on przede wszystkim budownictwo infrastrukturalne. Lepiej prezentowało się natomiast budownictwo mieszkaniowe i przemysłowe.
Źródło: Zespół Analiz Home Broker
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.