Gdzie można kupić apartament z „Rodziną na swoim”?
REKLAMA
REKLAMA
Znamy już limity cenowe w programie „Rodzina na swoim” dla 13 województw. Jedynie wojewodowie: podkarpacki, lubuski i opolski nie podjęli wiążącej decyzji w tej sprawie. Wbrew oczekiwaniom średni limit ceny m kw., kwalifikujący do rządowego wsparcia, wzrośnie od 1 kwietnia o 2,2% dla miast wojewódzkich, a dla pozostałych obszarów o 0,6%. Nowe wskaźniki będą obowiązywały przez najbliższe pół roku lub do momentu nowelizacji ustawy, procedowanej obecnie w sejmie. Nieoficjalnie mówi się, że ograniczenia w programie mogą wejść w życie z dniem 1 lipca lub dopiero po jesiennych wyborach. Póki co, mieszkańcy wielu województw mają powody do zadowolenia.
REKLAMA
W Warszawie 1 m nawet za blisko 10 tys. zł
Wśród miast wojewódzkich największy wzrost limitu ceny nastąpi w Warszawie. Od 1 kwietnia z dofinansowaniem będzie tu możliwe nabycie mieszkania, którego cena nie przekroczy poziomu 9816,1 zł za m kw. Jest to najwyższy limit w Polsce i relatywnie wysoki, jak na stolicę, gdzie średnia cena transakcyjna za ostatnie 12 miesięcy nie przekroczyła 8,4 tys. zł. Ponadto, chcąc wydać 9,8 tys. zł na m kw. mieszkania w Warszawie, można wybierać spośród ponad 21% ofert na terenie najdroższej dzielnicy – Śródmieścia. Z drugiej strony największy spadek limitu w miastach wojewódzkich nastąpi w Olsztynie. Od następnego miesiąca będzie można skorzystać tam z rządowego wsparcia przy zakupie nieruchomości o cenie nieprzekraczającej 6848,1zł za m kw. Oznacza to spadek o 5,3%.
Największy spadek na Mazowszu
Mniejsze zmiany wskaźników nastąpią od 1 kwietnia na obszarach poza miastami wojewódzkimi. Największy wzrost w tej grupie najprawdopodobniej będzie miał miejsce na terenie województw: łódzkiego i podlaskiego. Ze wsparcia w spłacie kredytu będzie tu można skorzystać w przypadku nieruchomości o cenie nieprzekraczającej odpowiednio 5006,4 zł za m kw. oraz 4785,2 zł za m kw. W obu przypadkach jest to o 2,7% więcej niż obecnie. Na drugim biegunie znajduje się województwo mazowieckie z wyłączeniem stolicy. Podczas gdy na jej terenie dojdzie do wzrostu limitu ceny o 8,1%, poza jej granicami nastąpi spadek o 8,3%, do poziomu 5293,4 zł za m kw.
Coraz więcej rodzin kwalifikujących się do programu
Zmiany limitów cen spowodowały, że więcej mieszkań spełnia wymogi, stawiane przez rządowy program. Od 1 kwietnia w 13 dużych miastach cena 67% mieszkań o powierzchni do 75 m kw. jest niższa od ustawowego progu. Oznacza to wzrost puli dostępnych lokali o 4 pkt. proc. względem poprzedniego okresu.
Dowiedz się także: Dlaczego Polacy płacą mniej za mieszkanie na parterze?
Nie wszystkie miasta zyskały na zmianach
REKLAMA
Najbardziej imponujący wzrost dostępności nastąpił w Warszawie. Do rządowego dofinansowania kwalifikowało się 62% mieszkań na rynku pierwotnym i wtórnym, podczas gdy od 1 kwietnia jest to już 74%. Spory wzrost dostępności nastąpił także w Katowicach, gdzie z rządowym dofinansowaniem można kupić 9 mieszkań na 10. Podobne, a nawet wyższe wyniki, są standardem w Łodzi, Bydgoszczy i Toruniu. W miastach tych limit ceny, kwalifikujący do programu „Rodzina na Swoim”, od dawna przewyższa nie tylko przeciętną cenę transakcyjną, ale także ofertową.
Na drugim biegunie znajduje się Białystok. Dostępność spadła tu już po raz kolejny – tym razem o 5 pp. W dalszym ciągu jest ona jednak na wysokim poziomie i wynosi 70%. Najmniejszy wybór mają nabywcy w Krakowie i Lublinie. Mogą oni wybierać z grona co trzeciego lub co piątego mieszkania o powierzchni do 75 m kw.
Czy program zostanie zamrożony?
