Sejm przyjął 29 lipca poprawki do ustaw o prawie bankowym i kredycie konsumenckim. Zgodnie z nimi raty kredytów mieszkaniowych, rozliczanych w obcej walucie, będzie można bez dodatkowych opłat spłacać bezpośrednio w tej walucie. Kredytobiorcy zyskają zatem możliwość uniknięcia niesławnego spreadu (różnica pomiędzy kursem zakupu i sprzedaży waluty), który w niektórych bankach przekracza 10 proc. i znacznie zawyża raty kredytowe.
Klient sam zacznie decydować, czy kupić walutę w innym banku (oferującym atrakcyjniejsze kursy), w kantorze czy zdobyć w inny sposób i dostarczyć do banku. Zgodnie z nowymi przepisami bank nie będzie nie będzie miał prawa pobierać opłat ani za przyjęcie przelewu, ani za dostarczenie gotówki do placówki.
reklama
reklama
Z punktu widzenia kredytobiorców na pierwszy rzut oka jest to zmiana pozytywna – w zależności od kursów banku i innych parametrów kredytu miesięczna oszczędność wyniesie kilkanaście do dwudziestu złotych na każde 100 tys. zł kredytu. Ale zmiana może okazać się bronią obosieczną – banki, które stracą dochody ze sprzedaży walut, będą chciały odzyskać te pieniądze. Być może wzrosną marże i prowizje kredytowe lub pojawią się inne dodatkowe koszty dla klientów (np. w formie ubezpieczeń).
Zgodnie z nowym prawem w umowach kredytowych banki mają obowiązek zawierać „szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut”. To powinno zwiększyć wiedzę kredytobiorców i dać im jaśniejszy obraz zasad wyliczania wysokości rat. Nie warto jednak oczekiwać, że w umowach zaczną pojawiać się konkretne informacje na temat wysokości spreadów.
Dowiedz się także: W których bankach można dostać kredyt we franku?
W Sejmie przepadły pomysły Prawa i Sprawiedliwości, by banki wprowadziły tzw. „kredyt z korytarzem walutowym” oraz umożliwiły klientom wielokrotne przewalutowanie kredytu.
Wprowadzone przez Sejm zmiany są tak naprawdę w dużej mierze powtórzeniem zasad, wprowadzonych dwa lata termu przez Komisję Nadzoru Finansowego. W jednej ze swych rekomendacji KNF nakazała bankom przyjmowanie rat kredytowych bezpośrednio w obcej walucie, jednak koszty aneksu do umowy, prowadzenia rachunku walutowego oraz przelewów skutecznie odstraszyły większość klientów. Teraz opłaty te mają zniknąć.
Polecamy serwis: Kredyty
Gdyby jednak duża część kredytobiorców zaczęła w ten sposób spłacać kredyty, prawdopodobnie odczulibyśmy efekty negatywne. Należy bowiem pamiętać, że frank szwajcarski nie jest w Polsce walutą bardzo popularną, korzystamy z niego przy zaciąganiu kredytów, ale w kantorach dużo częściej kupujemy dolary i euro. Niewykluczone, że franków w kantorach zabraknie lub wzrosną kantorowe spready.