Co płacić w pierwszej kolejności, gdy pieniędzy w firmie jest za mało?
REKLAMA
REKLAMA
- Konsekwencje karne
- Interes przedsiębiorstwa
- Zobowiązania publicznoprawne
- Płatność na rzecz kontrahenta
- Wniosek o ogłoszenie upadłości
- Podsumowanie
Konsekwencje karne
Gdy jako przedsiębiorca lub menedżer stajemy przed trudnym pytaniem, komu i za co zapłacić (gdy nie jesteśmy w stanie zapłacić wszystkiego), warto znaleźć odpowiedź, która będzie dobrze służyć naszej firmie, a jednocześnie nie narazi nas na konsekwencje karne. Takie bowiem przewiduje art. 302 § 1 kodeksu karnego:
REKLAMA
REKLAMA
Kto, w razie grożącej mu niewypłacalności lub upadłości, nie mogąc zaspokoić wszystkich wierzycieli, spłaca lub zabezpiecza tylko niektórych, czym działa na szkodę pozostałych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Przepis ten wydaje się pozornie nie znajdować żadnego wyjątku – po prostu, gdy płacisz jednemu wierzycielowi, a drugiemu nie – wówczas możesz być pociągnięty do odpowiedzialności. Faworyzowanie wierzycieli jest czasem wykorzystywane przez windykatorów w ich rozmowach z dłużnikami, którzy przyznali się, że zapłacili komuś innemu. Co jednak w świetle wspomnianego przepisu i trudnej sytuacji finansowej przedsiębiorstwa ma zrobić jego zarządzający? Nie płacić niczego i zgłaszać wniosek o ogłoszenie upadłości? Bynajmniej. Takie postępowanie nie służyłoby nikomu.
Bez wątpienia nie można spoglądać w tak radykalny sposób na art. 302 § 1 kodeksu karnego, gdyż takie podejście kończyłoby się paraliżem działalności każdego przedsiębiorstwa, które złapało swoistą zadyszkę płatniczą. Co więcej, takie postępowanie zniweczyłoby nieraz wręcz jakiekolwiek szanse na zaspokojenie wierzycieli. Kwestię tę warto zatem rozważyć z dwóch punktów widzenia: dłużnika i jego wierzycieli (ale: patrząc z perspektywy ogółu wierzycieli, a nie jakiegoś konkretnego wierzyciela, czy grupy wierzycieli).
Interes przedsiębiorstwa
REKLAMA
Perspektywą dłużnika jest w tym wypadku interes jego przedsiębiorstwa. Co trzeba podkreślić - nie jest to perspektywa oderwana od interesu wierzycieli, gdyż tylko działające przedsiębiorstwo może zachować potencjał do jak najpełniejszej spłaty wierzycieli. Patrząc zatem z tej strony, nie ulega wątpliwości, że priorytetowo traktować należy te płatności, które służą zachowaniu przedsiębiorstwa w stanie niepogorszonym i dają możliwość jego dalszego funkcjonowania. Ocena, który wydatek stanowi warunek przetrwania przedsiębiorstwa należy do zarządzających i nie jest często oczywista, a z całą pewnością odpowiedź ta jest odmienna dla różnych przedsiębiorstw. Dla przedsiębiorstwa handlowego płatnością niezbędną będzie płatność na rzecz kluczowych dostawców, którzy w przeciwnym razie nie będą chcieli dostarczyć kolejnych towarów. Dla przedsiębiorstwa spedycyjnego będzie to np. rata leasingowa za pojazdy, które są użytkowane w ramach core business.
Dla większości (jak nie wszystkich przedsiębiorstw) będą to zaś rachunki za media. Przypadków jest mnóstwo i wszystko zależy od przedmiotu działalności przedsiębiorcy. Do takich niezbędnych wydatków, a przez to priorytetowych należeć będą zwykle:
- wynagrodzenia za pracę (w ekstremalnych sytuacjach tylko płace wybranych, kluczowych pracowników),
- wydatki na media (przede wszystkim energia elektryczna),
- wydatki na ochronę mienia,
- składki ubezpieczeń mienia,
- usługi i towary kluczowe dla kontynuacji działalności przedsiębiorstwa, stosownie do przedmiotu działalności przedsiębiorstwa.
Zobowiązania publicznoprawne
Niezwykle interesującym zagadnieniem w tym kontekście są zobowiązania publicznoprawne (podatki, składki ZUS). Celowo nie zostały one wymienione powyżej, gdyż patrząc z perspektywy zachowania integralności przedsiębiorstwa i kontynuacji działalności opłacenie zobowiązań publicznoprawnych nie jest niezbędne. Jednak brak płatności zobowiązań publicznoprawnych, z uwagi na duże ryzyko odpowiedzialności karnej, jest zwykle niewskazane (choć to zależy też od rodzaju zobowiązania).
Uzasadnienie płatności wskazanych powyżej zobowiązań bieżących jest oczywiste z punktu widzenia przedsiębiorstwa dłużnika. Tylko ich opłacenie daje szanse na jego zachowanie. Nie powinno zatem nikogo dziwić, że przedsiębiorca w sytuacji kryzysowej spłaca tego rodzaju długi, a nie płaci np. za wcześniejsze dostawy towarów czy usług, składki ZUS, czy podatki od nieruchomości, gdyż te nie są niezbędne dla utrzymania jego działalności, zaś tylko działające dalej przedsiębiorstwo może zaspokoić wszystkich wierzycieli.