REKLAMA
Nie jest pewne, czy obecnie aktualizowane limity będą obowiązywały przez najbliższe pół roku. Wszystko leży w gestii parlamentu, gdzie znajduje się rządowy projekt zmian w programie „Rodzina na swoim”. Niewykluczone, że drugi kwartał br. okaże się ostatnim, w którym tak często można było pozwolić sobie na mieszkanie na kredyt z dopłatą. Zgodnie z koncepcją rządu, wsparcie ma zostać znacznie ograniczone. Wyłączony będzie rynek wtórny, a maksymalny wiek kredytobiorcy wyniesie 35 lat. Jedną z proponowanych zmian jest także zmniejszenie mnożnika, z użyciem którego wyliczane są limity. Obecnie wynosi on 1,4, a ma zmaleć do 1,1. Taka zmiana zmniejszyłaby przeciętną dostępność mieszkań w 9 przebadanych miastach z 66% do 19%, czyli aż o 47 pkt. proc., powodując na niektórych rynkach zamrożenie programu.
Stałoby się tak w Katowicach, Lublinie, Poznaniu czy Wrocławiu, gdzie maksymalnie kilka procent nowych mieszkań o powierzchni do 75 m kw. kwalifikowałoby się do programu. Oznaczałoby to powrót do początków obowiązywania „Rodziny na swoim”, gdy zainteresowanie tą formą finansowania było śladowe. Nawet po zmianach wciąż istniałyby jednak miasta, gdzie potencjalna rodzina miałaby do wyboru szeroką paletę lokali. Przykładem może być Bydgoszcz i Toruń, gdzie limit ceny przekraczałby 5,5 tys. zł za m kw., a średnia cena ofertowa jest tam obecnie o około tysiąc złotych niższa. W Warszawie natomiast, pomimo czterokrotnego spadku liczby dostępnych mieszkań, wciąż do RnS kwalifikowałby się jeden lokal na pięć, z oferty deweloperów.
Polecamy serwis: Kredyty
Decyduje data złożenia wniosku
Większość osób, która chce kupić mieszkanie w programie „Rodzina na swoim”, od 1 kwietnia może wybierać spośród droższych lokali. Parlament pracuje jednak nad zmianami, które znacznie ograniczą dostęp do rządowych pieniędzy. Jeśli więc ktoś myśli o nabyciu używanej nieruchomości na obecnych zasadach na przykład na rynku wtórnym – ma czas do wejścia w życie ustawy. Do tej daty trzeba więc podpisać umowę przedwstępną zakupu mieszkania. Dopiero potem mamy prawo złożyć wniosek kredytowy, a właśnie data jego złożenia będzie decydowała o tym, pod rządami jakiej ustawy zostanie udzielony kredyt. Warto też przypomnieć, że zgodnie z projektem nowelizacji, ostatni kredyt z rządowym dofinansowaniem ma być udzielony 31 grudnia 2012 roku. Beneficjenci mogą otrzymywać dopłaty do odsetek nawet do końca 2020 roku – czyli przez pierwsze 8 lat kredytowania.
Kontrowersje wokół limitów
Zasady ustalania limitów w poszczególnych miastach i województwach wzbudzają kontrowersje. Po pierwsze, dziwić mogą duże rozbieżności między poziomami, a także tendencjami w zmianach limitów, obliczanych przez wojewodów w różnych częściach Polski. Po drugie, zastanawiające jest to, że w większości województw limity rosną, chociaż boom na rynku budownictwa mieszkaniowego zakończył się już blisko trzy lata temu, a co za tym idzie, powinien spaść koszt odtworzenia budynków mieszkalnych. Wyjaśnienie tych kwestii kryje się w metodologii obliczania limitów, która w określaniu ich poziomów daje dosyć dużą swobodę wojewodom.
Limity cenowe wyznaczane są na podstawie średniej arytmetycznej z ostatnich dwóch odczytów wskaźnika przeliczeniowego kosztu odtworzenia 1 m kw. powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych, którą mnoży się przez współczynnik 1,4. Wskaźniki te ustalane są przez wojewodów w oparciu o aktualne dane GUS, dotyczące przeciętnych kosztów budowy mieszkań w budownictwie wielorodzinnym, na podstawie kwestionariuszy B-09, wypełnianych przez deweloperów. Jednak dla wojewodów, obok danych gromadzonych przez GUS, podstawą są także własne analizy. Tu może kryć się częściowe wyjaśnienie dużych rozbieżności w poziomach limitów między województwami.
Bardzo ważne jest również to, że koszty, brane pod uwagę, mają wymiar historyczny, tzn. odnoszą się do zakończonych już budów. Są to m.in. wydatki na zakup gruntów, wznoszenie budynków, instalacji, urządzeń, finansowania budowy i wreszcie podatku VAT. Fakt historyczności tych kosztów – obecnie kończone budowy były rozpoczynane i kontraktowane w czasie obowiązywania znacznie wyższych cen materiałów i robocizny – może częściowo wyjaśniać, dlaczego limity stale rosną, chociaż na rynku ceny spadły, przynajmniej w odniesieniu do tych z okresu 2007-2008. Warto też podkreślić, że liczba kończonych obecnie inwestycji jest relatywnie niewielka. Powoduje to, że otrzymywane przez wojewodów dane mogą charakteryzować się znaczną przypadkowością – oddanie dużej inwestycji o wysokim standardzie lub mieszkań wykończonych zamiast lokali w stanie deweloperskim, prawdopodobnie znacznie zawyża statystyki.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.