Kiedy praktyka rynkowa jest agresywna?
REKLAMA
REKLAMA
Agresywne praktyki rynkowe podlegają zakazowi ich stosowania na podstawie ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym z dnia 23 sierpnia 2007 r. (Dz. U. 2007, nr 171, poz. 1206).
REKLAMA
Definicja agresywnej praktyki rynkowej
Zgodnie z art. 8 ust. 1 ustawy praktykę rynkową przedsiębiorcy uznaje sie za agresywną po spełnieniu dwóch przesłanek. Po pierwsze, dane zachowanie przedsiębiorcy poprzez stosowanie niedopuszczalnego nacisku w znaczny sposób ogranicza lub może ograniczyć wolność wyboru przeciętnego konsumenta lub swobodę jego zachowania względem produktu. Po drugie, konsekwencją takiej praktyki jest podjęcie przez konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął.
REKLAMA
Za niedopuszczalny nacisk ustawodawca uznaje każdy rodzaj wykorzystania przewagi wobec konsumenta, a jako przykład przywołuje użycie lub groźbę użycia przymusu fizycznego lub psychicznego. W praktyce zatem pojęcie to może być interpretowane bardzo szeroko.
W decyzji nr DDK 23/2010 z 30 grudnia 2010 roku Prezes UOKiK za niedopuszczalny nacisk uznał stosowanie przez przedsiębiorcę modelu zawierania na odległość umów o świadczenie usług telekomunikacyjnych.
Jak zauważył Prezes, stosowany przez spółkę model zakładał, że konsument musiał zaakceptować postanowienia doręczonych wzorców umów w obecności kuriera, albo zrezygnować z zawarcia umowy. Mogło to powodować, że konsumenci postawieni wobec konieczności podjęcia decyzji dotyczącej umowy w obecności obcej osoby, podczas zwyczajowo krótkiej wizyty kuriera w miejscu zamieszkania albo pracy konsumenta, odczuwali presję zawarcia umowy nawet bez szczegółowego zapoznania sie z proponowanymi warunkami.
Czarne i szare praktyki agresywne
REKLAMA
Agresywne praktyki rynkowe stanowić mogą zarówno szare, jak i czarne praktyki rynkowe. W przypadku tych pierwszych dane zachowanie przedsiębiorcy najpierw ocenia się przez pryzmat przywoływanego już art. 8 ustawy. Za bezprawne można jednak uznać je dopiero po spełnieniu dodatkowych przesłanek określonych w klauzuli generalnej w art. 4 ust.1.
Klauzula generalna wymaga zaś, by dana praktyka była sprzeczna z dobrymi obyczajami oraz w istotny sposób zniekształcała lub mogła zniekształcić zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta przed zawarciem umowy dotyczącej produktu, w trakcie jej zawierania lub po jej zawarciu.
W przypadku czarnych praktyk agresywnych, by dane zachowanie można było uznać za bezprawne, wystarczy, aby znalazło się ono w zamkniętym katalogu zawartym w art. 9. Ustawodawca wychodzi tu bowiem z założenia, że w każdej z opisanych sytuacji spełnione są ogólne przesłanki z art. 4 ust.1.
