Szef sprzedaży w obliczu stresu

REKLAMA
REKLAMA
Z tego powodu często jest nazywany buforem, zderzakiem albo filtrem. Jest menedżerem nietypowym - część jego funkcji to klasyczne funkcje kierownicze, właściwe wszystkim przełożonym. Obok nich jest miejsce dla działań przypisanych tylko temu stanowisku, które są odmienne od typowego zarządzania.
REKLAMA
Jego ulokowanie pomiędzy zespołem handlowców a zarządem firmy wymusza pewne określone zachowania, które wyróżniają szefa sprzedaży od pozostałych menedżerów.
Nie istnieje uniwersalny sposób zarządzania handlowcami. Styl kierowania zespołem sprzedażowym ulega ciągłym modyfikacjom. Zmienia się nieustannie, w zależności od stopnia rozwoju grupy, umiejętności podwładnych, trudności zadania… Jest to zgodne z teorią zarządzania Kena Blancharda, która mówi, że styl kierowania musi być zawsze adaptowany do panujących warunków.
Godzenie interesów
Szef sprzedaży jest negocjatorem, który każdego dnia musi godzić sprzeczne interesy handlowców i przełożonych wyższego szczebla. To rzeczywiście pozycja między młotem a kowadłem, bardzo bliska funkcji, jaką pełni w wojsku sierżant, szef kompanii. Ten, kto miał okazję przeżyć tę „prawdziwą męską przygodę”, pamięta grzmiący głos sierżanta, obwieszczający, że jest on jednocześnie surowym ojcem i pełną ciepła matką.
Szef jest także narażony na stres
Identyczną rolę pełni szef sprzedaży. Musi zbudować takie relacje ze swoimi podwładnymi, żeby chcieli przyjść do niego z każdym nierozwiązanym problemem, z kłopotami, frustracjami i radościami.
Polecamy: „Zarządzanie” konfliktami
REKLAMA
Z drugiej strony, jest zobowiązany przekazywać handlowcom ustalenia zarządu i egzekwować ich realizację. To trudne zadanie, ponieważ oba te obszary często wzajemnie się wykluczają, a interesy zarządu i zespołu sprzedażowego bywają sprzeczne.
Taka „schizofreniczna” sytuacja wymusza konieczność balansowania między różnymi sposobami traktowania handlowców przez ich zwierzchnika. Nie chodzi o to, aby szef sprzedaży był wystarczająco miękki lub dostatecznie twardy. Ważniejsze jest, aby w każdej chwili umiał dostosować swój styl zarządzania do aktualnej sytuacji.
Zdarzą się momenty, kiedy będzie bardzo surowym i wymagającym zwierzchnikiem. W chwilę potem wysłucha z uwagą i wesprze zdenerwowanego sprzedawcę, który jest o krok od porzucenia pracy. Zupełnie jak sierżant, szef kompanii, kultowa postać w każdej armii.
Wypełnianie funkcji „wspierającej matki” nie byłoby możliwe, gdyby nie bliski kontakt z handlowcami. Żaden inny menedżer nie jest tak blisko swoich podwładnych, jak zwierzchnik zespołu handlowego. Jest to menedżer, który spędza najwięcej czasu ze swoimi podwładnymi i ma okazję do bezpośredniej obserwacji swoich pracowników. Jeżeli tak nie jest, to albo nie przykłada się do swoich obowiązków, albo w jego firmie niewłaściwie rozumie się funkcję szefa sprzedaży.
Przełożeni też są oceniani
REKLAMA
Przełożony handlowców, który jeździ z nimi do klientów, może dokładnie poznać swoich podwładnych i rzetelnie ocenić ich umiejętności. Innym menedżerom taka szansa nie jest dana. Spędzają mniej czasu ze swoimi podopiecznymi i częściej oceniają ich jedynie po rezultatach, nie znając stosowanych metod pracy.
Dobry szef sprzedaży potrafi wykorzystać atut bliskiego kontaktu z handlowcami. Zna dobrze swoich ludzi i nawiązuje z nimi wartościowe relacje.
Dzięki temu może rzetelnie ocenić ich umiejętności, dostrzec obszary rozwojowe i najsilniejsze strony podopiecznych. Wie, co jest ważne dla każdego z nich, więc potrafi skutecznie motywować pojedynczych sprzedawców zgodnie z ich oczekiwaniami. Dostaje od nich pełnowartościowe informacje z rynku oraz szczerą informację zwrotną.
Polecamy: Konflikt częścią życia biznesowego
Taki przełożony raczej nie zostanie zaskoczony nagłym odejściem handlowca. Jego podwładny z reguły uprzedzi go o swoich zamiarach i często zdecyduje się pozostać w firmie, jeśli zwierzchnik zaspokoi jego potrzeby.
Z drugiej strony, szef sprzedaży musi umieć wymagać. Zarówno on, jak i jego przedstawiciele handlowi muszą realizować nałożony plan sprzedaży. Każdy z nich ma do wykonania pracę, która jest mierzalna i określona jedną liczbą, z którą nie sposób dyskutować. Może to być zdobycie dokładnie określonego udziału w rynku czy zrealizowanie w 100 proc. planu sprzedaży.
Handlowcy i ich bezpośredni przełożeni to pracownicy, których zadania można dokładnie sprecyzować i zmierzyć ich wykonanie. Inni menedżerowie nie są tak bardzo obciążeni łatwością weryfikacji ich umiejętności.
Artykuł jest fragmentem książki „Jak zarządzać zespołem handlowym i przetrwać. Poradnik dla szefów sprzedaży i handlowców”, autor: Andrzej Niemczyk, wydawnictwo Onepress.pl
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA