Co dalej z dotacjami dla startupów?
REKLAMA
REKLAMA
Takiego zainteresowania dotacjami na nowe e-usługi nie było od 2010 r., kiedy wnioskodawców obowiązywały łagodniejsze kryteria. Niewykluczone, że ten zwiększony popyt jest wynikiem obaw o przyszłość Działania 8.1 POIG. Po wystąpieniu resortu rozwoju regionalnego z wnioskiem o przesunięcie znacznej części środków, które pozostały jeszcze w budżecie tego działania na inne rodzaje dotacji, wiele wskazywało na to, iż kolejnych konkursów może po prostu nie być. Wątpliwości rozwiał projekt rozporządzenia opublikowany pod koniec listopada w sprawie udzielania przez Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) pomocy finansowej na wspieranie tworzenia i rozwoju gospodarki elektronicznej w ramach POIG. Jedną z istotnych ogólnych zmian jest wydłużenie terminu udzielania pomocy de minimis do 30 czerwca 2014. Przesunięcie o pół roku terminu ostatecznego rozdysponowania środków unijnych oznacza, że możemy się spodziewać w 2013 r. jeszcze kilku konkursów dla startupów. Pozostałe postanowienia zawarte w projekcie rozporządzenia Ministra Rozwoju Regionalnego dotyczą w całości Działań 8.1 i 8.2 PO IG. Dzięki nim powinno być łatwiej o pozyskanie wsparcia na startupy, przy czym należy również wspomnieć o innych źródłach finansowania, które stanowią atrakcyjną alternatywę dla dotacji.
REKLAMA
Dodatkowa kasa na analizy i badania
Jedną z ważniejszych planowanych zmian jest możliwość kwalifikowania kosztów, poniesionych w okresie do 6 miesięcy przed dniem złożenia wniosku o dofinansowanie. Wydatki te mogą jednak dotyczyć wyłącznie określonych usług – translacyjnych i doradczych, a także zakupu analiz przygotowawczych. Unia zwróci do 20 tys. zł za poniesione z tego tytułu koszty. Ta modyfikacja ma wpłynąć na jakość przygotowania wniosku o udzielenie wsparcia jak i na realizację projektu. – W ubiegłych naborach, jako częsty błąd i przyczynę odrzucenia projektu eksperci wskazywali m.in. niepoprawną analizę potrzeb grupy docelowej, niepełne badanie rynku czy „życzeniowo” stworzony model przychodów – przyznaje Paulina Puchalska, doradca klienta ds. finansowania inwestycji w firmie ECDF. – Instrukcja przygotowania projektu stawia przed wnioskodawcami wysokie wymagania dotyczące, np. analizy potrzeb grupy docelowej, do której kierowana jest e-usługa. Nowopowstałe przedsiębiorstwa często nie posiadały na starcie odpowiednich środków pieniężnych na przeprowadzenie dogłębnych badań. Dzięki zmianie można spodziewać się wyższej jakości projektów, a kwalifikowanie wydatków poniesionych przed aplikowaniem o dotację będzie również bardzo przydatne dla przedsiębiorców planujących wdrożenie e-usług na rynkach zagranicznych. Usługi translacyjne, za które startup otrzyma zwrot kosztów, mogłyby objąć tłumaczenia np. zagranicznych raportów, prezentujących specyfikę branży na wybranym rynku docelowym – tłumaczy Paulina Puchalska z ECDF.
Zobacz: Jak otrzymać 300 tysięcy złotych na biznes na wsi?
Mniej czy bardziej innowacyjne?
REKLAMA
Proponowane zmiany, chociaż wyraźnie idą w dobrym kierunku ułatwiania dostępu do dotacji budzą niejednokrotnie wiele wątpliwości. Tak jest chociażby z podziałem na bardziej i mniej innowacyjne projekty, który będzie determinował wysokość przyznanej dotacji. Pierwsze z nich będą miały szanse na pozyskanie do 600 tys. zł. Na skromniejszą dotację mogą liczyć e-usługi prezentujące niższy poziom innowacyjności. Unia zwróci im tylko do 100 tys. zł poniesionych kosztów. Dla obu tych rodzajów projektów przewidziane są osobne nabory wniosków, które będą się odbywać w tym samym czasie. Jednocześnie przygotowanie konkursów z takim podziałem ułatwi ubieganie się o dotacje przedsiębiorcom, którzy mają pomysł na ciekawy projekt, jednak jednocześnie mają trudność ze wskazaniem m.in. pięciu innowacyjnych cech e-usługi, przebijających ofertę konkurencji. Pozwoli to skupić się na zasadniczej funkcjonalności projektu.