Wspomniany art. 9 piętnuje następujące nieuczciwe praktyki rynkowe:
- wywoływanie wrażenia, że konsument nie może opuścić pomieszczeń przedsiębiorcy bez zawarcia umowy;
- składanie wizyt w miejscu zamieszkania konsumenta, nawet jeżeli nie przebywa on tam z zamiarem stałego pobytu, ignorując prośbę konsumenta o jego opuszczenie lub zaprzestanie takich wizyt, z wyjątkiem przypadków egzekwowania zobowiązań umownych, w zakresie dozwolonym przez obowiązujące przepisy;
- uciążliwe i niewywołane działaniem albo zaniechaniem konsumenta nakłanianie do nabycia produktów przez telefon, faks, pocztę elektroniczną lub inne środki porozumiewania się na odległość, z wyjątkiem przypadków egzekwowania zobowiązań umownych, w zakresie dozwolonym przez obowiązujące przepisy;
- żądanie od konsumenta zgłaszającego roszczenie, w związku z umową ubezpieczenia, przedstawienia dokumentów, których w sposób racjonalny nie można uznać za istotne dla ustalenia zasadności roszczenia, lub nieudzielanie odpowiedzi na stosowną korespondencję, w celu nakłonienia konsumenta do odstąpienia od zamiaru wykonania jego praw wynikających z umowy ubezpieczenia;
- umieszczanie w reklamie bezpośredniego wezwania dzieci do nabycia reklamowanych produktów lub do nakłonienia rodziców lub innych osób dorosłych do kupienia im reklamowanych produktów;
- żądanie natychmiastowej lub odroczonej zapłaty za produkty bądź zwrotu lub przechowania produktów, które zostały dostarczone przez przedsiębiorcę, ale nie zostały zamówione przez konsumenta, z wyjątkiem sytuacji, gdy produkt jest produktem zastępczym;
- informowanie konsumenta o tym, że jeżeli nie nabędzie produktu, przedsiębiorcy może grozić utrata pracy lub środków do życia;
- wywoływanie wrażenia, że konsument już uzyskał, uzyska bezwarunkowo lub po wykonaniu określonej czynności nagrodę lub inną porównywalną korzyść, gdy w rzeczywistości nagroda lub inna porównywalna korzyść nie istnieje lub uzyskanie nagrody lub innej porównywalnej korzyści uzależnione jest od wpłacenia przez konsumenta określonej kwoty pieniędzy lub poniesienia innych kosztów.
Ocena agresywności danej praktyki
Ważne jest, że w przypadku szarych praktyk agresywnych ustawodawca nie wskazuje przykładowego wyliczenia takich praktyk, jak czyni to np. w przypadku praktyk wprowadzających w błąd. W konsekwencji szczególnego znaczenia nabierają wymienione w art. 8 ust. 3 wskazówki interpretacyjne, zgodnie z którymi przy ocenie danego stanu faktycznego należy uwzględnić wszystkie cechy danej praktyki i okoliczności wprowadzenia produktu na rynek.
Jako przykłady takich czynników ustawa wymienia: czas, miejsce, rodzaj lub uciążliwość danej praktyki; celowość wykorzystania przez przedsiębiorcę przymusowego położenia konsumenta lub innych podobnych okoliczności, wykorzystanie uciążliwych lub niewspółmiernych barier pozaumownych w celu przeszkodzenia konsumentowi w wykonaniu jego praw umownych, groźbę podjęcia działania niezgodnego z prawem lub użycie obraźliwych sformułowań bądź sposobów zachowania.
Praktyka pokazuje, że czynniki brane pod uwagę przy ocenie agresywności danej praktyki mogą być jeszcze inne. Dla przykładu, w decyzji nr DDK NR 14/2010 z 18 października 2010 roku Prezes UOKiK uznał za bezprawne wysyłanie do konsumentów pism, w których Spółka wnosiła o ich osobiste stawiennictwo bez podania faktycznej lub prawnej podstawy wezwania oraz umieszczanie w treści pism zawiadamiających o windykacji bezpośredniej, informacji o działaniach operacyjnych podejmowanych przez Inspektorów, co mogło wprowadzać w błąd poprzez sugerowanie, że spółka dysponuje możliwością przymusowego dochodzenia należności.
Przy ocenie danego stanu faktycznego Prezes zwrócił uwagę na język pism wysyłanych do konsumenta i użycie terminów „wyegzekwowanie” czy „wezwanie przedegzekucyjne”, mogących rodzić po stronie odbiorców stan obawy, lęku i niepewności co do skutków i przebiegu wizyty inspektora terenowego w ich miejscu zamieszkania.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.