REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Kocham antyki - o rynku antykwarycznym z Agatą Sondej

Subskrybuj nas na Youtube
Agatą Sondej: Polski rynek antykwaryczny jest zdecydowanie mniejszych rozmiarów w porównaniu z rynkami zachodnimi.
Agatą Sondej: Polski rynek antykwaryczny jest zdecydowanie mniejszych rozmiarów w porównaniu z rynkami zachodnimi.
Marcin Milewski
Kochamantyki.pl

REKLAMA

REKLAMA

Wizerunek kolekcjonera antyków kojarzy się z osobą starszą, trzymającą lupę w ręku i przeglądającą znaczki. Tak było. Obecnie sytuacja wygląda zdecydowanie inaczej – o rynku antykwarycznym z Agatą Sondej, redaktor naczelną kochamantyki.pl, rozmawia Marcin Milewski.

Marcin Milewski: Skąd pomysł na Kochamantyki.pl?

Agata Sondej*: Pomysł na portal Kochamantyki.pl powstał przede wszystkim z pasji do antyków i staroci, która w naszej rodzinie sięga trzech pokoleń. Chęć stworzenia serwisu, w którym kolekcjonerzy i miłośnicy sztuki dawnej mogliby znaleźć przydane informacje, tak naprawdę zrodziła się w okresie, w którym byłam jeszcze na studiach, podczas zbierania materiałów do pracy magisterskiej. Analizując wirtualny rynek antykwaryczny odnalazłam w nim niszę, którą wraz z niewielką grupką bliskich mi osób postanowiliśmy wypełnić. Założeniem było, aby serwis był przejrzysty i praktyczny, a przy tym przyjazny dla oka.

REKLAMA

Nie obawiała się Pani trudności związanych ze stworzeniem portalu? To skomplikowane przedsięwzięcie.

- Nie tyle trudności, co ogromu pracy. Przygotowaniem serwisu i jego wdrożeniem zajęła się profesjonalna firma z branży IT, jednak sam koncept musiał być przeze mnie dopracowany w każdym szczególe. Dobrze rozplanowany projekt to już połowa sukcesu. Pamiętam wymianę wielu maili z menedżerem projektu naszego serwisu. Założenia koncepcyjne należało przekształcić w makietę serwisu, starannie rozplanować jego topografię i typografię. Musieliśmy też być przygotowani merytorycznie. Bardzo ważnym było, aby pierwszy materiał, który pojawił się na stronie portalu przykuł uwagę odwiedzających internautów. Od samego początku praca nad serwisem sprawiała mi wiele satysfakcji, dlatego trudności – jeżeli nawet takowe pojawiały się w międzyczasie – szybko gubiły się w natłoku kolejnych zadań.  

Serwis powstał jako projekt współfinansowany ze środków unijnych.

- Zdecydowałam się wystartować w konkursie na najlepszy biznesplan z ramienia działania 6.2 Wsparcie oraz promocja przedsiębiorczości i samozatrudnienia (Program Operacyjny Kapitał Ludzki). Mój projekt został wybrany i objęty współfinansowaniem ze środków unijnych. Dodam, że łatwo nie było. W programie zostało złożonych kilkadziesiąt wniosków, a objętych pomocą zaledwie dwanaście. Komisję przekonał przede wszystkim charakter popularnonaukowy serwisu. Pomimo tego, że konkurencyjne projekty były naprawdę ciekawe, a wiele z nich również bardzo innowacyjnych, to rynek antykwaryczny w połączeniu z nowymi technologiami wzbudził u oceniających wiele pozytywnych emocji i Kochamantyki.pl dostało swoją szansę.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Polecamy: Dotacje unijne

Dużo czasu zajęło stworzenie serwisu?

- Trudno zapiąć ten okres w konkretne ramy czasowe. Powiedziałabym, że przygotowania, wdrożenie oraz końcowe testy (odbiór serwisu) trwały około sześciu, siedmiu miesięcy. 

Stereotypowo, rynek antykwaryczny cieszy się dużą popularnością wśród osób starszych. Kim są odbiorcy portalu?

- Dobrze, że użył Pan określenia stereotypowo! Rzeczywiście wizerunek kolekcjonera antyków najczęściej kojarzy się z osobą starszą, trzymającą lupę w ręku i przeglądającą znaczki czy wertującą strony starych ksiąg. Tak było rzeczywiście jeszcze nie tak dawno - w latach 80. i na początku lat 90. XX wieku, jednak obecnie sytuacja wygląda zdecydowanie inaczej. Wśród użytkowników, którzy odwiedzają nasz serwis dominuje grupa ludzi w przedziale wiekowym 30-50 lat, osoby starsze też często odwiedzają witryny portalu, jednak jest ich zdecydowanie mniej. Wpływ na tę sytuację w moim mniemaniu ma popularyzacja staroci. Ludzie dostrzegają w nich oprócz piękna również solidność wykonania, trwałość, ponadczasowość, a co za tym idzie także lokatę kapitału. Nikogo już nie dziwi, że nowoczesne lofty wyposażane są w zabytkowe meble, stare oświetlenie. Jedni tworzą kolekcje z pasji, dla innych jest to pewna odskocznia życia codziennego, chętnie uczą się czegoś nowego i dokładnie takie odzwierciedlenie trendów widać wśród odbiorców Kochamantyki.pl. 

