Jakie są najczęstsze błędy firmowych stron internetowych
REKLAMA
REKLAMA
Do tej pory z bezpłatnego analizatora semantycznego stron internetowych Blink.pl skorzystano ponad 51 tys. razy. Badania przeprowadzone na tak dużej grupie witryn pokazały, że istnieją dziesiątki sposobów na… zabicie konwersji. Jakie to metody?
REKLAMA
W przypadku co piątej polskiej strony www to zwroty, które zamiast wzywać do akcji (np. poprzez jasno wyrażone sposoby zaspokojenia potrzeb klienta), zniechęcają zbyt egocentrycznymi hasłami (badanie wykonane w drugiej połowie 2015 r. na grupie 6 tys. stron). A to jeszcze nic! Kolejny problem to nadużywanie trybu przypuszczającego, który zamiast utwierdzać odbiorcę w przekonaniu, że wybrał dobrą ofertę, budzi jego naturalną wątpliwość.
Strona WWW wizytówką internetową przedsiębiorcy
Jakie jeszcze błędy występują na polskich stronach? To problem ze zbyt wolnym ładowaniem. Winnymi są za „ciężkie” zdjęcia, które występują na 31 proc. stron oraz brak kompresji, stwierdzony na 20 proc. z nich (badanie przeprowadzone na grupie 3 tys. witryn w ostatnim kwartale 2015 r.).
Copywriting, który (nie)sprzedaje
Obserwacja zawartości polskich stron www ujawnia, że właściciele witryn mają jeszcze jeden, poważny problem. To błąd wynikający z braku poprawnej, spójnej formy komunikacji. Jego objawami jest stosowanie drugiej osoby liczby mnogiej oraz form bezosobowych, typu „Państwo”.
- Sformułowania, takie jak popularne: „Szanowni Państwo, jesteście na naszej stronie internetowej” to prawdziwa, marketingowa zmora. Z jednej strony mamy bowiem zwrot „Państwo”, stosowany jako wyraz szacunku, a z drugiej bezpośrednie i swobodne „jesteście”, będące zaprzeczeniem wcześniejszej formy komunikacji – tłumaczy dr inż. Artur Pajkert z Blink.pl. Jak dodaje ekspert: - Błędem podstawowym jest w takim wypadku brak spójności. Jeśli już koniecznie chcemy korzystać z „Państwo” – wybierajmy „są Państwo, otrzymają Państwo” – a więc czasownik w trzeciej osobie liczby mnogiej. Natomiast i tak zazwyczaj lepiej jest stosować drugą osobę liczby pojedynczej.
Mów w ich języku!
Web- i copywriting to przede wszystkim teksty użytkowe, konwersacyjne, które zmniejszają dystans pomiędzy tobą a odbiorcą. Strona musi być czynna i personalizować relacje z klientem, mimo że nie masz z nim bezpośredniego kontaktu. Nawet tryb rozkazujący jest tutaj uprzywilejowany, pozwalając wzywać odbiorców do podjęcia konkretnej akcji (Wykorzystaj okazję! Sprawdź, jak to działa! Przetestuj za darmo!).
Strona mobilna czy responsywna? Którą z nich wybrać w walce o klienta?
Jak tworzyć teksty o spójnej formie komunikacji? Wyobraź sobie, że ekran komputera to stół, po którego drugiej stronie siedzi twój klient. Znasz swoją grupę docelową, więc wiesz, ile odbiorca ma lat, czym się zajmuje, jakie są jego upodobania i co najważniejsze – jakie informacje, produkty i usługi potrzebuje. Zacznij z nim rozmawiać, ale mów tak, jakbyś prowadził dialog ze znajomym. Możesz nawet zastosować słowa języka potocznego, jeżeli takim posługuje się twoja grupa docelowa, co podkreśli odbiorcom, że znasz ich środowisko, potrzeby i oczekiwania. Tak bezpośrednia i szczera forma sprawi, że stworzony content będzie wiarygodny i chętniej czytany przez internautów.
To emocje sprzedają najwięcej!
Pisząc tekst na stronę www, zapomnij o formie „Państwo” oraz zwracaniu się do czytelnika w liczbie mnogiej. Zmień te zwroty na bezpośrednie, w drugiej osobie liczby pojedynczej. To „Spróbuj” zamiast „Spróbujcie” czy „Spróbujcie Państwo”. Nigdy, przenigdy nie pisz „Witajcie Państwo”, „Jesteście Państwo”, „Dostaniecie Państwo” itp. – to nie tylko niepoprawne (bo przecież poprawnie byłoby „Są Państwo”, „Dostaną Państwo”), ale także nieskuteczne. Dobry web- i copywriting to rozmowa twarzą w twarz. Zwracaj się do odbiorców personalnie, a odwdzięczą się długim czasem spędzanym na stronie i wysokim stopniem konwersji.
7 powodów, z których ludzie opuszczają Twoją stronę internetową
- Marketingową jakość swojej strony www można w każdej chwili sprawdzić, korzystając z analizatora semantycznego dostępnego na blink.pl/audyt. Narzędzie jest bezpłatne, a wyniki w formie czytelnego raportu system formułuje w ciągu zaledwie kilkudziesięciu sekund. Właśnie mija 9 miesięcy, od kiedy udostępniliśmy narzędzie, a zawartość stron analizowano z jego pomocą już ponad 51 tys. razy. Taki wynik cieszy, ponieważ oznacza że świadomość roli, jaką pełni strona www w generowaniu sprzedaży, rośnie, tak samo jak rośnie marketingowa jakość polskich witryn – podsumowuje Jakub Dwernicki, prezes Blink.pl.
REKLAMA
REKLAMA