Własna firma z funduszy UE - z dziennika początkującej kobiety przedsiębiorczej cz. I
REKLAMA
REKLAMA
Pracowałam sobie spokojnie w Ministerstwie Środowiska i zajmowałam się funduszami unijnymi i ewaluacją. Po jakimś czasie poczułam się wypalona jako urzędnik i postanowiłam odejść. Przeszłam do sektora prywatnego. Pracowałam w firmie działającej w sektorze Odnawialnych Źródeł Energii, gdzie zajmowałam się funduszami unijnymi a przede wszystkim kompleksowo procedurą środowiskową. Pracując w sektorze prywatnym byłam zadowolona.
REKLAMA
REKLAMA
Praca w której można się wykazać, samodzielne stanowisko i możliwość podejmowania decyzji, młody ambitny zespół, szef, z którym można się bez przeszkód dogadać. Niby same plusy a jednak i ta praca nie dawała mi pełnej 100-stu procentowej satysfakcji i zaczynała mi się marzyć całkowita niezależność i powoli dojrzewała we mnie myśl o tym czy nie zaryzykować i nie założyć własnej firmy.
Dodatkowo znajomi często pytali mnie o rady ws. funduszy unijnych czy procedur środowiskowych. Zaczęto mnie zapraszać na konferencje nie jako uczestnika a jako prelegenta. Przemyślałam sprawę bardzo dokładnie i podjęłam decyzję o założeniu własnej firmy. Postępowałam dokładnie tak jak opisałam to w poprzednim artykule. Wiedziałam co potrafię i co daje mi satysfakcję. Pracując w firmie prywatnej zobaczyłam, że prowadząc własną firmę mogłabym zarabiać więcej niż na etacie a przede wszystkim być bardziej niezależna. Sporządziłam listę potencjalnych klientów, zrobiłam listę niezbędnych wydatków oraz analizę SWOT i zaczęłam szukać możliwości dofinansowania.
Zobacz: Jak założyć firmę z pomocą unijnych dotacji
REKLAMA
Wstępnie w arkuszu excel zrobiłam sobie małe obliczenia. Wypisałam wszystkie niezbędne wydatki jakie muszę ponieść aby rozpocząć działalność gospodarczą. Podzieliłam te wydatki na dwie kategorie. Pierwsza to co mogę sama kupić oraz to co jest poza moim zasięgiem finansowym czyli to na co będę musiała pozyskać pieniądze. Dodatkowo zrobiłam sobie tabelkę w której wpisałam miesięczne wydatki jakie muszę ponosić aby firma mogła funkcjonować. Tutaj znalazły się takie wydatki jak ZUS, abonament telefoniczny, abonament internetowy, bilety na komunikację miejską, papier do drukarki, tusz do drukarki itp. Później byłam mile zaskoczona jak bardzo się ta tabelka przydała przy wypełnianiu wniosku, ale o tym później.
Zajrzałam na stronę Urzędu Pracy, na stronę Regionalnego Programu Operacyjnego a także na stronę Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości oraz na kilka innych stron związanych z funduszami unijnymi. Przygodę z aplikowaniem trzeba zacząć jednak od tak żmudnych rzeczy jak dokładne przeczytanie stron internetowych, poszukanie informacji o konkursach oraz o tym kto ogłasza konkursy i na jakich zasadach a przede wszystkim kiedy. Okazało się, że środki na założenie firmy są w Regionalnym Programie Operacyjnym Województwa Mazowieckiego w działaniu 1.5 oraz w Urzędzie Pracy Miasta Stołecznego Warszawy.
Środki są także w Programie Operacyjnym Rozwój Polski Wschodniej oraz w Programie Operacyjnym Rozwój Obszarów Wiejskich. Jednak są to środki na działalność gospodarczą pozarolniczą tych którzy do tej pory byli rolnikami. Nie kwalifikowałam się, więc poprzestałam na Mazowieckim RPO i Urzędzie Pracy. Okazało się, że pół roku wcześniej był nabór wniosków do Mazowieckiego RPO.
Dowiedziałam się też, że na ten pierwszy konkurs rozdysponowano 90% alokacji na to działanie. To oznacza, że w następnym konkursie będzie tylko 10% i środki przeznaczone na działanie 1.5 zostaną wyczerpane. A kiedy będzie następny konkurs? – tego nikt w tej chwili nie wie. Zatem drogą eliminacji odpadła mi jedna z dwóch możliwości starania się o dotacje na założenie firmy. Zajrzałam więc na stronę Urzędu Pracy.
W zasadzie to nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Co prawda w Mazowieckim RPO mogłam się ubiegać aż o 40 000 zł a w Urzędzie Pracy „tylko” o sześciokrotność średniej krajowej – obecnie to ok. 19 000 zł. Ale wniosek do UP jest prostszy do wypełnienia, mniej załączników jest potrzebnych, procedura jest prostsza i krótsza. Poza tym w Urzędzie Pracy aplikują tylko przyszli potencjalni przedsiębiorcy. Natomiast do Mazowieckiego RPO aplikują wszyscy przedsiębiorcy z sektora MSP – zarówno ci którzy chcą założyć firmę jak i ci co już ją mają i chcą pozyskać dotację na zmodernizowanie swojej firmy, wiec konkurencja jest zdecydowanie większa.
Zatem uświadomiona w pozytywnych stronach mniejszej ale „pewniejszej” dotacji przeczytałam warunki które muszę spełnić aby móc aplikować. Okazało się, że powinnam się zarejestrować jako osoba bezrobotna, że nie mogłam wcześniej prowadzić działalności gospodarczej ani nie mogłam korzystać ze środków publicznych na taką działalność. Będą na stronie internetowej UP i chcąc ściągnąć na swój komputer potrzebne informacje okazało się, że mogę też dokonać wyboru czy chcę założyć działalność gospodarczą tylko składając wniosek o dotację czy też po szkoleniu ABC działalności gospodarczej.
Zobacz: Finanse na start
Jest to szkolenie bezpłatne oferowane przez Urząd Pracy wszystkim chętnym potencjalnym przedsiębiorcom. Ja akurat z takiego szkolenia nie korzystałam ponieważ uznałam że jest mi ono niepotrzebne, poza tym podobny kurs przeszłam na zasadzie e-lerningowej poprzez stronę internetową PARP. Uznałam, że jest to dla mnie wygodniejsze, ponieważ szkolenie odbywam w czasie dla mnie dogodnym i nie muszę nawet z domu wychodzić.
Skoro spełniam wszystkie warunki to mogę zabrać się za pisanie wniosku…
O Autorze
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.