Przymiotnik „przedwojenny” podnosi cenę przedmiotu. Produkty sprzed 1939 roku znacznie różniły się jakością od współczesnych?

- W większości przypadków podnosi wartość obiektu, chociaż nie zawsze. Przyjęło się w handlu starociami, że to co zostało wyprodukowane przed 1939 rokiem jest rzeczywiście stare - warte uwagi, a przedmioty powojenne to już współczesne, mniej atrakcyjne dla kolekcjonerów walory. W dużej mierze obiekty z minionych epok cechuje wyjątkowa trwałość wykonania. Większość znanych mi fabryk do swych produkcji wybierała zawsze materiały z górnej półki. Wyroby porcelanowe, jeżeli nosiły znamiona wad produkcyjnych, zostawały pozbawione sygnatury - znaku firmowego marki, tak aby potocznym "bublem", cieszące się sławą manufaktury nie zszargały sobie imienia - przykładem może być porcelana miśnieńska. Cykl życia produktu, o którym głośno jest we współczesnej gospodarce był pojęciem obcym przed laty. Możemy przekonać się o tym na własnej skórze, bowiem wielu z nas posiada w salonach, jadalniach, sypialniach meble odziedziczone po naszych dziadkach, które mogą z powodzeniem konkurować ze współczesnymi zestawami wypoczynkowymi, a w większości i tak je "przeżyją"! Należy również zauważyć, że wraca moda na design lat 50. i 60. XX wieku. O tym czy obiekty przedwojenne zawsze będą tymi najbardziej wartościowymi przekonamy się z pewnością za kilkanaście lat.


Antyki jako lokata kapitału?

- Antyki są jednoznacznie alternatywną metodą lokaty kapitału. Wśród najbardziej pożądanych obiektów o charakterze inwestycyjnym było, jest i z pewnością przez wiele kolejnych lat będzie malarstwo. Jednakże na zakup dobrego obrazu stać jest nielicznych, dlatego ja staram się zwracać uwagę na przedmioty użytkowe XIX i XX wieczne, na których zarobić może każdy. Dla przykładu, jeszcze pod koniec lat 90. zakup filiżanki porcelanowej marki Sorau Porzellanfabrik (dzisiaj Żary) z serii 'Mimose' wiązał się z wydatkiem około 50-100 PLN. Dzisiaj taka śniadaniówka warta jest mniej więcej 250-300 zł. Oczywiście to tylko kropla w morzu, ale takie transakcje mogą być dobrą nauką dla początkujących inwestorów na rynku antykwarycznym, tym bardziej, że przeglądając katalogi aukcyjne, coraz częściej napotykamy się na sztukę użytkową. Specyfika antyków wiąże ze sobą jednak także pewne ryzyko. Na naszym rynku - niestety - krąży wiele dzieł podrabianych, a ostatnimi czasy również przerabianych. Bardzo łatwo nabrać się na sztuczki nieuczciwych sprzedawców - "kombinowane" meble, czy lampy. Jeszcze łatwiej kupić falsyfikat odznaczenia lub obrazu w internecie. Oczywiście oprócz zdrowego rozsądku do wielu zakupów trzeba mieć po prostu nosa, ważnym jest aby śledzić bieżące trendy oraz jeżeli jest to tylko możliwe wspierać się literaturą fachową. 

Polecamy: serwis Inwestycje

Eksperci oceniają, że Polski rynek antyków stopniowo się rozwija, jednak w porównaniu z zachodnimi nadal wypada blado. Mniejsze rozmiary, mniej specjalistów, mało polskojęzycznej literatury.

- Polski rynek antykwaryczny jest zdecydowanie mniejszych rozmiarów w porównaniu z rynkami zachodnimi. Mamy za sobą okres komunizmu, w czasie którego trudno było budować prywatne kolekcje. W tym czasie, do roku 1989 monopol na sprzedaż antyków miało Przedsiębiorstwo Państwowe Desa, a rynek małych antykwariatów był mocno reglamentowany. Obecnie ten rynek prężnie się rozwija i konsoliduje, co widać po ostatnich ciekawych przejęciach. Powstaje wiele nowych antykwariatów, galerii sztuki, domów aukcyjnych. Zgodzę się, że do tej pory problemem był brak polskojęzycznych publikacji, jednak i na tym podłożu widać znaczące postępy. Co raz lepiej funkcjonują wydawnictwa muzealne, mające w swych ofertach naprawdę dobre monografie z wielu dziedzin sztuki. Na rynku pojawiają się również publikacje wydawane własnym nakładem przez autorów oraz nowo powstałe, wyspecjalizowane wydawnictwa. Przykładem może być ciekawy katalog - "Encyklopedia Śląskiej Porcelany".

