Dlaczego przedsiębiorca powinien przestrzegać prawa konsumenckiego?
REKLAMA
REKLAMA
Klient nasz pan – powtarzają od stuleci kupcy i rzemieślnicy. Trudno zaprzeczyć, że konsument ma często wiele cech typowego pryncypała. Bywa wymagający, kapryśny, bywa też szczodry. Zdarzają się klienci, którzy budzą sympatię, bywa, że wzbudzają lęk. Konsument może kierować się racjonalnym rachunkiem, może także ulegać emocjom. Zupełnie jak szef...
REKLAMA
Co najmniej jedna cecha odróżnia wszakże konsumenta od typowego chlebodawcy. O ile bowiem pracodawca czy przełożony rozmawia z pracownikiem z pozycji autorytetu, to konsument jest w relacji z przedsiębiorcą stroną słabszą. Zatem: klient nasz pan, ale od nas słabszy. Wymaga więc większej ochrony.
Polecamy: serwis ABC małej firmy
REKLAMA
Przykładów asymetrii w relacji konsument-przedsiębiorca jest wiele. Wystarczy przypomnieć sobie ostatnią wizytę w warsztacie samochodowym, lekturę instrukcji od telewizora, zakup gry komputerowej dla nastoletniej pociechy albo herbaty w herbaciarni. Każdy z nas częściej czy rzadziej staje w sytuacji kupowania towaru bądź usługi z dziedziny, na której zupełnie się nie zna. Zakładamy wówczas, że sprzedawca dysponuje na ich temat profesjonalną wiedzą. Więcej – wymagamy od niego, by tę wiedzę miał. Jednak właśnie posiadanie informacji, do których konsument na ogół nie ma dostępu, czyni z przedsiębiorcy silniejszą stronę relacji. Bywają oczywiście dociekliwi klienci, na przykład hobbyści. Jednakże przeciętny konsument z reguły dysponuje takimi informacjami, jakie przekaże mu przedsiębiorca.
Weźmy pod uwagę na przykład wzorce umowne. W wielu dziedzinach życia nie mamy możliwości negocjowania warunków proponowanej umowy. Rola klienta sprowadza się do podpisania kontraktu bądź jego odrzucenia w całości. Dotyczy to chociażby umów stosowanych przez banki, operatorów telefonicznych, deweloperów, zakłady ubezpieczeń, biura podróży, dostawców gazu i energii elektrycznej itp.
Z faktu, że konsument jest słabszą stroną obrotu gospodarczego, w prostej linii wynika istnienie przepisów i instytucji go chroniących. W tym miejscu warto podkreślić, że konsument został wyposażony w szereg praw, które mają zmniejszać istniejącą asymetrię w relacjach ze sprzedawcą czy usługodawcą. Przyznanie tych praw, automatycznie oznacza nałożenie obowiązków na przedsiębiorców. Ich nieprzestrzeganie pociąga za sobą konsekwencje. Także finansowe.
Na przykład wydanie przez Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (Prezesa UOKiK) decyzji administracyjnej stwierdzającej stosowanie praktyki naruszającej zbiorowe interesy konsumentów może oznaczać nałożenie kary pieniężnej w wysokości do 10 proc. przychodu osiągniętego w poprzednim roku.
Polecamy: Na czym polega obowiązek informacyjny przedsiębiorcy?
Konsument może również dochodzić swoich praw przed sądem i zażądać na przykład naprawy szkody, jaką poniósł, a nawet zapłaty określonej sumy na cel społeczny. Ułatwia mu to obowiązująca od kilku lat ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym. Zgodnie z nią w postępowaniu sądowym to przedsiębiorca zobowiązany będzie na przykład wykazać, że stosowana przez niego praktyka nie wprowadza w błąd.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.