Wprowadzenie rozdziału na dwa rodzaje e-usług z progowymi kwotami dofinansowania to odejście od określonej dotychczas maksymalnej wysokości kosztów kwalifikowanych projektów na poziomie 700 tys. zł. Planowane jest natomiast zachowanie intensywności wsparcia na poziomie 70 proc., jak i 80 proc. dla osób fizycznych, które w roku złożenia wniosku mają nie więcej niż 27 lat.
Jeśli nie dotacja, to co?
Bez względu na to, jak będzie przyznawane dofinansowanie z Działania 8.1 POIG w przyszłym roku, startupy powinny również rozważyć inne rodzaje wsparcia finansowego, które w ostatecznym rozrachunku mogą okazać się znacznie korzystniejsze dla powstania i rozwoju ich biznesów od dotacji. Warto rozważyć wzięcie mikropożyczki udzielanej na bardzo preferencyjnych warunkach w ramach Działania 6.2 Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Przeznaczane są dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę w świecie biznesu. Cechuje je niskie oprocentowanie i brak prowizji, a także zagwarantowanie przez instytucje udzielające pożyczki darmowych usług doradczych i szkoleniowych. Niestety kwota kredytu to maksymalnie tylko 50 tys. zł. Ponadto osoba zainteresowana pozyskaniem pożyczki nie może mieć zarejestrowanej działalności gospodarczej lub być wspólnikiem czy udziałowcem spółki w okresie 12 miesięcy poprzedzających przystąpienie do projektu. Wyklucza to z grona kredytobiorców przedsiębiorców, którzy pragną założyć nowy biznes czy rozwijać już prowadzony.
Zobacz: Dotacje i mikropożyczki na rozpoczęcie działalności gospodarczej
Elastyczny Jeremie
Takie osoby mogą jednak zwrócić się po wsparcie finansowe z Inicjatywy JEREMIE. O pożyczkę mogą ubiegać się osoby w każdym wieku prowadzące mikro-, małe lub średnie przedsiębiorstwo. Jest to bardzo korzystna alternatywa dla firm, które nie posiadają historii kredytowej i wystarczających zabezpieczeń, aby zdobyć kredyt na rynku bankowym. Pozyskane środki, które mogą sięgnąć kwoty nawet 300 tys. zł, można przeznaczyć na bardzo szeroki zakres wydatków, co często okazuje się podstawową zaletą dla przedsiębiorstw rozważających staranie się o dotacje. – Z pożyczki można sfinansować zakup używanych środków trwałych czy samochodu lub innych środków transportu niezbędnych do pracy. Takie wydatki rzadko uznaje się za kwalifikowane w dostępnych rodzajach dofinansowania unijnego. Ponadto przedsiębiorcy nie muszą przechodzić przez długą procedurę oceny wniosków i czekać na wypłatę kolejnych transz dotacji. To może znacznie przyspieszyć realizację inwestycji – mówi Sonia Leszkowicz-Baczyńska z Funduszu Pożyczkowego ECDF-TISE, które udziela pożyczek z Inicjatywy JEREMIE w województwie wielkopolskim. Katalog kosztów kwalifikowanych obejmuje także cześć wydatków obrotowych przedsiębiorstwa, utworzenie nowych miejsc pracy, nabycie lub zmodernizowanie potrzebnych w firmie środków trwałych – urządzeń, wyposażenia czy maszyn, a także wdrożenie nowych technologii. Z pożyczek mogą więc skorzystać zarówno przedsiębiorcy dopiero rozpoczynający swoją biznesową drogę, jak i ci, którzy chcą rozwijać swoje firmy. Zaciągnięte zobowiązanie należy spłacić w ciągu maksymalnie 5 lat, przy czym możliwe jest zawieszenie tej spłaty na nawet 6 miesięcy. Wkład własny, który muszą zapewnić pożyczkobiorcy to tylko 10 proc., a oferujący środki z Inicjatywy JEREMIE pośrednicy są bardzo elastyczni, co do rodzajów zabezpieczenia kredytu.
Zobacz: Pieniądze z urzędu pracy na start własnego biznesu
Źródło: www.dobocom.pl
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.