Rozwijający się rynek to większe grono kolekcjonerów i użytkowników. Rosnące zainteresowanie antykami przekłada się na zainteresowanie portalem?

- Kolekcjonerzy coraz pewniej korzystają z Internetu i innych nowych technologii w poszukiwaniu wiedzy czy przedmiotów do swych kolekcji. Sami odczuwamy ten trend, ponieważ oglądalność naszego serwisu stale wzrasta. Dzięki temu, że korzystamy z wielu narzędzi marketingowych monitorujemy ruch na witrynie internetowej. Pamiętam, że w 2009 roku zaczynaliśmy od kilkudziesięciu odwiedzin strony w skali miesiąca, a rosnąca liczba użytkowników cieszyła ogromnie. Obecnie stronę przegląda ponad 50.000 hobbystów i pasjonatów staroci miesięcznie, wielu z nich często kontaktuje się z nami poprzez pocztę e-mail, na bieżąco wykonujemy zdalną wycenę antyków i bibelotów.

Jaka przyszłość czeka serwis Kochamantyki.pl?

- Myślę, że kierunek w jakim rozwinie się serwis będzie uzależniony również od jego użytkowników. My z pewnością będziemy dążyć do tego aby portal miał charakter informacyjny. Skupimy się na tym, aby "serwować" kolekcjonerom godne uwagi porady, wiadomości, publikować ciekawe teksty. Planujemy także poszerzyć kalendarium o nowe grupy wydarzeń odbywające się na rynku antykwarycznym. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości nasz serwis, dla dużej grupy internautów będzie witryną, od której warto popijając kawę rozpocząć dzień.

Co mogłaby Pani powiedzieć osobom, które dopiero myślą o założeniu firmy? Czy warto postawić na własny biznes?

REKLAMA

- Zawsze warto postawić na własny biznes mając dobry i ciekawy pomysł na przedsięwzięcie. Obecnie wśród wielu kluczowych czynników gwarantujących sukces firmy na ich szczycie stoi wyróżnik. Jestem zdania, że nie warto kopiować i naśladować istniejących już działalności, ponieważ wybicie się pośród stałych graczy rynkowych będzie ogromnie trudne i czasochłonne. Oryginalny pomysł na biznes, unikatowe cechy produktu czy usługi zawsze stanowić będą gwarancję powodzenia firmy.

Prowadzenie indywidualnej działalności gospodarczej to również próba charakteru, selekcja słabych i mocnych osobowości. Polecam przyszłym przedsiębiorcom uzbroić się w cierpliwość, niejednokrotnie zacisnąć zęby, poświęcić się wyznaczonym przez siebie zadaniom i wierzyć w sukces swojej firmy.

W całym tym "wirze" obowiązków, zachęcam również do maksymalnego ułatwiania sobie stałych i monotonnych czynności związanych z byciem własnym szefem - korzystajmy z gotowych kalkulatorów podatkowych, księgowych, nie bójmy się elektronicznego załatwiania spraw urzędowych! Dzięki nim i wielu innym udogodnieniom, jesteśmy w stanie zaoszczędzić bardzo wiele czasu, który można wykorzystać w bardziej kreatywny sposób.

Więcej wywiadów: Firmę założymy bez wychodzenia z domu - wicepremier Waldemar Pawlak dla Wieszjak.pl

*Agata Sondej - pomysłodawczyni i redaktor zarządzająca serwisu Kochamantyki.pl. Związana z rynkiem antykwarycznym od około 10-ciu lat. Poddaje obserwacjom sposoby sprzedaży i metody promocji antyków, analizuje zachowania sprzedawców i nabywców, obserwuje panujące trendy, a także śledzi nowinki technologiczne na rynku antyków.

Zapisz się na newsletter
Zakładasz firmę? A może ją rozwijasz? Chcesz jak najbardziej efektywnie prowadzić swój biznes? Z naszym newsletterem będziesz zawsze na bieżąco.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Moja firma
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Spółka cywilna – kto jest odpowiedzialny za zobowiązania, kogo pozwać?

Spółka cywilna jest stosunkowo często spotykaną w praktyce formą prowadzenia działalności gospodarczej. Warto wiedzieć, że taka spółka nie ma osobowości prawnej i tak naprawdę nie jest generalnie żadnym samodzielnym podmiotem prawa. Jedynie niektóre ustawy (np. ustawy podatkowe) nadają spółce cywilnej przymiot podmiotu praw i obowiązków. W jaki sposób można pozwać kontrahenta, który prowadzi działalność w formie spółki cywilnej?

