Newsletter – co napisać, żeby nie odstraszyć potencjalnego klienta?
REKLAMA
REKLAMA
Najważniejsze jest, aby uzyskać odpowiedni kompromis pomiędzy prostotą a atrakcyjnością. Należy uważać, aby newsletter nie przyniósł skutków odwrotnych od zamierzonych celów. Przerost formy nad treścią również jest pożądany, dlatego też, aby tak się nie stało, unikajmy krzykliwych nagłówków i grafik informujących na przykład o wielkiej promocji czy innych „super okazjach”. Pamiętajmy, że tego typu hasła reklamowe obecnie uznawane są za archaiczne, mają nieco „targowy” klimat i charakter. Poza tym takie „wielkie okazje” kojarzą się z różnymi sieciami sklepów, a tego chyba lepiej uniknąć, jeśli chcemy mieć poważny wizerunek.
REKLAMA
Zobacz również: Czy budowanie e-wizerunku jest potrzebne?
Pamiętajmy również, że dzisiejszy internauta chce być traktowany z szacunkiem i pewną dozą elegancji. Oczywiście newsletter w zamierzeniu jest pewną formą reklamy, dlatego też jak najbardziej wskazane jest delikatnie i subtelnie kierowanie uwagi potencjalnego klienta w stronę naszej oferty sprzedażowej. Pamiętajmy jednak, że subskrybent w każdej chwili może uznać nasz newsletter za spam. Każde natarczywe wciskanie usług czy towaru może być odebrane przez internautę negatywnie i utwierdzi go w przekonaniu, że nie tego oczekiwał, gdy zapisywał się do newslettera z nadzieją dobrej dozy informacji, a nie marketingowego bełkotu.
Zobacz również: Sześć zasad skutecznego kreowania e-wizerunku
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.