Płatność na rzecz kontrahenta
Innym rodzajem płatności priorytetowej może być płatność na rzecz kontrahenta gotowego wspierać przedsiębiorcę, np. zwiększonym poziomem kredytu kupieckiego czy nawet pożyczką. Nie ma wątpliwości, że jeśli przedsiębiorcy udzielono pożyczki o charakterze restrukturyzacyjnym, jej spłata ma pierwszeństwo przed długami powstałymi wcześniej. Uzasadnione jest to ryzykiem, jakie podejmuje taki pożyczkodawca, ale też potrzebą chwili, w której takie dodatkowe finansowanie jest niezbędne dla utrzymania przedsiębiorstwa w ruchu. Gdy więc przedsiębiorcy zostaje udzielona pożyczka na bieżącą działalność w sytuacji kryzysowej, nie sposób wymagać, by pożyczkodawca oczekiwał zaspokojenia na zasadach tożsamych dla wszystkich (w tym wcześniejszych) wierzycieli, gdyż wówczas -zachowując się racjonalnie- nie zdecydowałby się na udzielenie jakiegokolwiek finansowania.
W tym momencie dochodzimy do pytania, na ile odmienna jest perspektywa wierzycieli? Dodajmy: ogółu wierzycieli, bowiem perspektywa pojedynczego wierzyciela jest oczywista – oczekuje on zapłaty swojej wierzytelności. Tymczasem interes ogółu wierzycieli polega na maksymalizacji ich globalnego zaspokojenia. Słusznie zatem art. 302 § 1 kodeksu karnego zabrania zaspokajania jednego wierzyciela, co szkodzi innym. Należy jednak spojrzeć zgoła inaczej właśnie na sytuację, w której dłużnik zaspokaja zobowiązania, które służą zachowaniu przedsiębiorstwa, a tym samym perspektywy na spłatę wszystkich swoich wierzycieli. Perspektywa ogółu wierzycieli pozostaje zatem zbliżona do punktu widzenia dłużnika – jeżeli dojdzie do uzdrowienia sytuacji, korzystać będą z tego wszyscy wierzyciele. Sytuacja taka może mieć miejsce przed otwarciem postępowania restrukturyzacyjnego, a zapewniona w ten sposób kontynuacja działalności przedsiębiorstwa umożliwić może dłużnikowi zawarcie z wierzycielami jak najkorzystniejszego dla nich układu.
Wniosek o ogłoszenie upadłości
Co jednak, gdy przedsiębiorstwo dłużnika nie posiada już realnej zdolności restrukturyzacyjnej? Wówczas pozostaje oczywiście zgłosić wniosek o ogłoszenie upadłości, jednakże w kwestii uprzywilejowania niektórych płatności względem innych nic się nie zmienia. Znów przedsiębiorca -tym razem przygotowujący swoje przedsiębiorstwo do postępowania upadłościowego- winien dążyć do zachowania przedsiębiorstwa, a co najmniej jego aktywów w stanie niepogorszonym. Takie postępowanie służy bowiem maksymalizacji zaspokojenia wierzycieli, gdyż właśnie sprzedaż tegoż przedsiębiorstwa w całości w toku postępowania upadłościowego (o ile to możliwe) lub jego poszczególnych (dobrze zachowanych) aktywów przynosi wpływy, które w ramach planów podziału trafią do wierzycieli dłużnika.
W przypadku sytuacji kryzysowej (na przedpolu upadłości) może jednak pojawić się również inny pomysł: spłata wierzycieli proporcjonalnie do wysokości przysługujących im należności. Odradza się zdecydowanie takie postępowanie – nie jest rolą dłużnika (a syndyka masy upadłości) proporcjonalne zaspokajanie wierzycieli. Nie służy ono niczemu, a jeszcze może stanowić drenaż ze środków pieniężnych, które będą potrzebne na pokrycie kosztów postępowania upadłościowego (a brak środków może przecież stanowić podstawę do oddalenia wniosku o ogłoszenie upadłości).
Oczywiście najczęściej w praktyce opłacani bywają najaktywniejsi wierzyciele, a ich aktywność stanowi czasem dla menedżera swoistą podpowiedź, że dany wierzyciel będzie już na późniejszym etapie dochodził swoich należności np. od członków zarządu. Dla tego rodzaju sytuacji najlepszym zabezpieczeniem jest po prostu zgłoszenie wniosku o ogłoszenie upadłości w odpowiednim terminie, tj. na wystarczająco wczesnym etapie kryzysu przedsiębiorstwa.
Podsumowanie
Sytuacja przedsiębiorcy w stanie kryzysowym jest nie do pozazdroszczenia, a zarządzanie kryzysowe przedsiębiorstwem to czasem największe zawodowe wyzwanie stojące przed menedżerem. Niezwykle ważne jest w takiej sytuacji posiadanie właśnie odpowiedniego klucza, według którego zaspokaja się swoich wierzycieli. I choć natrętny windykator nigdy tego nie przyzna na głos, to jednak z pewnością zrozumie, że jego faktura nie jest priorytetowa, gdy trzeba opłacić rachunki za energię elektryczną. Taki klucz może też stanowić prawidłowe wytłumaczenie przed organami ścigania, gdy naszej sytuacji zacznie przyglądać się prokurator w ramach art. 302 § 1 kodeksu karnego.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.