Polskie sklepy internetowe nie wykorzystują możliwości sprzedaży produktów w innych krajach - do zyskania jest wiele

43% sklepów internetowych nie prowadzi sprzedaży zagranicznej, a 40% posiada wyłącznie polską wersję językową. Tracą przez to ogromną możliwość rozwoju, bo w przypadku firm e-handlowych stawiających na globalizację z obrotów poza krajem zyskuje się średnio o 25% wyższe przychody.

Tego zawodu nie zastąpi AI. A które czeka zagłada? Ekspert: Programiści są pierwsi w kolejce

Sztuczna inteligencja na rynku pracy to temat, który budzi coraz większe emocje. W dobie dynamicznego rozwoju technologii jedno jest pewne – wiele profesji czeka poważna transformacja, a niektóre wręcz znikną. Ale są też takie zawody, których AI nie zastąpi – i to raczej nigdy. Jakie branże są najbardziej zagrożone? A gdzie ludzka praca pozostanie niezastąpiona? O tym mówi Jan Oleszczuk - Zygmuntowski z Polskiej Sieci Ekonomii.

Branża handlowa traci coraz więcej na kradzieżach w sklepach. Jak handlowcy rozwiązują ten problem

Zmorą branży handlowej wciąż są kradzieże sklepowe. Nasiliły się one w okresie wysokiej inflacji, ale teraz nie słabną w oczekiwanym tempie. Kradzieży z powodów ekonomicznych jest mniej, natomiast rozzuchwalili się złodzieje kradnący dla zysku.

REKLAMA

Nadchodzi czas pożegnań z papierowymi fakturami. Wszystko co trzeba wiedzieć o e-fakturowaniu i KSeF

Krajowy System eFaktur powstał by ułatwić życie przedsiębiorcom, ale jest też nowym obowiązkiem, którego przestrzeganie narzuca prawo. Firmy, które nie będą przestrzegać jego zasad, muszą liczyć się z dotkliwymi karami, wynoszącymi nawet 100% kwoty podatku z faktury wystawionej poza KSeF.

Dlaczego rezygnują z założenia własnej firmy: kobiety mają inny powód niż mężczyźni

Aż 47 proc. ankietowanych Polaków nie chciałoby prowadzić własnej firmy – wskazują dane z raportu „Polki i przedsiębiorczość 2024: Bariery w zakładaniu firmy”. Kobiety przed założeniem własnej firmy powstrzymuje sytuacja rodzinna, a mężczyzn – stan zdrowia. Nowe dane.

Branża meblarska mocno traci przez zagraniczną konkurencję, końca kłopotów nie widać

Wysokie koszty produkcji, spadający popyt i silna konkurencja z Azji osłabiają pozycję polskiej branży meblarskiej. Długi sektora, notowane w Krajowym Rejestrze Długów, sięgają już prawie 130 mln zł – coraz więcej przedsiębiorstw musi wybierać między utrzymaniem płynności a spłatą zobowiązań.

Prezydent zawetował. Przedsiębiorcy będą dalej płacić wysoką składkę zdrowotną a może rząd podejmie drugą próbę zmiany

Prezydent zawetował ustawę obniżającą składki zdrowotne dla przedsiębiorców. Rząd jednak nie ustępuje i podejmie kolejną próbę, powtarzając rozwiązania przyjęte w ustawie dokładnie w takiej samej treści. Jaka więc ma być składka zdrowotna gdy uda się przeprowadzić zmiany.

REKLAMA

Rolnicy wierzą w dobrą koniunkturę - po dłuższej przerwie znów inwestują w maszyny rolnicze

W I kwartale 2025 roku rolnictwo było branżą z największym udziałem w finansowaniu maszyn i urządzeń przez firmy leasingowe – 28%, wynika z danych Związku Polskiego Leasingu. Rolnicy wracają do inwestowania wierząc w poprawę koniunktury w branży.

Mała firma, duże ryzyko. Dlaczego system ochrony to dziś inwestycja, nie koszt [WYWIAD]

Choć wielu właścicieli małych firm wciąż traktuje ochronę jako zbędny wydatek, rosnąca liczba incydentów – zarówno fizycznych, jak i cyfrowych – pokazuje, że to podejście bywa kosztowne. Dziś zagrożeniem może być nie tylko włamanie, ale też wyciek danych czy przestój operacyjny. W rozmowie z Adamem Śliwińskim, wiceprezesem Seris Konsalnet Security, sprawdzamy, jak MŚP mogą skutecznie zadbać o swoje bezpieczeństwo – bez milionowych budżetów, za to z myśleniem przyszłościowym.

REKLAMA